
Niedawno pisaliśmy o problemie z weryfikacją osób, które kiedyś należały do OSP i teraz należy im się z tego tytułu dodatek do emerytury. Dotyczy to tych, którzy ukończyli 65 rok życia, byli strażakiem co najmniej przez 25 lat, a jednocześnie co najmniej raz w roku wyjeżdżały na akcję. Problem w tym, że nie we wszystkich jednostkach przez lata prowadzono specjalne rejestry, na podstawie których można by stwierdzić, czy dana osoba spełnia te warunki. Dodatek przyznawany jest od początku 2020 r. By go otrzymać, potrzeba oświadczenia 3 świadków, przy czym co najmniej jeden z nich musi być osobą publiczną, np. radnym, urzędnikiem. Takie oświadczenie jest jeszcze potwierdzane przez władze gminy, a następnie zatwierdzane przez komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej. Potem sprawę przejmuje fundusz emerytalny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, który wypłaca świadczenie.
Jednak po ostatnich zmianach przepisów obowiązek potwierdzenia deklaracji składanych przez zainteresowanych ma spaść na gminy (bez świadków). To wywołuje obawy, bo z jednej strony urzędnicy nie zawsze mają rozeznanie, kto i jak długo należał do OSP, czy też czy corocznie wyjeżdżał do akcji. Wiadomo również, że o przyznanie świadczenia czasem występowały osoby, którym się on nie należy. Nic więc dziwnego, że włodarze gmin mają obawy co do swoich kompetencji w tej sprawie.
To nie jedyne świadczenie przyznawane od niedawna udzielającym się w lokalnych społecznościach. 300 zł to kwota dodatku emerytalnego dla osób, które kiedyś piastowały urząd sołtysa. Ale nie wszystkich. Dotyczy on tych, którzy pełnili tę funkcję co najmniej dwie kadencje. Tu gminy też wydają poświadczenia, które są potem podstawą do wydania decyzji o przyznaniu dodatku. Świadczenie wypłaca ubezpieczyciel społeczny - ZUS lub KRUS. - Tu nie powinno być problemów. Nie tylko dlatego, że sołtysów było i jest znacznie mniej niż strażaków OSP. Ale też łatwo ustalić, kto i kiedy pełnił ten urząd - mówi studzienicki wójt Bogdan Ryś.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!