Reklama

W tym roku nie poleży

01/10/2017 16:49

Właściciele największych plantacji ziemniaków pierwsze plony zebrali już w lipcu. Jednak to na wrzesień przypada szczyt wykopków. W tym roku i dla tej uprawy pogoda okazała się mało łaskawa. Wilgoć sprawiła, że rozwinęła się zaraza, która poraziła bulwy. A to wróży kłopoty z ich przechowywaniem.


Jeszcze kilkanaście lat temu praktycznie nie było rolnika, który nie miałby choćby niewielkiego zagonka ziemniaków. Pracochłonność i dzika zwierzyna sprawiły, że z roku na rok powierzchnia uprawy tego warzywa również na Ziemi Bytowskiej się kurczy. Wrogiem rolników, którzy przy nim pozostali, są coraz mocniej atakujące uprawy choroby. Zaraza ziemniaczana zbyt wcześnie kończy wegetację rośliny, co odbija się na plonowaniu. Porażone bulwy znacznie gorzej się też przechowują, co doprowadza do kolejnych strat. A ten rok, ze względu na częste opady i dużą wilgotność, wyjątkowo sprzyja zarazie. - Na polach, gdzie nie stosowano odpowiedniej ochrony, bardzo szybko zniszczyła uprawy. Porażone bulwy będą gniły, dlatego rolnicy mogą mieć straty i dużo pracy związanej z przebieraniem ziemniaków. Odradzałbym kupowanie dużych ilości na zapas - mówi Józef Jaszewski z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Bytowie.


Wrzesień to pora intensywnych wykopków. Jednak dni sprzyjających zbiorom było dotąd niewiele. - Dobry moment na zbiór jest wtedy, gdy jest w miarę sucho, a temperatura w okolicach 15° C. Ziemniaki nie ulegają wtedy obiciom i znacznie lepiej się przechowują - mówi J. Jaszewski.


Ceny ziemniaków utrzymują się na ubiegłorocznym poziomie. Bezpośrednio od gospodarza za 1 kg trzeba zapłacić od 50 do 80 gr. Plony są jednak bardzo zróżnicowane. PZDR w Bytowie doradza rolnikom, jak osiągnąć najwyższe zyski. - Doświadczenie pokazuje, że na naszych terenach nie ma sensu sadzić odmian średniopóźnych i późnych, bo plon zaczyna się kształtować w późnym terminie i zbiega się ze wzmożonym atakowaniem zarazy. Lepszym wyborem są odmiany wczesne. Posadzone w odpowiednim momencie już pod koniec czerwca i na początku lipca dają plon 30 t z ha. Zaraza nie ma na nie wielkiego wpływu, dlatego na naszym terenie są gospodarstwa, które osiągają nawet 55 do 60 ton z ha - mówi J. Jaszewski. Duży wpływ na plon mają też sadzonki. - Często zdarza się, że rolnicy sadzą te same ziemniaki przez kilka, a nawet kilkanaście lat. Dziś takie praktyki nie mają większego sensu, bo stare odmiany nie są odporne na zarazę. Co trzy lata warto kupić kwalifikowany materiał nasadzeniowy. Nowe odmiany są smaczne, znacznie plenniejsze, a co najważniejsze odporniejsze na zarazę - radzi specjalista.



mutex/ocfipreoqyfb/mutex

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do