
W sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 2 do rywalizacji w XIV Rodzinnym Turnieju Piłki Siatkowej stanęło 15 zespołów złożonych z zawodników o dużym przekroju wieku i o sporych dysproporcjach umiejętności siatkarskich. Ale na tym właśnie polega urok tej imprezy, która jest bardziej rekreacyjna i integracyjna, niż sportowa. Zabrakło kilku zespołów "weteranów", które startowały w zawodach od dawna, m.in. Leperów, Melchertów, Wiczkowskich i Heringów. Pojawiły się za to nowe. - Szczególnie cieszymy się z udziału coraz młodszych drużyn, dla których liczy się zabawa i możliwość wspólnego spędzenia czasu razem z rodziną - mówi Maciej Horbacz, prezes Stowarzyszenia Nazaret.
Drużyny zostały podzielone na 3 grupy, w których mecze rozgrywano mecze na 3 boiskach. Do dalszej rywalizacji awansowały 3 ekipy z każdej grupy. Zwycięzcy walczyli o miejsca 1-3, zespoły z drugich miejsc o lokaty 4-6, a z trzecich o pozycje 7-9. Rodziny, które awansowały do walki o czołowe lokaty, prezentowały wysoki poziom siatkarski i by triumfować w turnieju, musiały na szalę rzucić wszystkie swoje umiejętności. Do arcyciekawej potyczki doszło w pierwszym spotkaniu. Naprzeciw siebie stanęły teamy Rymon Lipinskich z Lipnicy i Trojańskich z Bytowa. Bardzo do siebie podobne - grające w składzie ojciec, syn i córka oraz stosujące taką samą organizację gry: syn w ataku i bloku, córka na rozegraniu, ojciec zabezpieczający tyły. Pierwszego seta wygrali Trojańscy 15-11, w drugim przy stanie 11-11 niepodziewanie inicjatywę przejęli Rymon Lipińscy, wygrywając 15-13. Tie break od początku układał się po myśli rodziny z Lipnicy, która prowadziła 3-0, następnie 6-3. I choć Trojańscy zbliżyli się na jedno "oczko" (7-6), Rymon Lipińscy szybko odskoczyli od rywali wygrywając 12-7. Co zadecydowało? Przed wszystkim gra na siatce 19-letniego Krystiana, który w kluczowych momentach potrafił powstrzymać ataki Szymona, i kilka niecelnych ataków tego dysponującego rewelacyjnymi warunkami fizycznymi 14-latka.
Po krótkim odpoczynku Rymon Lipińscy zagrali z Cierzanami z Jasienia, w składzie z ojcem Zbigniewem i synami w wieku gimnazjalnym, Oskarem i Patrykiem. Wygrali 2:0 (15-8, 15-12), zapewniając sobie pierwsze zwycięstwo w turnieju, w którym grali bodaj po raz szósty. - W grupie pokonaliśmy silne zespoły Bruckich i Pobłockich, choć równie dobrze, jak pierwsze miejsce, mogliśmy zająć trzecie. W finale trzeba było się zmobilizować i walczyć do końca. Dotychczas najwyżej byliśmy na 3 miejscu - mówi Bogdan Rymon Lipinski. Ojciec rodziny wie, że obrona tytułu w przyszłym roku będzie bardzo trudna. - Niektóre drużyny z roku na rok są mocniejsze, bo dzieci dorastają. Zgłaszają się też nowe rodziny - mówi B. Rymon Lipiński. Mocniejsi siatkarsko na pewno będą ich finałowi rywale - Trojańscy i Cierzanowie. Potwierdzają to głowy rodzin: - Już umówiliśmy się na rewanż za rok, bo to bardzo trafna i udana inicjatywa. Lubimy rodzinnie grać w siatkówkę, cieszy nas to. Jesteśmy jeszcze młodą drużyną. Naszym atutem jest Szymon, który uczy się w szkole sportowej o profilu siatkarskim i gra w Treflu Gdańsk - mówi Gabriel Trojański. W to, że jego rodzina będzie za rok lepsza wierzy też Z. Cierzan. - Zagraliśmy trzeci raz. Co roku mamy progres wyników. Zaczęliśmy od 11 czy 12 miejsca, w 2014 r. zajęliśmy 9 lokatę, teraz trzecią. Gdybyśmy w finale zagrali tak jak w grupie, moglibyśmy powalczyć o lepsze miejsce niż trzecie. Chętnie przyjeżdżamy, bo podoba nam się atmosfera zawodów - mówi pan Zbigniew.
KLASYFIKACJA
1. Rymon Lipinscy (Jolanta, Bogdan, Weronika i Krystian ), 2. Trojańscy (Gabriel, Ola i Szymon), 3. Cierzanowie (Zbigniew, Oskar i Patryk), 4. Pobłoccy, 5. Trederowie, 6. Malkowie, 7. Bruccy, 8. Jaworscy, 9. Sobańscy, 10-15. Mortasowie, Chrzanowie, Szczerbowie, Kuczkowscy, Stenclowie, Brzezińscy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!