
Z terenu powiatu bytowskiego usuwane są kontenery na używaną odzież. To dla wielu osób spory problem. Pytanie, co robić ze zbędnymi rzeczami?
Kontenery na używaną odzież przez lata wpisały się w krajobraz prawie każdego miasta i wsi w powiecie bytowskim. Były chętnie użytkowane. Nie brakowało osób, które w ten sposób pozbywały się odzieży, często w świetnym stanie, która mogła przydać się komuś innemu. Jednak w krótkim odstępie czasu kontenery zniknęły z wielu miejsc. Szybko się okazało, jak bardzo były potrzebne. - Gdy robię porządki w szafie, czasami chce się pozbyć rzeczy, które są jeszcze w dobrym stanie. Szkoda mi ich wyrzucić do śmieci, bo komuś mogą się jeszcze przydać. Kiedyś wrzucałam je do pojemników na odzież, licząc, że zostaną jeszcze wykorzystane – zwróciła uwagę nasza czytelniczka z Bytowa.
Podobny problem pojawił się nie tylko w naszym mieście. Rosną sterty odzieży również w innych miejscowościach. Pojemnik na używaną odzież nie ma już również w gminie Lipnica. - Badaliśmy sprawę, bo mieszkańcy zaczęli się o to dopytywać. Z tego, co ustaliliśmy, pojemniki zabrano z całego powiatu bytowskiego. Od ich właściciela, czyli fundacji EcoTextil, dowiedzieliśmy się, że zostały zabrane, bo coraz częściej zamiast odzieży znajdowano w nich nienadające się do niczego śmieci. W efekcie działalność przestała się opłacać i pojemniki najprawdopodobniej nie wrócą - mówi Tomasz Łącki, sekretarz Urzędu Gminy w Lipnicy.
Jak czytamy na stronie fundacji EcoTextil, ubrania wrzucone do pojemników z logo fundacji lub PCK w 100% wprowadzane są do drugiego obiegu. Te najlepszej jakości, w niezmienionej formie, trafiają do second handów lub na eksport. Pozostałe są poddawane recyklingowi. Część pozyskanych w ten sposób środków przekazywana jest na szczytne cele, np. zakup sprzętu rehabilitacyjnego. Dlaczego więc fundacja zabrała pojemniki z powiatu bytowskiego?
- W całej Polsce zabraliśmy sporo pojemników, bo zostały przeznaczone do remontu w naszej siedzibie w Skarżysku Kamiennej. W sumie mamy ich kilkadziesiąt tysięcy. Gdzieś mogło się zdarzyć, że umowa na lokalizację się zakończyła i wtedy współpracę zakończyliśmy, ale to z reguły dotyczy jednego lub dwóch pojemników. W przypadku powiatu bytowskiego mogło być tak, że zabrane zostały wszystkie pojemniki, bo takie akcje są prowadzone w całej Polsce. Przynajmniej część pojemników na pewno wróci. Na razie trudno mi powiedzieć kiedy to nastąpi - tłumaczy Mateusz Bolechowski z fundacji EcoTextil.
Przedstawiciel fundacji radzi, by spróbować poszukać pojemników w nieco dalszej okolicy. - Nie zabraliśmy wszystkich, więc na pewno gdzieś stoją. Z tych, które zostały, można korzystać. Z naszej strony jest tylko prośba, aby wrzucać rzeczy do środka, a nie zostawiać ich na lub przy pojemniku, bo wtedy wokół robi się bałagan i mamy interwencje z Urzędów Gminy - mówi Mateusz Bolechowski.
Likwidacja pojemników na używaną odzież już spowodowała, że ta w większej ilości trafia do koszy na śmieci. - W odpadach zmieszanych, które trafiają na nasze składowisko, od jakiegoś czasu obserwujemy większe ilości odzieży – potwierdza Jerzy Szpakowski, prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie.
Zarządca ZZO w Sierznie przekonuje, że powód zabrania pojemników może być jeszcze inny. - Od przyszłego roku to na gminach będzie ciążył obowiązek zbierania używanej odzieży. Od stycznia zacznie obowiązywać zakaz wrzucania jej do odpadów zmieszanych. Samorządy będą więc musiały zorganizować dodatkową zbiórkę tekstyliów. Większość wydzieli pewnie specjalne miejsce na PSZOK-u. Być może właściciele pojemników będą chcieli się dogadać z gminami, aby na ich zlecenie prowadzić zbiórkę odzieży. Oddzielenie tych dobrych rzeczy od takich, które do niczego się nie nadają, kosztuje. Dlatego firmy będą chciały, aby gminy pokryły część kosztów – uważa Jerzy Szpakowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie