
- Na drewniany pomost przy wieży starego kościoła na placu Garncarskim strach wejść. Czy ktoś go wreszcie naprawi? - skarży się nasza Czytelniczka.
- Myślałam, że ktoś zajmie się naprawą tego pomostu jeszcze przed wakacjami. Przecież latem korzysta z niego najwięcej osób, przede wszystkim turystów, którzy odwiedzają nasze miasto i chcą zajrzeć na ekspozycję w starej wieży. Pomost jest w fatalnym stanie. Żeby tylko nikomu nic się nie stało - alarmowała w ubiegłym tygodniu nasza Czytelniczka, dodając: - Warto, by ktoś też pomyślał o pobliskich ruinach. Kamienie odpadają, widok jest straszny.
Właścicielem wieży i towarzyszących jej ruin jest gmina Bytów. Z zapytaniem zwróciliśmy się więc do ratusza. Jak się dowiedzieliśmy, stary pomost zostanie w najbliższym czasie zabezpieczony. - Już dokonaliśmy najbardziej niezbędnej naprawy. By nie rzucały się w oczy deski, które stwarzały zagrożenie, wzmocniliśmy od spodniej strony - powiedziała nam kierownik wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska Urzędu Miejskiego, Bernadeta Cybula. Urzędniczka nie ukrywa, że przydałby się całościowy remont. Co prawda konstrukcja jest zdrowa, jednak należałoby pomyśleć o wymianie pokładu i balustrady. Póki co nie przygotowano konkretnego projektu, który określi nie tylko parametry poszczególnych elementów, ale i gatunek drewna, jak i sposób jego zabezpieczenia, brakuje też kosztorysu. Można się jednak spodziewać, że naprawa pochłonie kilkadziesiąt tys. zł. Nie ma więc co liczyć, że dojdzie do niej w tym roku.
Znacznie więcej ma kosztować zabezpieczenie starych ruin. To kamienno-ceglane resztki dolnych części ścian dawnego kościoła św. Katarzyny. Od momentu, kiedy je odsłonięto przed kilkunastoma laty, problem stanowiła dawna zaprawa wiążąca głazy. Z jednej strony podsiąka do niej woda gruntowa, z drugiej wystawiona jest na warunki atmosferyczne. Materiał po prostu wietrzeje, tracąc właściwości spajające. Nic dziwnego, że kamienie odpadają. - By ratować odsłonięte mury, zamierzamy zasypać przestrzeń między nimi. Otrzymaliśmy już na to zgodę konserwatora zabytków - wyjaśnia architekt miejski Leszek Neubauer. Na powierzchnię wystawałyby jedynie górne płaszczyzny murów, tak by można było sobie wyobrazić ich przebieg. Nie wiadomo jednak, kiedy konieczne prace zostaną wykonane, bo ich koszt szacowany jest aż na ok. 600 tys. zł. Takich pieniędzy w tegorocznym budżecie gminy nie zabezpieczono, a to, czy znajdą się w przyszłorocznym, dopiero się rozstrzygnie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!