Reklama

W Tuchomiu jak dawniej tak i dziś

12/06/2024 15:16

Tuchomie, zwłaszcza jego części położone nad rzeką Kamienicą, jest szczególnie predestynowane do tego, by urządzać warsztaty z wytwarzania papieru metodą czerpaną. Wszak właśnie w tej miejscowości przez ponad dwa i pół stulecia działała papiernia.

Warsztaty 12 czerwca dla pierwszej klasy tuchomskiej podstawówki przygotował Gminny Ośrodek Kultury. - Nie chodzi tylko o zajęcia uczące dawnego rzemiosła, ale też przypomnienie naszej miejscowej tuchomskiej tradycji. Papiernia dawała tuchomianom przez lata pracę i jako firma działała, jak dotąd, chyba najdłużej ze wszystkich tuchomskich biznesów - mówi dyrektor GOK Ludwik Szreder.

Tuchomska papiernia powstała w końcu XVI w. Jej twórcą i pierwszym właścicielem był Thomas Eryng. Obiekt powstał nad Kamienicą, w miejscu, gdzie wcześniej stał młyn krzyżacki. Musiał to być dochodowy interes, bo w 1638 r. papiernik uiszczał rocznie 200 florenów czynszu. Dla porównania za młyn w Bytowie czynsz wynosił 60 florenów, a za młyn w Jutrzence ledwie 30. Rzeka dawała wodę potrzebną do moczenia szmat, jak też napędzała stępy, które rozdrabniały je na pulpę. Ta trafiała na sita. Powstałe na nich arkusze po odciśnięciu i wysuszeniu zmieniały się w papier.

W najbliższej okolicy nie było podobnego zakładu. Nic więc dziwnego, że papiernia trafiła na słynną mapę Lubinusa (wydana w 1618 r.). Nazwę Papirmolen umieszczono na niej nad rzeką pomiędzy Tuchomiem a Ciemnem.

Świetność tuchomskiej firmy przeminęła, gdy w połowie XIX w. pojawiły się nowoczesne urządzenia do wytarzania rozmaitych wyrobów papierowych. Stara technologia okazała się nieopłacalna. Papiernię zastąpił napędzany spiętrzoną wodą tartak, który potem, już na prąd, działał jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Zainteresowanym historią naszego przemysłu podpowiadamy, że spiętrzenie z łatwością można dziś zlokalizować. Znajdziemy je na lewo przy wylocie szosy na Ciemno.

Podczas warsztatów mali tuchomianie czerpali papierową masę z misy, kładli ją na sito, na którym formowali arkusze. W celu pozbycia się nadmiaru wody przeciskano je przez stary magiel. Niektóre arkusze dzieci zdobiły kwiatami. - Wytworzony papier będziemy jeszcze zdobić. Kto wie, może powstanie z niego książka - mówi Ludwik Szreder.

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 17/06/2024 13:34
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama
Reklama
Wróć do