Dla nich to jak naładowanie akumulatorów. Animatorzy kultury spotkali się w Tuchomiu.
Na 15-16.11. z Ziemi Bytowskiej i Słupskiej zjechali się do Centrum Międzynarodowych Spotkań działacze kultury, nauczyciele, członkowie stowarzyszeń i fundacji - jednym słowem osoby najbardziej aktywne. Pierwszy dzień ich spotkania poświęcony był wykładom naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego, dr Agaty Bachórz i prof. Cezarego Obracht-Prondzyńskiego, którzy mówili o roli kultury i jej zmianach w środowisku lokalnym. Kolację połączoną z opowieścią o swojej działalności przygotowało koło gospodyń z Trzebiatkowej. Potem zaprezentowało się Bractwo Rycerskie Grodu Chocimierza. Wreszcie do późnych godzin uczestnicy forum dyskutowali między sobą.
Drugi dzień animatorzy rozpoczęli od warsztatów, podczas których zastanawiali się „jak zrobić coś, tam gdzie nic nie ma”. Potem o swoim działaniu opowiedziało kilkoro z nich. M.in. Katarzyna Odorowska ze Słupska (Aktywne Pomorze) opowiadała o żywej bibliotece, której zadaniem jest przełamywanie negatywnych stereotypów. Tworzą ją żywi ludzie - punk, schizofrenik, osoba niewidząca, homoseksualista, osoba pochodzenia żydowskiego, itd. Na specjalnych spotkaniach każdy może z nimi porozmawiać, pytać, poznawać. Zupełnie inaczej swoją pracę w Bytowskim Centrum Kultury przedstawiła Mariola Jakacka. Swoje nastrojowe, trochę poetyckie wystąpienie, ilustrowała licznymi zdjęciami. Jej praca obok nauki rysunku i malarstwa, to też wychowanie nie tylko do sztuki.
- Takie spotkania są bardzo potrzebne. Poznajemy się, nawiązujemy kontakty, podpatrujemy nawzajem. Ja np. mam dzięki temu pewne pomysły jak bardziej zaangażować moje szkolne środowisko, podzielić się informacjami o różnych możliwościach, jednym słowem zrobić coś nowego - mówi uczestniczka tuchomskiego forum Barbara Szroeder, nauczycielka szkoły w Studzienicach.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie