
Mieszkańcy Studzienic nie chcą, aby gazociąg wysokiego ciśnienia sąsiadował z ich domami i przecinał grunty, na których planowana jest kolejna zabudowa. - Na naszych działkach bez żadnej konsultacji już pojawiły się oznaczenia planowanej trasy nitki. Niektórzy będą wychodzić z domu wprost na gazociąg, inni nie będą mogli na swojej parceli zbudować domu - mówi Adam Storman, sołtys Studzienic.
Wrocławski GAZOPROJEKT oraz Inplus Energetyka z Olsztyna na zlecenie Polskiej Spółki Gazownictwa opracowuje dokumentację projektową dla tego przedsięwzięcia. To jedna z 9 nitek, które mają zapobiec ograniczeniom przesyłowym błękitnego paliwa. W sumie 600 km sieci gazowej w całej Polsce ma pochłonąć 1,3 mld zł. Zgodnie z założeniem rozbudowa systemu umożliwi przesyłanie znaczących ilości gazu, ale również umożliwi jego dostarczenie do obszarów, przez które przebiegać będzie gazociąg. - Z tego co ustaliliśmy, w przyszłości będzie możliwość budowy na gazociągu stacji redukcyjnej, która zaopatrzyłaby nasze miejscowości. Na etapie budowy taka jednak nie powstanie. W Sominach zaplanowano stację techniczną, ale z tego co wiem na dziś, nie będzie pełniła tej funkcji - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic.
Włodarz, podobnie jak mieszkańcy czekają na spotkania informacyjne, na których dowiedzą się o szczegółach przedsięwzięcia. Część mieszkańców zaniepokoiły oznaczenia, które pojawiły się na planowanej trasie gazociągu. - Pomarańczowym sprejem namalowano jakieś strzałki na prywatnych gruntach. Napisano nawet, aby ich nie ścierać. Pojawiły się na terenach, gdzie budowane są nowe domy. Kolejne w planach. Jest też dużo działek budowlanych. W jednym miejscu strzałka pojawiła się tuż przed schodami wejściowymi do nowego domu, w innym gazociąg ma przecinać parcelę tak, że nie będzie możliwa jej zabudowa. Po Studzienicach już krąży lista osób sprzeciwiających się budowie gazociągu tak blisko naszej miejscowości. Skoro nie będzie nas zaopatrywał, to może powstać dalej od zabudowań - mówi A. Storman. Wójt gminy uspokaja. - Z korespondencji mailowej wiemy, że oznaczenia, które pojawiły się niedawno, nie wyznaczają trasy gazociągu, a jedynie teren, przez który ma przebiegać. Znaki rozmieszczone co 150 m mają umożliwić wykonanie ortofotomapy - mówi B. Ryś.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!