
3,5 mln zł od 2014 r. przedsiębiorcy nie wpłacili do kasy miejskiej z tytułu podatku od nieruchomości. Burmistrz Ryszard Sylka przekonuje, że to się gminie opłaciło.
Chodzi o tzw. pomoc de minimis, czyli zwolnienia podatkowe dla wszystkich, którzy postawili nowy obiekt pod działalność gospodarczą albo w tym celu nabyli grunt. W gminie Bytów taka pomoc obowiązuje od 2014 r., a w ub. tygodniu Rada Miejska przedłużyła ją do 2030 r. - Co prawda wpływy do kasy miejskiej były niższe, ale ta forma pomocy obowiązuje czasowo. Potem podatki z nowych gruntów i pomieszczeń zaczynają już normalnie zasilać gminne finanse. Zachęcamy w ten sposób do inwestowania u nas, a przy okazji powstają nowe miejsca pracy - mówi burmistrz Ryszard Sylka.
Przypomnijmy, że w ramach de minimis przedsiębiorca ma prawno do pomocy do 300 tys. euro, ale w tej kwocie są nie tylko ulgi podatkowe. Zwiera ona też wszystkie inne wsparcia otrzymane czy to od banków, czy innych instytucji. W przypadku zwolnień podatkowych w gminie Bytów tylko w ub.r. ich łączna suma wyniosła 591 tys. zł, a dotyczyła 9 osób fizycznych i 6 osób prawnych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie