
Na ile sposobów można spędzić weekend nad jeziorem Jeleń? My doliczyliśmy się przynajmniej pięciu.
Ostatnia sobota i niedziela ze słońcem, temperaturą w okolicach zera i prawie bezwietrzne sprawiły, że nad jeziorem Jeleń zjawiły się tłumy. Najmłodsi korzystali ze śniegu lepiąc bałwany. Okoliczne pagórki zapełniły się saneczkarzami. Motolotniarz też jeździł sankami, ale po lodzie, a jako napędu używał... silnika motolotni. Dalej od brzegu na lodzie usadowiło się kilkunastu amatorów wędkowania. W skupieniu siedzieli nad niewielkimi przeręblami w oczekiwaniu, aż chwyci ryba. A tych nie brakowało. Inni korzystali z łyżew i nart.
Na stałe już w bytowski harmonogram zimowych rozrywek wpisały się też kąpiele „morsów”. W sobotnie południe nad Jeleniem zjawiła się spora grupa miłośników ekstremalnych kąpieli. Rozpoczęli od przygotowania odpowiedniego miejsca. Przy pomocy siekier wyrąbali sobie przerębel, która w mig zamieniła się w basen pełen ludzi. Wśród kąpiących się byli również tacy, którzy pierwszy raz skusili się na wejście do lodowatej wody. Dobry humor nie opuszczał nikogo.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie