Jak wyglądają brzękadło i anielskie skrzypce? Kiedy używało się bazuny? Jak grać na burczybasie? Odpowiedzi na te pytania poznawali najmłodsi bytowiacy w zamkowym muzeum.
Codziennie od 24 do 26.09. w placówce panował gwar, bo odwiedzały ją dzieci z Przedszkola nr 3, Niepublicznego Przedszkola „Miś Puchatek” i Szkoły Podstawowej nr 2. Dla nich bowiem przygotowano warsztaty pod nazwą Burczące Basy. Magdalena Sudoł z Muzeum Zachodniokaszubskiego i Marta Karalus z toruńskiej Fundacji Fabryka Utu tłumaczyły, w jakich okolicznościach grano na burczybasach, bazunach i diabelskich skrzypcach, z czego są zrobione, jakie dźwięki wydają. Najmłodsi oglądali też instrumenty wymyślone i stworzone przez słynnego artystę z Brus, zmarłego rok temu Józefa Chełmowskiego, np. anielskie skrzypce, pozytywkę czy brzękadło.
Sami z papierowych rolek, wycinanek, naklejek i grochu wykonali grzechotki. - Podoba mi się robienie instrumentu. A z tych, które dziś poznałem, najlepsza jest pozytywka, bo pięknie gra i ma tyle kolorów - powiedział nam Kamil Jankowski z przedszkola „Miś Puchatek”.
Warsztaty były częścią „Dźwiękohistorii. Badań nad pamięcią dźwiękową Kaszubów”. Wcześniej przedstawiciele toruńskiej fundacji odwiedzili uczniów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Bytowie. Ci przeprowadzili wywiady ze starszymi mieszkańcami Ziemi Bytowskiej, pytając o dźwięki zapamiętane z dzieciństwa i te dzisiejsze. „Dzwiękohistorie” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach „Promesa Kolberg” realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.
Komentarze opinie