
Tak radzą w ratuszu. Rzecz dotyczy rozliczania za śmieci. Inaczej można się mocno zdziwić.
- Co roku do Urzędu Miejskiego przychodzi kilka, kilkanaście osób, które żądają wyjaśnień w sprawie ich zdaniem nieuzasadnionego wzrostu opłat za śmieci. Np. ostatnio jeden pan twierdził, że przed rokiem płacił jedynie 30 zł miesięcznie, podczas gdy w tym żąda się od niego ponad 400 zł - mówi wiceburmistrz Bytowa Mateusz Oszmaniec, wyjaśniając: - Kiedy razem zaczęliśmy analizować rachunki za wodę, przyglądając się zużyciu w każdym miesiącu, zapytałem, czy aby ten pan nie wynajmuje mieszkania. Potwierdził. Zakładając, że średnio jedna osoba zużywa 2,5-3 m3, byłem w stanie w przybliżeniu wyliczyć mu, ile osób w danym miesiącu u niego przebywało. Trochę się zdziwił, ale to nic nadzwyczajnego.
Jak przypomina M. Oszmaniec, w gminie Bytów na koniec roku na podstawie zużytej w jego trakcie wody wyliczana jest miesięczna stawka, którą należy płacić za śmieci w roku następnym. - Więc jeżeli ktoś nagle zaczyna wynajmować mieszkanie czy domek większej liczbie osób, a u nas bywa, że to nawet kilkanaście lub nawet 20 ludzi jednocześnie, rachunki za śmieci w następnym roku szybują do góry. To pokazuje, że zużycie wody jest najbardziej miarodajnym systemem wiążącym liczbę lokatorów z ilością śmieci. Z drugiej strony wynajmującym można zalecać, by ze swoimi lokatorami rozliczali się za śmieci po każdym miesiącu, unikając zaskoczenia w następnym roku - mówi wiceburmistrz. Wyjaśnia, że wystarczy, by spisane z rachunku ilości zużytej wody (m3) pomnożyć przez 6,7 zł, bo tyle wynosi aktualna stawka za śmieci segregowane.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!