Reklama

Gazociąg wysokiego ciśnienia w gminie Studzienice

21/03/2020 08:20

Ponad 60 km gazociągu wysokiego ciśnienia do Chojnic przetnie gminy Bytów i Studzienice. - Nie będzie miał metrowej średnicy i nie zostanie ułożony na powierzchni ziemi - uspokajali przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa na spotkaniach informacyjnych z właścicielami gruntów, przez które ma przebiegać nitka błękitnego paliwa.

Od spotkania w Udorpiu ruszyła akcja informacyjna mieszkańców Ziemi Bytowskiej o najnowszej inwestycji Polskiej Spółki Gazownictwa. - To całkowicie nowy gazociąg, który pozwoli dostarczyć paliwo do kolejnych odbiorców. W tym wypadku chodzi o Brusy, gdzie powstanie całkowicie nowa stacja gazowa pozwalająca na rozbudowę sieci średniego ciśnienia - wyjaśniał na początku spotkania w sali wiejskiej w Udorpiu 3.03. Marek Rudnicki z Inplus Energetyka, konsorcjum obsługującego inwestycje. Przedsięwzięcie jest na etapie projektowania. Jego finałem ma być uzyskanie pozwolenia na budowę. - Chodzi o odcinek od istniejącego gazociągu Bytów - Słupsk, przez Brusy do Chojnic. Przetnie gminy Bytów, Studzienice, Dziemiany, Brusy i Chojnice. Na terenie tej pierwszej powstanie 1,9 km gazociągu, który przetnie 24 działki, w tym 18 prywatnych i 6 działek publicznych. Przeprowadzenie nitki wyłącznie po działkach  publicznych jest niemożliwe - mówił M. Rudnicki. Wewnętrzna średnica projektowanego gazociągu to ok. 20 cm. - Rury będą stalowe, fabrycznie zabezpieczone przed korozją. Tam, gdzie pojawi się najmniejsze ryzyko uszkodzenia gazociągu, zastosowane zostaną tzw. rury osłonowe. Zostanie wkopany na głębokość m.in. 1,2 m - M. Rudnicki. Inwestycja będzie miała wpływ na najbliższe sąsiedztwo. Dla gazociągu wyznaczona zostanie tzw. strefa kontrolowana o szerokości 6 m. Oprócz tego wytyczony zostanie obszar, w który nie będzie można wznosić obiektów budowlanych. Jego szerokość sięgnie, w zależności od tzw. klasy lokalizacji, którą w danym miejscu określą projektanci, od 6 do 9 m. - Oprócz tego staną żółte słupki, które wyznaczą przebieg gazociągu. Zamontowane zostaną w miejscach, gdzie zmienia kierunek i tak aby od jednego słupka było widać kolejny. Wiem, że z punktu widzenia rolników, nie są one rzeczą pożądaną, bo utrudnia to uprawę ziemi, dlatego inwestor ustawia słupki tylko tak, aby było widać lokalizację gazociągu, bo po jego zakopaniu nic oprócz nich nie będzie widać. Na gazociągu cały czas można uprawiać ziemię, do 2 m od jego osi nie mogą rosnąć drzewa - mówił przedstawiciel Inplus Energetyka.

Znacznie więcej miejsca potrzeba podczas budowy gazociągu. Pas montażowy na terenach rolnych będzie miał szerokość ok. 20 m, zmeliorowanych ok. 23 m, a 12,5 m w lasach. - W ostatnim przypadku pas tej szerokości trzeba będzie wyciąć, a potem ponownie zalesić. Chociaż sam wykop jest niewielki, to potrzebne jest miejsce na transport, montaż i odłożenie ziemi z wykopu z podziałem na humus i martwicę. Oczywiście po zakończeniu prac pas montażowy zostanie zrekultywowany. Za to odpowiada wykonawca - mówił M. Rudnicki. Na spotkanie w Udorpiu przyszło kilkudziesięciu mieszkańców. Zaproszeni zostali również właściciele działek, przez które przebiegać będzie nitka. - Nie będziemy odkupywać ziemi pod gazociąg i prowadzić rozmów o służebności przesyłu. W ub.r. znowelizowano specustawę terminalową. Do listy przedsięwzięć dopisano budowę tego gazociągu. Celem ustawodawcy jest przyspieszenie i uproszczenie procedur. Dlatego nie ma potrzeby wykonywania planów zagospodarowania przestrzennego i decyzji lokalizacyjnych. Stroną staje się wojewoda, który po wybudowaniu gazociągu zleci rzeczoznawcom oszacowanie odszkodowania dla właścicieli gruntów. Należy się spodziewać, że te zostaną wypłacone po 2023 r. W grę wchodzi głównie ograniczenie sposobu użytkowania nieruchomości. Tam, gdzie jest potrzeba budowy np. stacji bazowej lub innych naziemnych elementów infrastruktury, właściciel zostanie wywłaszczony z nieruchomości. Czyli mówimy o trwałym przejęciu terenu - tłumaczył M. Rudnicki. Przejęcie prawa własności nastąpi m.in. w przypadku obiektu w Udorpiu, który powstanie w miejscu przyłączenia nowego odcinka do gazociągu Bytów-Słupsk.

Projektanci przedstawili mapy, na których zaznaczono proponowaną trasę. - Czy w internecie można znaleźć tę mapę? - pytali mieszkańcy. - Staramy się za wcześnie jej nie publikować, ale wszyscy, na których terenie zaplanowano budowę linii lub których działka jest potrzebna na pas montażowy, otrzymali imienne zaproszenie na to spotkanie. W najbliższym czasie postaramy się opublikować mapy na stronie www.gazociag-bytow-chojnice.pl - zapowiadał M. Rudnicki. Przedstawiciele koszalińskiego oddziału PSG poinformowali zebranych o zaawansowaniu prac nad budową innego gazociągu, średniego ciśnienia, który dostarczy błękitne paliwo m.in. dla mieszkańców Udorpia i Ugoszczy.

Spotkanie dotyczące planowanej budowy sieci wysokiego ciśnienia w kierunku Chojnic odbyło sie także w Sominach. Mieszkańcy dowiedzieli się m.in., że koszt budowy gazociągu wysokiego ciśnienia to ok. 1 tys. zł za 1 mb. i jest dziesięciokrotnie wyższy od linii średniego ciśnienia. Mieszkańcy pytali m.in. o bezpieczeństwo. - Dlaczego gazociąg będzie wkopany tylko na głębokość 1,2 m? Co się stanie, jak ktoś pojedzie koparką i zahaczy dwa razy łychą? Nie wierzę, że nawet rura stalowa to wytrzyma - mówił Robert Olszewski, sołtys Somin. - Dla bezpieczeństwa 40 cm nad gazociągiem wkopana zostanie taśma ostrzegawcza. Zgodnie z prawem wszystkie prace wokół gazociągu można wykonywać tylko na podstawie dokumentacji - mówił pracownik PSG. - W Szczyrku też nie można było kopać, a wszyscy wiemy, co się stało - mówił R. Olszewski. - Łącznie w całej Polsce ułożyliśmy 190 tys. km sieci gazowej. Niektóre, nawet te koło Bytowa, mają po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat i wypadki są bardzo rzadkie. Ten gazociąg będzie stalowy. Wszystkie spawy są prześwietlane i w razie stwierdzenia mikrouszkodzeń łączenie jest wycinane i wykonywane od nowa. Stosowany jest ostry reżim technologiczny, dzięki temu gazociąg jest naprawdę bezpieczny. Poza tym w Sominach najbliższy budynek znajduje się 100 m od gazociągu - uspokajał przedstawiciel inwestora.

Nitka z błękitnym paliwem „otrze się” o wieś, ale mieszkańcy nie będą z tego mieli żadnej korzyści. - Czy w przyszłości będziemy mieli możliwość przyłączenia się do tego gazociągu? - pytała Danuta Górska z Somin. - Tak naprawdę służyć będzie do zasilenia dużych sieci dystrybucyjnych, miast, a nawet województw. Nie ma finansowych możliwości, aby do niego przyłączyć tak małe miejscowości jak Sominy. Wybudowanie tzw. stacji gazowej, która umożliwiłaby przyłączenie, to koszt od 3 do 5 mln zł. Przy tak niewielkiej liczbie potencjalnych odbiorców w żaden sposób to się nie kalkuluje. Aby opłacała się budowa ok. 20 km gazociągu średniego ciśnienia do Somin, potrzeba na starcie ok. 300 odbiorców, którzy chcieliby ogrzewać swoje domy gazem. Jeżeli w okolicy pojawiłby się jakiś duży odbiorca, np. jakiś hotel nad jeziorem, też byłaby szansa na gazociąg. Aby się opłacało, na każdy kilometr gazociągu średniego ciśnienia musi przypadać kilkunastu odbiorców - wyliczał pracownik koszalińskiego zakładu PSG.

Zgodnie z harmonogramem w 2021 r. zakończy się opracowanie dokumentacji geologicznej. Uzyskanie decyzji pozwolenia na budowę zaplanowano na połowę 2022 r. - W tym samym roku rozpoczną się prace przy gazociągu wysokiego ciśnienia. Ich zakończenia zaplanowano na 2023 r. - mówi M. Rudnicki.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do