
Pod murami bytowskiego zamku archeolodzy przyglądają się jego kamiennym fundamentom. W głębokich na ok. 5 m wykopach dotarli do warstwy, do jakiej dokopali się krzyżaccy budowniczy warowni.
Najniższa warstwa fundamentów zbudowana jest z niepowiązanych zaprawą dużych kamieni i głazów. Co ciekawe zachowały się resztki desek szalunkowych, które oddzielały ściany wykopu od miejsca budowy. - Pobraliśmy próbki tego drewna. Być może uda się oznaczyć gatunek drzewa, z jakiego pochodzą - mówi prowadzący badania dr Paweł Szczepanik. Drewno nie nadaje się do badania dendrochronologicznego, ale nie jest ono specjalnie potrzebne, bo dokładnie wiadomo, w jakim czasie powstał bytowski zamek (przełom XIV/XV w.).
Dobrze też widać naturalne uwarstwienie gruntu, w jakim dokonano wykopów. Świadczy ono, że wzgórze, na którym postawiono warownię, jest naturalne. Krzyżacy najpewniej je splantowali i nadali mu regularny kształt, prawdopodobnie ścinając górną jego część. Jak dotąd archeolodzy nie natrafili na żadne ślady, mogące świadczyć, że przed zamkiem na wzgórzu znajdowały się jakieś budowle, np. gród.
Dużo młodszym znaleziskiem od szalunkowych desek jest odkopana ceglana podłoga i wapienne tynki. To ślady po więzieniu, jakie funkcjonowało w części zamku, a połączone było zabudowaniami z sądem. Więzienie działało tu w drugiej połowie XIX w.
Prace prowadzone są w ramach nadzoru archeologicznego przy budowie przyłącza gazowego do zamku. Warownia podlega ochronie konserwatorskiej, więc tego typu robotom towarzyszą archeolodzy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie