Reklama

Radzili by węgiel kupować na krechę. Galeria

17/03/2015 15:01

- Zostałem dyrektorem trochę z konieczności. Nie przypuszczałem jednak, ze na tym stanowisku doczekam takiego jubileuszu – mówi dyrektor Zespołu Szkół w Parchowie, Jerzy Werra, który obchodzi 20-lecie pracy na stanowisku szefa placówki. To nie jedyne święto parchowskiej oświaty.
13.03. Zespół Szkół w Parchowie obchodził kilka jubileuszów - 70-lecia szkoły polskiej, 50-lecia nowego budynku szkoły, 35-lecia nadania imienia Józefa Wybickiego i sztandaru, 20-lecie pracy dyrektorskiej J. Werry, a także 15-lecie współpracy z niemieckim Frisack. - Każdy z nich wypada trochę w innym terminie, jednak ten najważniejszy 70-lecie istnienia szkoły w naszej miejscowości, przypada właśnie teraz i to on nam wytyczył datę na świętowanie również pozostałych - mówi J. Werra. Jak wynika z powojennych kronik szkolnych 8.03.1945 r. w Parchowie już 18 dni po wkroczeniu wojsk radzieckich pierwszy powojenny polski sołtys Franciszek Jereczek, nakazał byłemu nauczycielowi Antoniemu Kowalkowskiemu zorganizowanie szkoły. Do placówki, która swoja działalność rozpoczęła 4.04. przyjęto 182 dzieci. Ich edukacja zajęła się dwóch nauczycieli A. Kowalkowski oraz Matylda Skoczkówka. Pomagała im jeszcze niewykwalifikowana pedagog Maria Olkiewicz. Pierwsze zajęcia odbywały się w poniemieckim budynku w centrum wsi. W 1963 r. zapadła decyzja o budowie nowej szkoły. W sierpniu 1964 r. budynek, w którym mieściło się 5 klas lekcyjnych został oddany do użytku. W owym czasie do placówki uczęszczało 120 dzieci. Z czasem placówka stała się zbiorczą szkołą gminną, która objęła również filie w Nakli, Żukówku, Chośnicy oraz punkty w Jamnie, Gołczewie i Sylcznie.
7.03.1980 r. szkole nadano imię Józefa Wybickiego, placówka otrzymała również sztandar. Cały czas zabiegano też o jej rozbudowę. Wspólnymi siłami przy wsparciu rodziców tworzono boisko i skocznię. W 1994 r. dyrektorem został jej obecny szef J. Werra. - Wydarzyło się to trochę przypadkiem. Ówczesny dyrektor pan Waldemar Kapiszka popadł w konflikt z jedną z pracownic. Zwolnił ją nawet, ale ona poszła ze skargą do Kuratorium Oświaty, które zadecydowało, że albo ta pani wróci do pracy, albo pan Kapiszka straci stanowisko. On wybrał to drugie. Szukano więc nowego dyrektora, zgłosiłem się, choć specjalnego doświadczenia nie miałem. Od 1985 r. pracowałem w Szkole w Gołczewie uczyłem tam praktycznie wszystkiego: wychowania fizycznego, matematyki, techniki, fizyki, geografii. W 1992 r. zostałem zatrudniony w Parchowie, a więc kiedy padła propozycja zgodziłem się - wspomina J. Werra. Kiedy otrzymał stanowisko do szkoły uczęszczało niespełna 200 uczniów. Pracowało z nimi ok. 30 nauczycieli. Początki nie były łatwe, głównie dlatego, że doskwierał brak funduszy. - Na nic nie było pieniędzy, nawet na węgiel, który po prostu trzeba było brać na kredyt i nie mając pewności, za jaki czas będziemy w stanie zapłacić. Zresztą pamiętam jak zwróciłem się o pomoc do kuratorium. Doradzono mi bym każdy zakup węgla robił w innym miejscu i nie płacił. Wtedy chyba wszystkie szkoły były zadłużone. Oj nie było łatwo - opowiada J. Werra.
Sytuacja zmieniła się kiedy placówki oświatowe przejęły samorządy. Już na przełomie 1997/1998 udało się wybudować dodatkowe skrzydło. Powstała pełnowymiarowa sala gimnastyczna z szatniami i zapleczem sanitarnym. Na piętrze zaś utworzono dwie sale lekcyjne i pomieszczenie na bibliotekę. Z kolei w piwnicy pojawiła się kuchnia ze stołówką - Ciągle jednak rządziła ekonomia, to ona sprawiła, że musiałem uczestniczyć w zamknięciu szkoły w Gołczewie, tej w której otrzymałem pierwszą pracę. Potem było Żukówko, ludzie protestowali. Te szkoły nie były złe, ale utrzymywanie placówek, które w klasach miały po 5-7 uczniów było nierentowne. W Żukówku jednak dalej działa zerówka z przedszkolem, a uczęszcza tam ponad 20 maluchów - wspomina dyrektor. - Gmina musiała zapewnić dowóz. Kiedyś nie wyglądało to jednak tak jak dzisiaj, teraz uczniowie zabierani są niemal z każdego miejsca jeśli wymaga tego sytuacja - mówi J. Werra. Przez ostatnich kilka lat szkole przybyło boisko z prawdziwego zdarzenia, plac zabaw, a także kolejne skrzydło przeznaczone dla najmłodszych uczniów. W tej chwili do parchowskiego Zespołu Szkół razem z zerówka uczęszcza 410 uczniów. Pracuje z nimi 70 nauczycieli. - To co mamy dzisiaj, w porównaniu do tego sprzed 20 lat to coś niesamowitego. Czasami mam wrażenie, że pokonaliśmy lata świetlne. Te rozbudowy bardzo cieszą, bo to udogodnienia dla dzieci i nauczycieli. Sporo pomaga nam tutaj wójt i radni za co jestem im ogromnie wdzięczny, ale prosić będę o więcej. Wciąż jednak są potrzeby, głównie te lokalowe. Szkoła rozrasta się, ale potrzeba jeszcze więcej miejsca. Marzę o tym by na każdego ucznia przypadało te 2,5 m2, a nie 1m2. Zdarzają się też problemy ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanej kadry. Takich zajęć jak biologia, geografia, fizyka jest mało, a znalezienie nauczyciela na część etatu bardzo trudne - mówi J. Werra. Póki co szkoła będzie świętować. Początek piątkowej uroczystości zaplanowano na godz. 13.00, oprócz prezentacji historii szkoły, występów odbędzie się też poświęcenie wybudowanego niedawno łącznika.


 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do