
Gmina Tuchomie jest już formalnie właścicielem gruntu, na którym odtworzone zostanie Jezioro Orlickie. Zielone światło dla akwenu dał też Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku.
- Podpisaliśmy akt notarialny, w którym dotychczasowy właściciel przekazuje nam nieodpłatnie 8,5 -hektarową parcelę, na której ma powstać 5,5-hektarowy zbiornik. Działka obciążona jest służebnością przejazdu dla pozostałych gruntów, które nadal należą do przedsiębiorcy - mówi wójt Tuchomia, Jerzy Lewi Kiedrowski. Przypomnijmy, że formalności związane z przygotowaniem terenu i uzyskaniem zgody trwały kilka lat oraz pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Trzeba było uregulować geodezyjnie granice rzeki. Po długich negocjacjach Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej dołożył połowę z ponad 20 tys. zł. Doszły do tego koszty podziału - mówi wójt Tuchomia.
Gminni urzędnicy mają za sobą też długą batalię z różnymi instytucjami o wydanie zgody na realizację pomysłu. - My chcemy zwrócić naturze to, co kiedyś zmienił człowiek, czyli przeprowadzić renaturalizacje. Niektóre urzędy nie mogły tego zrozumieć i traktowały nas, jakbyśmy chcieli stworzyć nowe jezioro. Kończyło się to często na wymyślaniu przeszkód. RDOŚ rozpatrywała tę sprawę dwa lata. Na szczęście się udało i niedawno dotarło do nas pozytywna opinia - mówi J. Lewi Kiedrowski.
Teraz gmina stara się o dofinansowanie swojego projektu. - Nasz wniosek przeszedł wstępną weryfikację. W ciągu miesiąca, najwyżej dwóch, powinniśmy mieć informację, czy środki z Regionalnego Programu Operacyjnego zostaną nam przyznane. Odtworzenie jeziora ma kosztować ponad 3 mln zł. Jest szansa, że dostaniemy na to 85% wsparcia - mówi wójt.
Odtworzenie jeziora zostanie zlecone firmie na zasadzie zaprojektuj, wybuduj. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli samorządu, łódką po Orlickim będzie można popływać w 2019 r.
W.R.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!