
Zakończył się remont dachu Baszty Młyńskiej na zamku w Bytowie. Wcześniej liczące kilkadziesiąt lat dachówkowe poszycie zaczęło się sypać. Spadające odłamki zagrażały spacerującym u jej podnóża.
Można znów spacerować ścieżką wokół bytowskiego zamku. Bezpiecznie, bo właśnie zakończył się remont dachu jednej z jego baszt.
Zakończył się remont Baszty Młyńskiej bytowskiego zamku. Wcześniej liczące kilkadziesiąt lat dachówkowe poszycie zaczęło się sypać. Spadające odłamki zagrażały spacerującym u jej podnóża. Roboty nie były łatwe, bo dach znajduje się ponad 30 m powyżej poziomu gruntu. Prowadziła je bytowska firma RENO-BUD Tomasza Grzonki. Najpierw trzeba było zdjąć stare dachówki. Te, zgodnie z ówczesną technologią zamocowano zaprawą wapienno-cementową. Zostały wyprodukowane w cegielni w Gronowie w latach 1984-87, o czym świadczą napisy na dachówkach. Jak się okazało, podczas demontażu ok. 70% z nich ledwo się trzymało. Na szczęście odkryta potem drewniana podbitka tylko w dwóch miejscach nosiła ślady. - Przetrwała w dobrym stanie, bo do jej wykonania użyto dobrego materiału - mówi T. Grzonka. Podbitkę na wszelki wypadek zakonserwowano specjalnym środkiem. Nowe dachówki, mnichy i mniszki, kładziono już wg współczesnych technologii, tzn. bez użycia zaprawy. Jako że dach jest stromy i narażony na silne wiatry, każda dachówka zyskała specjalne mocowanie, m.in. łączono je odpornym na korozję miedzianym drutem, każdą parę dodatkowo klejono. M.in. z tego powodu prace wykonywano dłużej niż przy kryciu typowego 200-metrowego dachu (tyle liczy jego powierzchnia). Kolejnym powodem jest jego kształt. Wieża zwieńczona jest bowiem stożkiem o 12 bokach. Dekarze musieli się więc sporo napracować, przycinając dachówki.
Przy okazji zakonserwowano metalową kulę zamocowaną przed laty na samym czubku. - Nie chcieliśmy jej demontować, spodziewając się, że w środku umieszczono kapsułę czasu. Teraz powinna przetrwać bezpiecznie kolejne kilkadziesiąt lat - mówi T. Grzonka. W ubiegłym tygodniu zakończono roboty i zdemontowano rusztowanie. Nowy dach jest lżejszy (nie ma zaprawy), ale nie mniej odporny na wiatr czy deszcz. Producent dachówek dał 30 lat gwarancji, ale zapewne przetrwają one dłużej. Wieża zyskała też nową instalację odgromową.
Prace sfinansowała gmina Bytów, do której należy zamek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!