Reklama

Urzędnicy zapukają do drzwi tych, którzy posiadają zbiorniki bezodpływowe i przydomowe oczyszczalnie. Za brak tych dokumentów grożą grzywny

22/02/2023 17:20

W tym roku gminni urzędnicy zapukają do drzwi tych z nas, którzy posiadają zbiorniki bezodpływowe i przydomowe oczyszczalnie ścieków. Będziemy musieli wykazać się fakturami i umowami na wywóz ścieków. Za ich brak grożą grzywny.

- Według nowych przepisów gminy są zobowiązane do ewidencji zbiorników bezodpływowych i oczyszczalni przydomowych na swoim terenie. Będziemy chcieli to przeprowadzić przy pomocy ankiet - zapowiedział 8.02. na sesji Rady Gminy Tuchomie Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt Tuchomia. Ankieta trafi do ok. 300 gospodarstw, które nie są podłączone do gminnego kolektora i wciąż korzystają z własnego szamba lub oczyszczalni przydomowej. - Wzór ankiety już został opracowany. Druki otrzymają sołtysi w miejscowościach, gdzie nie ma kanalizacji sanitarnej. Jeżeli mieszkańcy sami nie podadzą informacji, trzeba będzie wysłać komisję, która przeprowadzi inwentaryzację w terenie. Nadzór nad tą sprawą będą miały Wody Polskie - tłumaczył radnym J. Lewi Kiedrowski. Według nowych zasad mieszkańcy będą musieli rozliczyć się z tego, co robią ze swoimi nieczystościami. - W przyszłości każdy będzie miał obowiązek wykazywania się fakturami i to wystawionymi przez firmy, które mogą prowadzić działalność na terenie gminy. U nas mogą to robić trzy podmioty, które odstawiają nieczystości do oczyszczalni w Tuchomiu lub Kramarzynach. W przypadku oczyszczalni przydomowych opróżnienie musi nastąpić przynajmniej raz w roku - mówił J. Lewi Kiedrowski.

Podobną inwentaryzację będą musiały przeprowadzić wszystkie gminy. A to za sprawą znowelizowanej w połowie ub.r. ustawy Prawo wodne oraz o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Upoważniono w nich samorządy do kontroli prywatnych posesji pod kątem posiadania zbiorników bezodpływowych i oczyszczalni przydomowych oraz sprawdzania, czy właściciele nieruchomości mają podpisane umowy na ich opróżnianie. Utrudnianie kontroli może skończyć się grzywną. Finansowa kara grozi też samorządom, które do końca kwietnia nie przeprowadzą inwentaryzacji szamb i oczyszczalni przydomowych na ich terenie. - Dokumentację kompletujemy już od jakiegoś czasu. W przypadku nowych domów informację o zbiornikach lub oczyszczalniach przydomowych zbieramy na bieżąco. Nasi pracownicy skontrolują jeszcze przysiółki i nieskanalizowane miejscowości. Liczymy też, że mieszkańcy sami zgłoszą nam fakt korzystania z oczyszczalni lub zbiornika na nieczystości - mówi Witold Cyba, wójt Borzytuchomia. W kontroli wywożenia nieczystości mają pomóc raporty składane gminie przez firmy świadczące na jej terenie usługi asenizacyjne. - W przypadku zbiorników bezodpływowych nie będziemy mieli większego problemu z ustaleniem, kto i ile wywozi. Gorzej z oczyszczalniami przydomowymi. Nasza gminna oczyszczalnia nie jest przystosowana do przyjęcia osadu z takich instalacji, dlatego co roku - z reguły na jesień - przyjmujemy zgłoszenia od właścicieli takich nieruchomości o potrzebie wywiezienia osadów. Wtedy od słupskiej firmy wynajmujemy kontener, do którego je zbieramy. Koszty ustalane są na podstawie dostarczonej ilości osadów. Niestety, do tej pory nikt się nie zgłosił, dlatego nie mamy wiedzy, co się dzieje z takim osadem. Być może w nowych oczyszczalniach przydomowych można robić rzadziej niż raz na rok. Jeżeli tylko będzie taka potrzeba, kontener w każdej chwili możemy przywieźć - zapewnia W. Cyba.

Bieżącą inwentaryzację zbiorników i przydomowych instalacji już prowadzi gmina Czarna Dąbrówka. - Posiadam rejestr wszystkich oczyszczalni przydomowych i zbiorników. Na tej podstawie co roku przygotowujemy sprawozdanie. Posiadamy zastawienie osób, które zawarły umowę na dostarczenie wody. Jeżeli nieruchomości nie mają przyłącza kanalizacyjnego, to znaczy, że mają zbiornik bezodpływowy lub oczyszczalnię. Gromadzone w nich nieczystości i osady muszą wylądować w naszej gminnej oczyszczalni w Podkomorzycach. Ilości zrzucane przez wozy asenizacyjne są rejestrowane. Na tej podstawie na bieżąco kontrolowaliśmy, co mieszkańcy robią ze ściekami. Zgodnie z przyjętymi normami przynajmniej 80% pobranej wody powinna pojawić się w ściekach. Właścicieli gospodarstw domowych, w których nie zgadzała nam się ilość zużytej wody do ilości ścieków, wzywaliśmy do złożenia wyjaśnień. W ten sposób skontrolowaliśmy już kilka miejscowości. Teraz gminy mają obowiązek raz na dwa lata sprawdzić każdą nieruchomość pod kątem posiadania umowy na wywóz nieczystości z jedną z sześciu firm, które mają zezwolenie na prowadzenie takiej działalności na terenie naszej gminy. Zgodnie z ustawą teraz każdy musi ją posiadać. Za jej brak grozi grzywna - mówi Iwona Naderza z Urzędu Gminy w Czarnej Dąbrówce.   

W gminie Czarna Dąbrówka mieszkańcy nie mają problemu z pozbyciem się osadu z oczyszczalni przydomowych, których na terenie gminy działa ponad 150. - Zgodnie z gminnym regulaminem przynajmniej raz w roku odbiera je nasz Zakład Gospodarki Komunalnej. Nasza oczyszczalnia jest przystosowana do zagospodarowania takich osadów - mówi I. Naderza. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do