
Ze wstępnych analiz Polskiej Spółki Gazownictwa wynika, że budowa gazociągu do Gostkowa może się jej opłacać. Wkrótce zostaną podjęte prace projektowe.
Po tym, gdy okazało się, że w najbliższym czasie PSG zamierza pociągnąć linię z Bytowa przez Niezabyszewo i dalej do Tuchomia, w Gostkowie zaczęto zastanawiać się, co zrobić, by sieć z błękitnym paliwem oplotła również tę miejscowość. Jak zwykle w takich przypadkach argumentem dla gazowników okazały się deklaracje o zainteresowaniu podłączenia się wykazane w ankietach wypełnionych przez gostkowian. - Odzew był bardzo duży. Zebraliśmy 111 ankiet, w których ludzie deklarowali, że chcą ciepłej wody użytkowej i ogrzewania gazowego - mówi Jerzy Wyczk, który zbierał ankiety. Po ich otrzymaniu PSG przeprowadziło dodatkowe analizy. Na ich podstawie wyliczono, że budowa sieci obejmującej Gostkowo może okazać się opłacalna, choć trzeba będzie pociągnąć w sumie 5,8 km rur z Dąbia.
W ubiegłym tygodniu do bytowskiego ratusza wpłynęło pismo z Oddziału Zakładu Gazowniczego w Koszalinie informujące, że gazyfikacja Gostkowa zostanie wprowadzona do planu inwestycyjnego. Dzięki temu znajdą się środki na przygotowanie dokumentacji. Sama inwestycja ruszy, jeżeli PSG podpisze z gostkowianami dostatecznie dużą liczbę umów przyłączeniowych. To oznacza, że sieć z błękitnym paliwem może pojawić się nawet w ciągu 3 lat.
Dla Gostkowo, które przeobraża się w sypialnię Bytowa, byłby to ważny impuls rozwojowy. Dziś jest najludniejszym sołectwem w gminie Bytów, liczy ponad 1 tys. mieszkańców.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!