
Lepsza informacja i zgłaszanie przypadków palenia śmieci. Zdaniem radnych to sposób na walkę z zatruwającymi powietrze w Bytowie. Pojawił się też pomysł powołania do życia straży miejskiej do pilnowania porządku m.in. tego, kto czym pali w piecu.
Kolejny sezon grzewczy pokazał, że również Bytów dotyka problem smogu. Zimowe poranki, kiedy miasto opatulają kłęby ciężkiego, trującego dymu, również w tym roku nie należały do rzadkości. Problemem po raz kolejny zajęto się na sesji Rady Miejskiej w Bytowie 28.03. - Myślę, że trzeba jak najszerzej udostępnić mieszkańcom informację o tym, gdzie mogą zgłosić wszelkie nieprawidłowości dotyczące m.in. palenia śmieci i odpadów. Czy to policja, czy straż. Takie informacje powinny widnieć na wszystkich tablicach ogłoszeń na osiedlach oraz na stronie internetowej naszej gminy - mówiła radna Katarzyna Januszewska-Lisińska. - Gmina Bytów potrzebuje jakiejś strategii walki ze smogiem. Źródłem 40% zanieczyszczeń są domki jednorodzinne. Problemem jest to, czym się pali w przydomowych kotłowniach. Trzeba powołać jakiś zespół, który opracuje program, aby coś w końcu z tym zrobić - mówił radny Bogdan Adamczyk. - Ani program, ani strategia tej sytuacji nie zmienią. Chcę najpierw zapytać mieszkańców, czy czyste powietrze jest dla nich priorytetem. Jeżeli tak, to podejmiemy szersze działania w tym zakresie. Jednak bez względu na opinię mieszkańców coś w tej sprawie zrobić trzeba - mówił burmistrz Ryszard Sylka.
Pojawiły się też inne pomysły na walkę ze smogiem. - Mówi się o powołaniu komisji czy zespołu, który opracuje strategię działania gminy. Ale myślę, że tu potrzeba ludzi, którzy wyjdą na ulice. Kiedyś milicja chodziła i na niektóre sprawy zwracała uwagę. Teraz policji nie widać. Skoro w innych miastach sprawdza się w tych działaniach straż miejska, to może warto się nad tym pochylić. W każdej chwili można by do nich zadzwonić, gdy zwierzakowi dzieje się krzywda, czy ktoś śmieci wyrzuci. Straż miejska mogłaby sprawdzać też informację, że od sąsiada z komina wydobywa się jakiś dziwny dym. W innych miastach takie służby reagują w takich przypadkach - mówiła radna Lucyna Wojciechowska. Pojawiły się sugestie, że policja nie reaguje na tego typu zgłoszenia, dlatego radni zobowiązali burmistrza do uczulenia jej i interweniowanie w takich przypadkach. - Nie wiem, czy lokalny samorząd może mieć taki wpływ na policję, ale mogę obiecać, że porozmawiam w tej sprawie z komendantem powiatowym, aby telefony od mieszkańców nie pozostawały bez reakcji - mówił R. Sylka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!