Reklama

Unihokej w Tuchomiu

19/01/2018 11:44

Dziewczęta ULKS Feniks Kramarzyny wygrały 2 z 3 meczów i liczą się w walce o czołowe lokaty. Zupełnie nie powiodło się zawodniczkom ULKS Prometeusz Tuchomie, które przegrały wszystkie spotkania.

Do Pomorskiej Ligi Unihokeja w kategorii młodziczek (ur. w 2005 r. i młodsze) zgłosiło się 10 drużyn z województw pomorskiego, zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego, w tym dwie z gminy Tuchomie: ULKS Feniks Kramarzyny i ULKS Prometeusz Tuchomie. Rozgrywki prowadzone są systemem każdy z każdym. Zaplanowano 3 turnieje eliminacyjne, w których drużyny rozgrywają po 3 spotkania. Najprawdopodobniej 5 najwyżej klasyfikowanych rozegra zawody o awans do ćwierćfinałów mistrzostw Polski.

Pierwszy ligowy turniej odbył się 18.11. w Gdańsku. Dziewczęta z Tuchomia wygrały w nim z SP Banino 2:0 i Olimpią Osowa II Gdańsk 3:0 oraz przegrały z LUKS Nolet Żabi Róg 0:6. ULKS Feniks, w którym grają także dziewczęta z Lichnów (pow. malborski), zremisowały 2:2 z Noletem, wygrały 4:1 z SP Banino i uległy 1:4 UKS Chwarzno Gdynia.

Do II turnieju doszło niemal 2 miesiące później w Tuchomiu. Tym razem debiutantkom z miejscowej szkoły nie udało się wygrać żadnego meczu. Zespół prowadzony przez Rafała Wróblewskiego miał trudniejszych rywali i przegrał wszystkie mecze: z Aligatorem Gdynia 0:6, Dragons Płoskinia 3:4 i Jedynką Trzebiatów 1:4. Szczególnie żal porażki z drużyną z Płoskini. Tuchomianki prowadziły 2:0, 3:1, a jeszcze pół minuty przed końcem 3:2, ale dały sobie wydrzeć zwycięstwo. - Rozczarowanie. Przed turniejem u siebie zakładaliśmy 2 zwycięstwa. Nie rozumiem jak z Płoskinią mogliśmy przegrać. Moje dziewczyny potrafią grać lepiej - mówi rozczarowany R. Wróblewski.

ULKS Feniks turniej zaczął od wygranej z drużyną z Płoskini 4:0, a następnie pokonał ekipę z Trzebiatowa 4:3. Na koniec podopieczne Beaty i Mariusza Richterów zmierzyły się z GOKSiR Godkowo, który 2 wcześniejsze mecze wygrał. Drużyna z woj. warmińsko-pomorskiego objęła prowadzenie i w końcówce spotkania trenerzy postawili wszystko na jedną kartę, w miejsce bramkarki desygnując do gry zawodniczkę z pola. Manewr nie powiódł się i zespół z Godkowa strzałem do pustej bramki podwyższył na 2:0. - Gramy coraz lepiej, dziewczyny zaczynają się zgrywać ze sobą, rozkrecają się - uważa M. Richter.

Przed ostatnim turniejem w Baninie 24.02. kramarzynianki mają realne szanse na wyprzedzenie LUKS Nolet i uplasowanie się na 3 miejscu w tabeli. Ich ostatnimi rywalkami będą obie ekipy Olimpii Osowa oraz w meczu derbowym zawodniczki z Tuchomia.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do