Reklama

Co dalej z ul. Drzymały?

07/09/2022 17:00

Dwukierunkowy, szerszy zjazd na parking, więcej miejsc postojowych i ścieżka rowerowa z ciągiem dla pieszych zamiast jezdni. To niektóre z postulatów mieszkańców ul. Drzymały, którzy nie zgadzają się na nową drogę mającą przeciąć ich podwórka.


Posiedzenie komisji budżetowej, finansów i rozwoju gminy Bytów obradującej w Urzędzie Miejskim 29.08. było kolejną okazją do rozmowy o planowanej budowie drogi na zapleczu kamienic ul. Drzymały. - Przed dwoma laty, kiedy odbywała się rewitalizacja naszego dworca i budowano węzeł transportowy, zauważyliśmy, że skrzyżowanie koło poczty wymaga przebudowy. Najlepszym rozwiązaniem ma być rondo. W tym roku przystąpiliśmy do jego projektowania. Okazało się, że nowe skrzyżowanie ograniczy dojazd do części przyległych nieruchomości. Projektanci zaproponowali, aby jednocześnie rozważyć nowy sposób skomunikowania wszystkich kamienic wzdłuż ul. Drzymały. Powstała koncepcja i ruszyły prace projektowe. W ich trakcie mieszkańcy wrazili swój sprzeciw wobec zaproponowanego rozwiązania. Wpłynął też wniosek od mieszkańców. Zebrała się komisja skarg, wniosków i petycji, która uznała, że merytorycznie kwestią ma się zająć komisja budżetu, finansów i rozwoju gminy Bytów. Dzisiaj spotykamy się właśnie w tej sprawie. Na początku wakacji prace projektowe zostały zawieszone do czasu przedyskutowania rozwiązania z mieszkańcami - wprowadził do dyskusji Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. - Budowę węzła transportowego zakończyliśmy na ul. Dworcowej. W tej chwili na skrzyżowaniu jest trójkąt. Aby udrożnić przejazd, musi powstać rondo, które połączy ulice Drzymały, Wojska Polskiego i Dworcową. Ul. Dworcowa została już przygotowana do włączenia do ronda. Wyprowadzono całą sieć. Problem zasadniczy mamy z wodą opadową. To duża zlewnia, na której powstała nowa sieć odwadniająca. Mamy jednak kłopot z odprowadzeniem wody dalej w stronę rzeki lub zbiornika retencyjnego. Podczas ulewy w maju nawierzchnia na skrzyżowaniu została wypłukana, bo stary odcinek jest w bardzo złym stanie i nie może przyjąć całej wody, która spływa z ul. Dworcowej i części drogi krajowej obok węzła transportowego - mówił Rafał Predel z Urzędu Miejskiego w Bytowie.
Rondo zepnie jezdnie i ścieżki rowerowe wzdłuż ul. Dworcowej z centrum miasta, jednak spowoduje problem z dojazdem do niektórych kamienic wzdłuż ul. Drzymały. - Wjazdy bramne nie będą mogły być obsługiwane z nowego ronda, dlatego w związku z tym, że i tak będzie trzeba przeciągnąć kolektor deszczowy na zapleczu kamienic, będziemy musieli przekopać podwórka, aby odprowadzić wodę do zbiornika retencyjnego za rzeką. Za logiczne uznaliśmy uporządkowanie od razu tego pasa ziemi. Wytyczenie parkingów, zieleni i ciągu pieszo-jezdnego sprawi, że miejsce wypięknieje i będzie lepiej służyło mieszkańcom. Przepisy nie pozwalają na wytyczenie zjazdu z ronda w przejazd bramny, dlatego pojawił się pomysł wytyczenia drogi dojazdowej na zapleczu kamienic od strony dawnej fabryki mebli. W ten sposób powstanie nowe połączenie z parkingiem - mówił R. Predel. - Projekt przygotowany jest na podstawie specustawy ZRID i obejmuje pas niezbędny do budowy nowej drogi - dodał R. Sylka.
- Słyszałam, że nasza kamienica w tej chwili nie jest obsługiwana, a z tego co wiem, istnieje brama przeciwpożarowa, którą w razie czego mogą dojechać służy ratunkowe. Reprezentujemy mieszkańców kamienic przy ul. Drzymały. Nie znam ani jednej osoby, która wiedziała, że na zapleczu naszych domów ma prowadzić droga. Cały czas byliśmy przekonani, że ma tam powstać bulwar spacerowy, co najwyżej ścieżka rowerowa. Nie wyobrażam sobie, aby nasze kamienice były z dwóch stron otoczone ulicą - mówiła Barbara Gawron, mieszkanka ul. Drzymały. - Jaką szerokość ma mieć ta nowa droga? - pytał radny Leszek Szymczak. - Jezdnia będzie dwukierunkowa o szerokości 5,5 m. Będzie miała też elementy uspokojenia ruchu i zapewni dojazd do dwóch kamienic, które po wybudowaniu ronda stracą go od strony ul. Drzymały. Aby mogły być obsługiwane, musielibyśmy zaprojektować zjazdy bezpośrednio z pierścienia ronda. W praktyce unika się takich rozwiązań - mówił Karol Seroka, z bytowskiej pracowni S Koncept, której miasto zleciło opracowanie projektu technicznego nowej drogi i ronda. - Zastanawiam się, po co to rondo. W tej chwili ruch odbywa się bez problemów. Żadnych wypadków tam nie ma. Rondo niczego nie poprawi. Kto wpadł na pomysł jego budowy? - pytał jeden z mieszkańców ul. Drzymały, którzy przyszli na komisję. - Jakiś czas temu wspólnie z burmistrzem spotkaliśmy się z mieszkańcami, gdzie skarżono się na samochody jeżdżące za szybko ul. Drzymały. Rondo to naturalny element uspokojenia ruchu, bo przed wjazdem na takie skrzyżowanie trzeba zwolnić lub się zatrzymać. Obecne skrzyżowanie jest mało czytelne. Odbiega się od tego typu rozwiązań - mówił K. Seroka.
- Czy planując drogę, wzięto pod uwagę, że to tereny zalewowe? Czy przed rozpoczęciem prac zrobiono badania gruntu? - pytała B. Gawron. - Jeśli chodzi o ten problem, to jest koncepcja budowy zbiornika retencyjnego. Odbyły się dwa spotkania z przedstawicielami Wód Polskich o możliwości jego posadowienia. Instytucja wprost powiedziała, że wody opadowe z terenu przyszłego ronda, ul. Dworcowej i nowego dworca, które dziś ciążą na wylot przy ul. Wojska Polskiego, nie mogą wpływać bezpośrednio do rzeki. Musimy zaproponować element pośredni, który najpierw zretencjonuje wody. Stąd potrzeba budowy zbiornika. Rozpatrywaliśmy podziemny obiekt pod rondem lub placem Krofeya. W związku z tym, że taki zbiornik musi mieć dużą kubaturę, utrudnia i podraża to zagospodarowanie przestrzeni bezpośrednio nad nim. Powstał więc pomysł budowy oczka wodnego otwartego, które oprócz funkcji retencyjnej poprawiłoby funkcję rekreacyjną otoczenia. Z mojej analizy wynika, że zbiornik byłby możliwy między rzeką a ogródkami działkowymi. Przy tym musielibyśmy zrobić przejście kolektora pod Bytową. Rura na zasadzie syfonu odprowadzałaby wody opadowe z ronda, ul. Dworcowej i terenów przyległych. Niewykluczone, że aby wszystko zadziałało, będzie potrzebna pompownia. Takie rozwiązanie odciążyłoby istniejący odpływ pod mostem przy ul. Wojska Polskiego i wykluczyło lub zminimalizowało zalewania tego terenu - mówił K. Seroka.
Po chwili dyskusja wróciła do uzasadnienia budowy nowej drogi na zapleczu ul. Drzymały. - Moim zdaniem jej powstanie w sposób obiektywny jest uzasadniony. Państwo macie inny pogląd, bo przedsięwzięcie koliduje z waszą własnością. Jesteśmy po to, aby Rada Miejska zdecydowała, jakie rozwiązanie jest w interesie publicznym. Być może zapadnie decyzja, że ten temat trzeba odłożyć, że to nie najlepszy czas na jego realizację. Droga ma charakter dojazdowy. Jej zadanie to obsługa przyległych nieruchomości. Na przeważającej części zaplanowaną ją na gruncie gminnym. Przecina tylko dwie działki prywatne. Budowa tej drogi pozwoli wytyczyć granice przyległych nieruchomości, bo w tej chwili stanowią jedną dużą działkę wykorzystywaną w bardzo różny sposób. Do gromadzenia, przechowywania materiałów, opału, samochodów. Panuje bezład. Bez uporządkowania kwestii dojazdu do tych nieruchomości nie uda się uruchomić procesu wprowadzenia ładu. To nie będzie łatwe zwłaszcza na nieruchomościach zlokalizowanych bliżej dawnej fabryki mebli. Podział i zbycie części nieruchomości na rzecz tamtejszych wspólnot pozwoli mieszkańcom poczuć się gospodarzami na swoim terenie. Zgodnie z propozycją droga będzie dwukierunkowa, a w planie miejscowym przewidziano połączenie do ul. Tartacznej. Czyli nowy fragment na ul. Drzymały dochodziłby do skrzyżowania z odcinkiem, który w przyszłości będzie miał kontynuację. Ten proces też nie będzie łatwy, bo połączenie do ul. Tartacznej również zostało wytyczone przez grunty prywatne, częściowo zabudowane i użytkowane - mówił Leszek Neubauer, architekt miejski. Urzędnik odniósł się też do połączenia nowej drogi na ul. Drzymały od strony ul. Wojska Polskiego. - Na podstawie służebności przejazdu i przejścia dojechać do parkingu i nowej drogi będzie można przez działkę prywatną, na której powstały na razie fundamenty. Wjazd jest wąski, dlatego odbywać się będzie tam ruch jednokierunkowy z ul. Wojska Polskiego - tłumaczył architekt miejski. - Czy ktoś rozmawiał z właścicielem tej częściowo zabudowanej działki? Właściciel może zgodzi się na poszerzenie wjazdu, co umożliwiłoby zrobienie szerszej drogi dwukierunkowej. Wtedy niepotrzebny będzie przejazd na zapleczu naszych kamienic - mówiła B. Gawron.
Mieszkanka jednej z kamienic miała żal do władz miasta, że przed rozpoczęciem projektowania nie konsultowano rozwiązania z mieszkańcami i właścicielami gruntów, które zamierza się wywłaszczyć. - To przykre, że mieszkańców stawia się przed faktem dokonanym, nie pytając o nic. O tym, że chce mi się zabrać podwórko, dowiedziałam się przypadkiem, od geodetów, którzy pojawili się na moim podwórku - skarżyła się B. Gawron.  - Pewnie pani pretensje są w części uzasadnione, ale trzeba powiedzieć, że na państwa życzenie konsultacje zostały uruchomione. Teraz one trwają. Nikt nie mówi, że projekt jest już gotowy. Nikt nie robi niczego siłowo. Cały czas rozmawiamy i spotykamy się już trzeci raz - mówił Jacek Czapiewski, wiceburmistrz Bytowa. - Projektuję w różnych gminach, również na podstawie specustawy drogowej ZRID, która umożliwi wywłaszczenie. Szczerze mówiąc, nigdy nie zdarzyło mi się, nie licząc jednej inwestycji, aby prowadzono szczegółowe konsultacje - mówił K. Seroka. - Kilka lat temu zatwierdzono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla śródmieścia, w którym nad rzeką, na zapleczu kamienic przy ul. Drzymały przywidywano zabudowę mieszkaniową.  Jak mają się obecne pomysły projektowe do poprzedniego prawa miejscowego? Zastanawiam się też, jaką klasyfikację techniczną ma projektowany ciąg dojazdowy? Mam wątpliwości, czy rządowa specustawa dotyczy takich drobnych realizacji jak ciągi pieszo-jezdne - pytała Elżbieta Szalewska. - Ustawa pochodzi z 2004 r. Powstała na potrzeby rozwiązań komunikacyjnych organizowanych w Polsce i w Ukrainie Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Praktyką stało się, że samorządy powszechnie korzystają z tej ustawy. Projektowana droga ma najniższą klasę D, ale specustawa nie ogranicza inwestycji w tym zakresie. Warunkiem jest, że przedsięwzięcie dotyczy drogi publicznej - odpowiadał K. Seroka. - Jak planuje się zagospodarować plac, na którym dziś funkcjonuje dziki parking? - pytał z kolei Ryszard Muszak, mieszkaniec ul. Drzymały. - Wszystko zostanie uporządkowane. Powstaną tam miejsca postojowe i ciąg pieszo-rowerowy - wyjaśniał radny Aleksander Pradella. - Jeżeli będziemy chcieli zagospodarować ten teren zgodnie z projektem, część pomieszczeń gospodarczych będzie musiała zostać rozebrana - mówił K. Seroka. - Czy ktoś z miasta rozmawiał z właścicielem działki, przez którą odbywa się wjazd na ten dziki parking? Już kilka lat temu powstał tam fundament budynku. Może warto zapytać, czy chce realizować tę inwestycję. Może jest szansa na poszerzenie i budowę wjazdu dwukierunkowego. Pozwoliłoby to wykonać węższą drogę na zapleczu kamienic przy ul. Drzymały. Przy obecnym rozwiązaniu kierowcy chcący wyjechać z tego parkingu będą musieli pojechać nowym fragmentem drogi w stronę dawnej fabryki mebli. Logiczniejszym rozwiązaniem byłaby możliwość wjazdu na skrzyżowanie ulic Drzymały i Wojska Polskiego - przekonywał radny Tomasz Franciszkiewicz. - Ale czy na pewno wnioskiem mieszkańców ul. Drzymały jest węższa jezdnia? - pytał J. Czapiewski. - Nie chcemy tam żadnej jezdni. Możemy zgodzić się na chodnik i ścieżkę rowerową. Tak jak zapowiadano wcześniej - mówiła B. Gawron.
Mieszkańcy mówili też o swoich obawach związanych z przyszłymi pracami budowlanymi w ich sąsiedztwie. - To trudny podmokły teren. Kamienice już pękają. Kto nam da gwarancję, że podczas budowy coś się nie stanie i nie stracimy wszystkich pieniędzy, które włożyliśmy w remonty naszych kamienic? - pytała jedna z przybyłych na komisję mieszkanek ul. Drzymały. - Można wybrać taką technologię, która nie będzie uciążliwa dla otoczenia. Jeśli chodzi o budowę ronda, to kamienice stoją blisko, ale w przypadku drogi na ich zapleczu odległość jest większa i nie powinno się nic zdarzyć - mówił K. Seroka. - Czy w projekcie planu miejscowego wzdłuż nowej drogi zaplanowano zabudowę? - pytał T. Franciszkiewicz. - Tak jest - odpowiedział L. Neubauer. - Czyli miasto po jego przyjęciu może sprzedać te tereny pod inwestycje - stwierdził T. Franciszkiewicz.
Na spotkaniu odniesiono się też do wniosku do projektu planu, który zakłada połączenie z terenem przy ul. Drzymały od strony ul. Zielonej. - Czy ta propozycja mogłaby mieć wpływ na rozwikłanie tego problemu? - pytał T. Franciszkiewicz. - Uważam, że stworzyłby się jeszcze większy problem, bo rozmawiałem z mieszkańcami tego rejonu - mówił A. Pradella. - Pomysł znam tylko z rozmów z autorem rozwiązania. Uważam, że poprowadzenie drogi przez rzekę na przedłużeniu komunikacyjnego parkingu mija się z celem. Spinamy w ten sposób dwa odrębne funkcjonalnie obszary, oddzielone korytem rzeki. To proszenie się o kolejne kłopoty komunikacyjne, dlatego moja opinia w tej sprawie jest negatywna - mówił L. Neubauer. - Mój pomysł nie dotyczy ul. Drzymały, ale zagospodarowania terenu przy ul. Zielonej. Czytając projekt planu miejscowego śródmieścia,  dowiadujemy się, że jest możliwość budowy w tym miejscu drogi. W swoim wniosku zaproponowałem wybudowanie przeprawy łączącej dwa obszary. Pomysł nie jest może wyjątkowy, ale moim zdaniem rozwiąże problem komunikacyjny między ul. Drzymały a ul. Zieloną i poprawi dojazd do działek prywatnych. Nie wiem, dlaczego rozwiązanie miałoby wywołać jakieś konflikty, bo teren, na którym droga może powstać, należy do gminy. Mam wrażenie, że nikt nie czyta planów miejscowych. Gdy projekty są wykładane do publicznego wglądu, nikt nie przychodzi i nie uczestniczy w dyskusjach. W efekcie potem dochodzi do takich dyskusji jak dzisiejsza. Moim zdaniem to spotkanie to gaszenie pożaru. Mogło być zorganizowane przed rozpoczęciem projektowania. Architekt najpierw powinien wytłumaczyć, na czym konkretne plany polegają. Czasami trudno pogodzić i przekonać mieszkańców do czegoś, ale jeśli nie będziemy konsultować, to zawsze będzie źle - mówił Marcin Jaworski, mieszkaniec ul. Zielonej.
Spotkanie trwało ponad 2 godz. i nie zakończyło się jednoznaczną konkluzją. Już po nim burmistrz Bytowa potwierdził, że władze podejmą rozmowy z właścicielem nieruchomości, przez którą przeprowadzony zostanie wjazd na nowy parking. - Sprawdzimy, czy będzie tam możliwość wytyczenia zjazdu dwukierunkowego. Jeżeli tak, to trzeba będzie to zrobić. Kierowcy nie będą musieli krążyć, aby stamtąd wyjechać. Nie oznacza to jednak, że zrezygnujemy z fragmentu nowej drogi, który został zaplanowany. Nowa droga powinna powstać, aby w przyszłości mogła obsługiwać przyległe tereny. Doraźne interesy nie powinny zablokować realizacji tego zadania - mówi Ryszard Sylka.
 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do