
- To będzie zupełnie inna wystawa niż dotychczasowe. Opowiadająca historię moją i wielu ludzi na świecie - mówi bytowska malarka Krystyna Hrehorowicz, która zaprasza na wernisaż do restauracji „Jaś Kowalski” w Bytowie.
Bytowska artystka Krystyna Hrehorowicz, której obrazy ozdabiają wnętrza „Jasia Kowalskiego”, zmienia ekspozycję. Niewielkie rysunki ukazujące m.in. charakterystyczne dla Bytowa miejsca, ustąpią ściany dużo większym pracom. Tym razem będą to akryle na płótnie. - Są spore, o wymiarach 80x60 cm i 100x70 cm, dlatego będzie ich tylko 10. Więcej po prostu by się nie zmieściło - tłumaczy K. Hrehorowicz.
Obrazy powstały w czasie pandemii. - Kiedy wybuchła, wydawało mi się, że to jakiś sen, z którego lada chwila się obudzę. Początkowo czułam przerażenie, ale później człowiek przywykł i pojawiła się refleksja nad przemijaniem, zmiennością świata. Potem kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, znów pojawiło się przerażenie, te wszystkie emocje się zdublowały. Krążyły różne teorie spiskowe, znaleźliśmy się jakby w rzeczywistości Orwellowskiej. To wszystko, co wtedy czułam, a czego nie mogłam wyrazić słowami, starałam się namalować. Pozwalało mi to też zniwelować strach. Z czasem, kiedy lęk zelżał, narodziła się refleksja, że mimo tego, że znajdujemy się w zagrożeniu, zawsze jest światełko w tunelu. Człowiek też jest takim stworzeniem, które dostosowuje się skrajnych sytuacji, przyzwyczaja się. Chciałam tę historię, która dotknęła mnie i masę ludzi na świecie, pokazać w moich obrazach - mówi artystka.
Otwarcie wystawy odbyło się w restauracji „Jaś Kowalski” w Bytowie 30.06. o godz. 17.00.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!