Reklama

Sesyjne przepychanki o pensję starosty

20/09/2024 07:10

Klub radnych PiS podczas sesji powiatowej zaproponował obniżenie pensji starosty. Wywiązała się z tego kąśliwa momentami dyskusja, po której w końcu doszło do głosowania.

Podczas sesji Rady Powiatu Bytowskiego w czwartek 12 września radny powiatowy PiS Jerzy Barzowski złożył projekt uchwały obniżającej pensję starosty Leszka Waszkiewicza. Jego wynagrodzenie ustalono w maju na pierwszym posiedzeniu obecnej kadencji Rady Powiatu. Zgodnie z uchwałą, włodarz otrzymuje pensję zasadniczą w kwocie 10 tys. 370 zł brutto, ponad 4,1 tys. zł brutto dodatku specjalnego oraz dodatek stażowy. Oprócz tego może liczyć na dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynastka) oraz nagrody jubileuszowe.

- Uważamy, że starosta powinien trochę zejść z zarobków. Do tej pory było to 95,9% maksymalnej kwoty i 85% minimalnego wynagrodzenia dla przewodniczącego Rady Powiatu. Obecnie starosta ma 99,4% maksymalnej kwoty, a przewodniczący Rady Powiatu 70%. Czy tak to powinno wyglądać? Myślę, że pan starosta mógłby się trochę cofnąć, co byłoby dobrą prognozą dla oszczędności powiatu - uzasadniał swoją propozycję radny Jerzy Barzowski. Wywiązała się z tego kąśliwa dyskusja. Jako pierwszy głos w sprawie zabrał radny Roman Zaborowski, który przypomniał czas, kiedy Leszek Waszkiewicz i Jerzy Barzowski byli po jednej stronie sceny politycznej. - Wtedy ceniłeś go za zaangażowanie i skuteczność. To na barkach Leszka Waszkiewicza, jako wiceburmistrza Bytowa, spoczął obowiązek dbania o rozwój gminy. Chcę ci powiedzieć, że nic się nie zmieniło. To jest ten sam niezwykle pracowity i zaangażowany człowiek, który, gdzie by nie był, w samorządzie gminnym, czy powiatowym, czy w PKS-ie, robi wszystko, co może. Dba też o pozyskiwanie środków do powiatu. Są wyliczenia, że już teraz powiat ma zapewnione wsparcie w wysokości 42 mln zł. Twoja inicjatywa nie idzie z tym w parze. Jesteś z formacji, która w szczególny sposób ceniła różnych menadżerów. Nie chcę mówić jakie krocie zarabiali. Wtedy zawsze się tłumaczyło, że to są fachowcy. Teraz mamy jednego z najlepszych menadżerów w powiecie od lat. Mam nadzieję, że twój wniosek nie jest podyktowany zwykłą niechęcią do Leszka Waszkiewicza, bo jest z innej opcji politycznej - mówił radny Roman Zaborowski. Jerzy Barzowski wrócił do tematu obniżki stawki wynagrodzenia dla przewodniczącego rady powiatu z 85 do 70% maksymalnego wynagrodzenia, obwiniając o to Leszka Waszkiewicza. - Wydaje mi się, że tak naprawdę tu nie chodzi o obniżenie pensji starosty, a o to, że pan Barzowski ma za niską dietę. Dyskusja sprowadza się do tego, że to radnym obniżono diety. To nieprawda. W porównaniu do 2021 r. diety są i tak znacznie wyższe. Wiele wskazywało, że w tej kadencji to ja będę przewodniczącym Rady Powiatu. Byłem kandydatem Wspólnoty Samorządowej, która wygrała wybory, dlatego to ja zaproponowałem procent diety dla przewodniczącego. Potwierdził to starosta. Myślałem, że to zaakceptują również inni radni. Teraz pan Jerzy Barzowski składa projekt obniżenia pensji starosty, bo uważa, że diety radnych są za niskie. W takim razie niech pan złoży projekt podwyższenia diet radnych, a nie obniżenia wynagrodzenia starosty - mówił radny Jacek Żmuda Trzebiatowski. Zaraz potem wyliczył inwestycje planowane i realizowane przez powiat. - Same inwestycje drogowe w tym roku pochłoną 30 mln zł. Łącznie przez budżet powiatu przejdzie 70 mln zł. I co zrobi Rada Powiatu? Obniży za to pensję staroście. Gratuluję inicjatywy. Dodam tylko, że od 2021 r., kiedy zostało ustalone poprzednie wynagrodzenie starosty, jego pobory wzrosły o ok. 5% - mówił Jacek Żmuda Trzebiatowski, przekonując, że nie ma podstaw do obniżenia pensji staroście.

Jerzemu Barzowskiemu w odsiecz ruszył radny Andrzej Dołębski. - Te wszystkie sukcesy, które wymienił pan wiceprzewodniczący Rady, to są zadania, za które pan starosta otrzymuje wynagrodzenie. Gdyby ich nie było, należałoby zmienić starostę. W przedstawionym projekcie uchwały nie ma mowy o podwyżce diet dla radnych, dlatego nie rozumiem dygresji radnego, że ktoś chce podwyżki. Dbamy o wspólne dobro powiatu bytowskiego. Ta propozycja wcale nie jest krzywdząca dla starosty. Jeżeli podliczymy wszystkie dodatki, to starosta zarabia ok. 20 tys. zł. Czy to jest niskie wynagrodzenie? - pytał Andrzej Dołębski. Wywołany do „tablicy” poczuł się Leszek Waszkiewicz. - Rozumiem, że wniosek złożył pan Jerzy Barzowski, który należał do tak zwanych tłustych kotów PiS. Jego kariera zawodowa skończyła się ok. 20 lat temu. Później żył tylko z nominacji partyjnych. Pobierał wysokie wynagrodzenia jako członek rad nadzorczych i spółek Skarbu Państwa, albo jako doradca Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatnia praca związana z samorządem skończyła się katastrofą i nieotrzymaniem środków na działalność Centrum Integracji Społecznej w Bytowie. Z tego powodu ówczesny burmistrz Bytowa zrezygnował z pana usług. Jeśli chodzi o PKS, to w momencie odejścia, wyprowadziłem spółkę na prostą, osiągając dodatni wynik finansowy - mówił starosta Leszek Waszkiewicz, odnosząc się także do pytania Andrzeja Dołębskiego. - Czy zarabiam dużo, czy mało? Na tej sesji pracujemy już czwartą godzinę. Do tego dochodzi godzina spędzona na komisji. To daje 5 godzin pracy na miesiąc w przypadku radnych. Tak wygląda to mniej więcej w każdym miesiącu. Pan Jerzy Barzowski pobiera co miesiąc najniższą dietę ustaloną przez Radę Powiatu, czyli 1505 zł. Daje to średnio 300 zł za godzinę pracy radnego. Ja pracuję w świątek, piątek i niedzielę. Jak nawet weźmiemy tylko kodeksowe 168 godzin pracy i przeliczymy to na godzinową stawkę, wyjdzie 70 zł po potrąceniu podatku. Możemy się spierać, kto robi dla powiatu więcej. Za chwilę radni w głosowaniu ocenią moją pracę - mówił Leszek Waszkiewicz. Jerzy Barzowski nerwowo zareagował na uszczypliwości ze strony starosty. - Wszystkie opowieści, czego złego nie zrobiłem, nadają się do organów ścigania. Jestem w stanie uzasadnić, co się stało w sprawie Centrum Integracji Społecznej. Wniosek o dofinansowanie został odrzucony bezprawnie i prokurator się tym zajął. Proszę takich głupot nie opowiadać. Powód był jeden - odsunąć Barzowskiego od władzy. I do tego się przyczyniliście, będąc w koalicji. Wyliczenia starosty, że zarabiam 300 zł na godzinę są haniebne. Twierdzi pan, że ja pracuję tylko na sesji i komisji, a pan pracuje dniami i nocami. Jeżeli znajdziecie prawną możliwość, możecie pozbawić mnie diety radnego - mówił Jerzy Barzowski. Dyskusję na inne tory próbował skierować radny Tomasz Śmietana. - Widać konflikt między grupami i osobami, ale nie wiem, do czego to zmierza. Teraz mamy niepotrzebne spięcia, wytykanie przeszłości. Mam wrażenie, że siedzę w sejmie. Ten klub na tamten klub, ta osoba na tamtą osobę. To załatwianie starych porachunków – mówił radny. Zaproponował jednocześnie nową uchwałę. - Jednym się zmniejsza wynagrodzenie, innym zwiększa. Tak się składa, że jestem w grupie, której podniesiono dietę o 5% dietę, ale nie zgadzam się z tym. Jak większości obniżono, to obniżmy wszystkim, w tym staroście. Jak będzie współpraca, wynagrodzenia można podnieść. Dlatego chętnie wniósłbym projekt nowej uchwały. Zróbmy gest i oszczędności z obniżek diet radnych i pensji starosty przeznaczmy na podwyżkę wynagrodzeń dla najniżej zarabiających w starostwie – zaproponował Tomasz Śmietana, wnioskując o wycofanie projektu uchwały PiS i złożenie na kolejnej sesji nowej uchwały o obniżeniu wynagrodzenia dla starosty oraz uchwały ustalającej wysokość diet dla radnych powiatowych. Z pomysłem radnego nie zgodził się starosta Leszek Waszkiewicz. - Zmiany wysokości diet planowane były dużo wcześniej po uprzednich uzgodnieniach między klubami Wspólnoty Samorządowej i Porozumienia Lokalnego, w tym w kwestii rozdziału stanowisk w radzie i zarządzie powiatu. Wynikały one również z decyzji o utworzeniu dodatkowej komisji. To automatycznie skutkowało zwiększeniem kosztów funkcjonowania Rady Powiatu. Tworząc budżet, musimy patrzeć na skutki naszych decyzji. Między grudniem ub.r. a stanem obecnym koszty z tytułu diet radnych wzrosły o 94 tys. zł. Jednocześnie uważaliśmy, że nie doceniona była praca członków zarządu, którzy spotykają się raz w tygodniu, a czasami częściej. Logiczne wydało się podniesienie ich wynagrodzeń. Teraz są one na poziomie diety Przewodniczącego Rady Powiatu - mówił Leszek Waszkiewicz.

Po kilkugodzinnej przepychance w końcu radni przystąpili do głosowania nad projektem uchwały zaproponowanej przez radnych PiS o obniżeniu pensji starosty bytowskiego. Została ona odrzucona. „Za” głosowali tylko radni PiS (4 osoby), 6 osób się wstrzymało i 6 było przeciw (starosta nie głosował). Tym samym zarobki Leszka Waszkiewicza pozostaną na tym samym poziomie. Niewykluczone, że temat obniżki pensji starosty lub zmian w wysokości diet radnych wróci na kolejnych posiedzeniach Rady Powiatu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do