
- Nie wierzę! - to najczęstsza reakcja mieszkańców Niezabyszewa Cegielni na informację, że ratusz zamierza wreszcie wybudować przejście nad Borują. Skrót łączący dwie części wsi ma powstać w przyszłym roku.
Drogowa przeprawa, która kiedyś łączyła zabudowania po dwóch stronach Borui, wiele lata temu podupadła. Mimo protestów dla bezpieczeństwa ostatecznie została rozebrana. Mieszkańcy upominali się o budowę nowej. Niestety bezskutecznie. Wysokie skarpy wąwozu, którego dnem płynie rzeka powodowały, że koszt odbudowy mostu jest znaczny. Mieszkańcy, w tym dzieci dochodzące do przystanku, na którym zatrzymywał się szkolny autobus, muszą korzystać z dzikiego przejścia przez las, lub prowizorycznej kładki z kawałka deski. - Służy nam od kilku lat. Dzięki temu nie trzeba chodzić dookoła. Jednak nie jest bezpieczna - mówi Szymon Hinc z Niezabyszewa Cegielni. - Przejście jest bardzo potrzebne, ale trudno uwierzyć, że kiedyś powstanie - mówi mieszkaniec wsi. Tymczasem prace projektowe są już na finiszu. - Bardzo długo trwały uzgodnienia z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Gdańsku. W końcu mamy ich zgodę. Projekt ma być gotowy do końca roku. W przyszłorocznym budżecie będziemy też próbowali zabezpieczyć środki na budowę kładki. Jeżeli to się uda, w 2016 r. rozpocznie się realizacja - deklarował na sesji 28.10. wiceburmistrz, Andrzej Kraweczyński.
- Jesteśmy tuż przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy. Przejście zostanie usypane na przepuście, który powstanie w miejscu dawnej przeprawy. Elementem nośnym będzie stalowy profil, czyli rura o specjalnym kształcie. To najtańsze rozwiązanie, które można było zastosować w tym miejscu - wyjaśnia Maciej Rybarczyk z bytowskiej pracowni, która do końca roku ma przygotować projekt dla gminy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!