Reklama

Wypadł, ale pierwszy zaczął latać

28/07/2018 11:18

Rodzina bocianów z Tuchomka, która w czasie burzy straciła gniazdo, ma się już dobrze. Młode zaczęły ćwiczyć latanie, przygotowując się do podróży na zimowisko.


Miesiąc temu pisaliśmy o akcji strażaków z Bytowa i Tuchomia, którzy na powrót podnieśli bocianie gniazdo wraz z młodymi, powalone przez silny powiew wiatru. - Dzięki szybkiemu i sprawnemu działaniu strażaków ptakami zaopiekowali się ich rodzice - mówi Zdzisław Komarzański, sołtys Tuchomka i właściciel podwórka, na którym bociany od kilkudziesięciu lat mają swoje gniazdo. O szczęściu w nieszczęściu możemy mówić w przypadku jednego młodego. Po dwóch dniach znowu wypadł. - Aby krzywdy mu nie zrobiły jakieś koty lub psy wybudowałem mu własne gniazdo na prowizorycznym podwyższeniu. Rodzice przestali go karmić, dlatego musiałem to robić za nich. Kilka razy dziennie dostawał obfite porcje podrobów i kawałki ryb. Jadł z apetytem i widać było, że rośnie znacznie szybciej niż jego rodzeństwo w gnieździe - opowiada nie bez satysfakcji Z. Komarzański. Anetek - tak nazwali go przybrani rodzice, jako pierwszy wyfrunął też z gniazda. - Za pierwszym razem nie mógł wrócić, dlatego ze snopków słomy zbudowaliśmy mu schody. Po nich wdrapał się z powrotem do swojego gniazda. Chociaż miało zaledwie 1,5 m wysokości, widać było, że czuje się tam bezpiecznie - opowiada Elżbieta Komarzańska. Młody bocian karmiony przez człowieka był większy od swoich rówieśników i pierwszy nabył umiejętność latania. Pewnego dnia o własnych siłach wyfrunął na gniazdo do swojego rodzeństwa. - Na początku nie spodobało to się jego rodzicom, bo gdy wrócił, zaczęły go wypychać z gniazda. Antek okazał się jednak nieustępliwy i po kilku kolejnych próbach został zaakceptowany przez rodzinę. Otrzymywał nawet swoją porcję posiłku. Mimo tego nie przestaliśmy go dokarmiać. Chętnie przylatywał na dodatkowy obiad. Po kilku dniach, gdy jego rodzeństwo też zaczęło latać, przyprowadził je ze sobą - mówi E. Komorzańska.


Dziś wszystkie młode bociany, silne i zdrowe, większość czasu spędzają w swoim starym gnieździe, co chwilę ćwicząc latanie. - Chciałbym podziękować strażakom, bo dzięki nim w tym roku kolejne młode z Tuchomka odlecą do Afryki - mówi Z. Komarzański.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do