
Niecodzienny pomysł na gastronomię realizuje Natalia Kuźniar ze Studzienic. Otwiera restaurację na statku, z którego będzie można podziwiać widoki, zajadając się świeżą rybą z frytkami.
Z powodu niecodziennych kształtów duże zainteresowanie wzbudziło już samo wodowanie restauracji. - Wygląda trochę jak ufo, które wylądowało na jeziorze - mówi jeden z mieszkańców Studzienic. - Jesteśmy w trakcie załatwiania ostatnich formalności. Czekamy tylko na kontrolę Urzędu Żeglugi Śródlądowej, która ma wydać świadectwo zdolności żeglugowej - mówi Natalia Kuźniar, właścicielka wyjątkowej jednostki pływającej. Statek przyjechał do Studzienic w elementach, które złożono na miejscu. W pełni przeszklony pokład pomieścił m.in. bar i kilka stolików. Jednostka została zbudowana przez jedną z gdańskich stoczni na podstawie specjalnie zamówionego przez właścicielkę projektu. - Od początku zależało nam, aby była napędzana energią słoneczną. Dlatego musieliśmy zmodyfikować pierwszy projekt, tak aby znalazło się miejsce dla paneli słonecznych. Ostatecznie na dachu restauracji udało się zamontować 16 ogniw fotowoltaicznych o mocy 250 W każde. Instalacja uzupełniona bateriami akumulatorowymi pozwoli zasilić dwa silniki o mocy 7,5 kW każdy - mówi N. Kuźniar. Dzięki temu restauracja będzie w pełni mobilna. Jednak na co dzień ma cumować przy pomoście studzienickiej „Słonecznej Przystani”. - Właścicielka wystąpiła o pozwolenie na cumowanie. Zgodziłem się, bo na pewno będzie to dodatkowa atrakcja dla Studzienic - mówi wójt Bogdan Ryś.
W menu restauracji na wodzie znajdą się głównie smażone ryby słodkowodne. - Chcemy serwować gatunki, które pływają w naszych jeziorach. Przygotowane według regionalnych przepisów oraz z frytkami. Jeżeli zbierze się grupa kilku chętnych, w naszej ofercie znajdzie się rejs po jeziorze. Będziemy też wynajmować statek na różnego rodzaju imprezy okolicznościowe do 20 osób - zapowiada N. Kuźniar.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!