
Bytowska szkoła muzyczna rok szkolny rozpoczęła w nowych murach. Po 12 latach użytkowania pomieszczeń w budynku Szkoły Podstawowej nr 1 przeniosła się na ul. Młyńską.
Przeprowadzka bytowskiej filii Państwowej Szkoły Muzycznej w Słupsku była konieczna, bo pomieszczenia „jedynki” potrzebowali najmłodsi uczniowie podstawówki, a także pedagog i psycholog. W biurowcu przenoszonego Powiatowego Centrum Edukacji Zawodowej przy ul. Młyńskiej, a także pokojów Powiatowego Urzędu Pracy szkoła przejęła 8 pomieszczeń, na zajęcia dydaktyczne i jedno większe, które wykorzysta m.in. do koncertów. Przeprowadzka nie była łatwym zadaniem. Do SP 1 już chciała wchodzić ekipa remontowa, gdy nowa siedziba PCEZ przy ul. Wybickiego w Bytowie jeszcze nie była gotowa. - Do tego pozyskanie firmy, która zajmuje się przeprowadzkami, okazało się niełatwe. Wreszcie jedna z mam naszych uczniów poleciła pana, który świadczy usługi transportowe. Przyszedł, obejrzał miejsce i podjął się - mówi Helena Nawrocka, kierownik filii w Bytowie. Akcję przeprowadzono w jeden dzień, 13.07. Trwała 12 godzin. Szkoła zajęła najpierw 3 pomieszczenia od PUP i tam na początku wstawiono wszystkie instrumenty i meble. - Panowie z firmy nie mieli prostego zadania. Wniesienie pianin, do tego wąskimi schodami nie było łatwe - mówi H. Nawrocka.
Dla niej to już 6 przeprowadzka filii. - Zaczęło się od Szkoły Podstawowej nr 5 i domu kultury w 1987 r. Później dostaliśmy pomieszczenia w ceramice, gdzie obecnie funkcjonuje przedszkole, i jedno czy dwa w domu kultury. Potem przenieśliśmy się na ul. Kochanowskiego, do budynku Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Następnie z powrotem na 14 lat do domu kultury, a potem do „jedynki” - wylicza kierowniczka. Remont nowych pomieszczeń rozpoczął się 5.08. - Bardzo dziękuję moim pracownicom, bo bez nich nie dalibyśmy rady. Po remoncie bardzo ciężko musiały pracować, żeby doprowadzić pomieszczenia do użyteczności i obecnego wyglądu - mówi H. Nawrocka. Do zrobienia zostały jeszcze tylko prace kosmetyczne, jak zawieszenie plansz, dyplomów czy wygłuszenie.
Placówka rok szkolny rok rozpoczęła razem z innymi szkołami. Gry na instrumentach uczy się tu 38 osób, w tym 15 w pierwszej klasie. - 2.09. mieliśmy odbiór techniczny i zaczęliśmy zajęcia. Jak się pracuje? Kwestia przyzwyczajenia. Jednak 12 lat to kawał czasu. Co prawda jesteśmy plastyczni, ale musimy się przyzwyczaić do nowych realiów. Tam zajmowaliśmy dwa piętra, tutaj jesteśmy na jednym. Choć miejsca mamy praktycznie tyle samo, klasy mają podobne wymiary co w „jedynce”. Nauczycielom i pracownikom obsługi podobają się te pomieszczenia. Jesteśmy zadowoleni - mówi H. Nawrocka. Do największego z nich trafił nowy nabytek filii - fortepian. - Zakupiło go działające przy szkole stowarzyszenie „Dla muzyki przez muzykę”. Jest używany, ale w bardzo dobrym stanie. Organizacja prężnie działa, wspomaga nas przy zakupie sprzętu, np. w ub.r. pozyskała nowiutki akordeon. Mamy ogromne wsparcie. Jestem też bardzo wdzięczna władzom miasta, którzy naprawdę o nas dbają. Czujemy się dzięki włodarzom bezpieczni i dopieszczeni - mówi z uśmiechem szefowa filii, dodając: - A my staramy się nie pozostawać dłużni i spełniamy naszą misję. Nie tylko nauczamy i kształcimy młodych muzyków, ale też wychodzimy z koncertami według zapotrzebowań miasta. Najbliższy niewielki koncert planują 19.09. podczas uroczystości wręczania stypendiów starosty uczniom PSM za osiągnięcia w nauce w sali audytoryjnej bytowskiego ogólniaka.
Po tylu przeprowadzkach H. Nawrocka nie ma pewności, na jak długo zostanie przy ul. Młyńskiej. - Ale marzę, żeby szkoła muzyczna miała tu już swoje stałe miejsce - dodaje.
Tekst ukazał się w “Kurierze” 12.09.2019 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!