
Wygląda na to, że w tym roku rozpocznie się budowa nowej siedziby Bytowskiego Centrum Kultury. Na razie tylko jeden obiekt, najmniejszy z planowanych. To, kiedy wylane zostaną fundamenty pod drugi, zależy od tego, kiedy gminie uda się znaleźć wsparcie na inwestycje.
Po latach oczekiwań w tym roku ma ruszyć budowa nowych obiektów Bytowskiego Centrum Kultury. To, w jakim tempie będzie się posuwać, zależy od tego, jakie wsparcie i kiedy uda się uzyskać dla tego przedsięwzięcia w źródłach zewnętrznych. Inwestycja na pewno wiele zmieni nie tylko w bytowskiej kulturze, ale i w tym, jak będziemy postrzegać centrum miasta.
Do Bytowskiego Centrum Kultury bytowiacy zaglądają ok. 100 tys. razy rocznie. Samych wejść do kina w ub.r. odnotowano 45 tys. Ok. 23 tys. uczestniczyło w imprezach na sali głównej (występy, przeglądy itd.). Kolejne ponad 16 tys. należy zapisać na konto członków kilkunastu sekcji i kół - od baletu, zespołu pieśni i tańca przez plastyków po klub literacki „Wers”. Prowadzone przez szefostwo BCK statystyki nie obejmują tych, którzy do budynku przyszli na przedsięwzięcia, których organizatorzy wynajmują tu sale. To co najmniej kilka, a może nawet 10 tys. osób. Nie rejestrowane są także inne odwiedziny, jak np. interesanci do biura BCK, czy choćby klienci tamtejszej restauracji „U Maryli”. Swoją główną bazę mają tu też pracownicy Centrum, tu znajduje się część magazynów. W każdym razie budynek przy ul. Wojska Polskiego jest jedynym z najmocniej obciążonych obiektów publicznych (nie licząc szkół) w naszym mieście.
PIĘKNA HISTORIA
Obiekt jednak ma już swoje lata. W zasadzie należałoby mówić o budynkach. Ten najstarszy postawiono dobre półtora wieku temu. To ta część dzisiejszego BCK, w której mieszczą się biura, zwrócona dłuższym bokiem do ul. Wojska Polskiego ze spadzistym dachem. Już w 1866 r. mieściła się tam gospoda, która od frontu posiadała nawet ocieniony drzewami ogródek. Niewykluczone, że na piętrze znajdowały się jakieś gościnne pokoje. Później obiekt wielokrotnie rozbudowywano, przekształcając w hotel z restauracją i najokazalszą w mieście salą. Ta ostatnia miała własną scenę i galerię z lodżiami (dzisiejsza sala widowiskowa). Urządzano w niej bale, imprezy okolicznościowe, występy kabaretowe i muzyczne, wystawiano także sztuki teatralne. Obiekt nazywany za niemieckich czasów Bütower Hof (pol. Bytowski Dwór) dysponował też mniejszą salą o charakterze restauracyjno-kawiarnianym, kinem i kręgielnią. Jednym słowem w środku panowało ożywione życie rozrywkowo-kulturalne.
NIE NA TE CZASY
Dziś dalej wiele się tu dzieje. Jednak siedziba BCK jest już mocno przestarzała. Zewnętrzne ściany przykryte warstwą styropianu i mineralnym tynkiem skrywają sypiącą się starą konstrukcję. Wiele do życzenia pozostawia układ pomieszczeń połączonych niefunkcjonalnymi drewnianymi schodami i schodkami. Instalacjami też nie ma się co chwalić. Całość to po prostu przypacykowana ruina. O budowie nowego obiektu mówi się od wielu lat. Miasto już nawet przeprowadziło konkurs na koncepcję nowego BCK, który obejmował również tereny po drugiej stronie rzeki, tam gdzie do ub.r. znajdowały się tzw. warsztaty, czyli Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej. Ustalono, że w przyszłości Bytowskie Centrum Kultury będzie składał się z 3 obiektów. Póki co ratusz wziął się za najmniejszy z 3 planowanych. Obiekt ma liczyć 479 m2. - Swoje miejsce znajdą tu nasze sekcje - wyjaśnia Marian Gospodarek, dyrektor domu kultury. Budynek ma stanąć na zapleczu dzisiejszej sali widowiskowej, tam gdzie dziś są garaże i ogród. Gmina zarezerwowała w swoim budżecie 1 mln zł i otrzymała pozwolenie na budowę, jednak na razie wstrzymuje się z rozpoczęciem robót. Powodem jest przedłużający się spór z byłym dzierżawcą tego trenu. - W tym roku ruszymy, czekamy tylko na stanowisko wojewody - powiedział nam Andrzej Kraweczyński z Urzędu Miejskiego.
POTRZEBNE WSPARCIE
1 mln zł, jaki póki co wyasygnowała kasa miejska na budowę, to tylko niewielka część kwoty potrzebnej do postawienia wszystkich budynków. Szacuje się, że całość może kosztować 40 i więcej mln zł. - Takiej kwoty tylko z naszych środków nie wydamy. To oznaczałoby bowiem, że w najbliższych latach wszystkie środki inwestycyjne pochłaniałaby budowa nowego domu kultury. Musimy zdobyć wsparcie z zewnątrz, tak jak to miało miejsce przy innych dużych naszych przedsięwzięciach budowlanych - mówi burmistrz Ryszard Sylka. Ratusz właśnie przygotowuje wniosek do tzw. funduszy norweskich. To w tej sprawie odbyło się w tym tygodniu zebranie w BCK.
Jednak nowy obiekt oznaczał będzie nie tylko polepszenie warunków dla pracowników domu kultury czy wyższy komfort dla korzystających z ich ofert. Dla Bytowa to także powiększenie możliwości w zakresie kultury. Zyska też centrum miasta. Po pierwsze architektonicznie - staną nowoczesne budynki, zagospodarowane na nowo zostanie nabrzeże Bytowy. Wzmocni się też tutejszy „kwartał edukacyjno-kulturalny”. Już dziś mamy BCK i Szkołę Podstawową nr 5 i Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Ostatnio przeniosły się tu biblioteka pedagogiczna (dawny budynek Zarządu Melioracji przy stopniu wodnym) i szkoła muzyczna (dawne warsztaty PCEZ). W przyszłości dojdzie jeszcze Biblioteka Miejska. Niewykluczone, że w nowych pomieszczeniach znajdzie się miejsce na kolejne przedsięwzięcia kulturalno-społeczne.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!