W odczuciu mieszkańców powiatu bytowskiego dostępność żłobków, przedszkoli i szkół wpływa w decydujący sposób na to, czy miejsce zamieszkania mogą nazwać dobrym do życia. Dla co ósmego wykształcenie wymieniane jest jednym tchem z takimi fundamentalnymi wartościami, jak wiara i rodzina. Czy jednak edukacja w powiecie bytowskim spełnia oczekiwania i aspiracje mieszkańców?
OCZEKIWANIA I RZECZYWISTOŚĆ
Pozostawiając na boku takie wskaźniki jak wielkość klas, ilość komputerów w szkołach i środki samorządowe przeznaczane na oświatę (wydaje się, że w ich przypadku bytowska edukacja nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych części województwa), warto sobie zadać pytanie o kwestię najistotniejszą. Mianowicie o dostęp do nauczania na stosunkowo wysokim poziomie. Innymi słowy, czy uczeń ma szansę uczęszczać do szkoły dobrze przygotowującej go do dalszej nauki, a następnie dorosłego życia?
Mieszkańcy mają co do tego pewne wątpliwości. W badaniu ankietowym zrealizowanym na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego powiat bytowski wypadł - w porównaniu z pozostałymi obszarami województwa - słabo, jeżeli chodzi zarówno o dostępność (przedostatnia lokata), jak i jakość (ostatnia lokata) edukacji. Krytyczną ocenę dostępu potwierdzają też np. badania Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Co prawda niewielu, bo co siódmy z pytanych, określa dostęp do usług edukacyjnych jako zły, ale już co trzeci „wstrzymuje się od głosu”, nie chcąc lub nie potrafiąc wydać jednoznacznego sądu.
Czy to zdystansowanie wynika ze zbyt wysokich oczekiwań mieszkańców czy może odzwierciedla niejednoznaczną rzeczywistość? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto prześledzić osiągnięcia uczniów bytowskich szkół - począwszy od podstawówki, poprzez gimnazja, aż do placówek ponadgimnazjalnych. Wyniki egzaminów zewnętrznych bytowskich uczniów w 2014 r. mogą sugerować, że kondycja lokalnej edukacji faktycznie budzi pewne zastrzeżenia. I tak średnia punktacja uczniów zdających sprawdzian szóstoklasisty wynosiła 59%, z egzaminu gimnazjalnego - 45,5% w części matematyczno-przyrodniczej oraz 57,9% w części humanistycznej, a zdawalność matur kształtowała się na poziomie 67%. Uzyskują więc wyniki niższe nie tylko od uczniów z Trójmiasta czy Słupska, lecz także z innych, porównywalnych pod względem potencjału, obszarów województwa. Co więcej, w żadnym wypadku wynik nie przekracza średniej kraju i całego województwa.
Niestety ten obraz efektów bytowskiej edukacji utrzymuje się niezmiennie od lat i to odnośnie do wszystkich egzaminów zewnętrznych. W ostatnich latach średni wyniki sprawdzianu szóstoklasisty i egzaminu gimnazjalnego oraz zdawalność matury pozostawała poniżej średniej - zarówno tej dla województwa pomorskiego, jak i całego kraju; a sam powiat plasował się w rankingu w drugiej dziesiątce [przy 20 powiatach i miastach na prawach powiatu w całym województwie]. Warto wspomnieć, że czasem osiągając niechlubną ostatnią pozycję.
WARTŚĆ DODANA EDUKACJI
Oczywiście same wyniki nie oddają jakości edukacji. Przecież wpływ na nie ma także otoczenie, które może sprzyjać procesowi edukacji lub go hamować. Wobec tego, aby poznać wpływ szkoły na uczniów, przyjrzeć się trzeba innemu miernikowi, czyli edukacyjnej wartości dodanej w gimnazjum oraz szkole średniej. Porównuje ona wyniki tych samych uczniów na „wejściu” i „wyjściu” z danej szkoły, a więc na poziomie gimnazjum - wynik sprawdzianu szóstoklasisty i testu gimnazjalnego; na poziomie szkół średnich - wynik testu i matury. Jednym słowem odpowiada na pytanie, czy uczeń wyniósł coś ze szkoły.
Wygląda na to, że - jak to zwykle bywa - jest różnie. Choć w przeważającej mierze edukacja w powiecie bytowskim wymaga zmian, to odnaleźć można w niej „perełki”. Te dotyczą głównie edukacji matematyczno-przyrodniczej na poziomie gimnazjalnym, w której powiat uzyskuje stosunkowo dobre wyniki. Szkoły w dwóch gminach - Lipnica i Parchowo - osiągnęły szczególny sukces, twórczo rozwijając wysoki już na wejściu potencjał swych uczniów; a w kolejnych czterech - Tuchomie, Trzebielino, Borzytuchom i Kolczygłowy - wspierają ich rozwój, poprawiając początkowo słabe osiągnięcia.
Z analiz wyłania się jednocześnie dużo gorszy obraz szkół średnich, a także edukacji gimnazjalnej w zakresie przedmiotów humanistycznych. W tym obszarze - poza pewnymi wyjątkami - można powiedzieć, że edukacja szczególnie „kuleje”. Uczniowie trafiają do szkoły z niskimi osiągnięciami, a pobyt w szkole wcale nie podnosi ich wyników.
W DEBACIE SIŁA
Statystyki nie są jednak kluczem do zrozumienia bytowskiej edukacji. Rzucają one pewne światło, stanowią tło i punkt odniesienia dla diagnozy, ale nie mówią wiele o konkretnej sytuacji uczniów w danej szkole. Są przecież szkoły, w których uczniowie uzyskują lepsze i gorsze wyniki.
Kluczowe w debacie edukacyjnej jest wydobycie tego, czego nie widać w statystykach. A więc zastanowienie się wspólnie, czy statystyki naprawdę odzwierciedlają rzeczywistość. Jeżeli tak, to z czego ten obraz wynika - zarówno w odniesieniu do silnych, jak i słabych stron. Na czym można budować, a co trzeba zmienić, aby uwolnić potencjał uczniów? To właśnie w dyskusji - na co zwracali już wcześniej uwagę prof. Cezary Obracht-Prondzyński i dr Piotr Zamojski - leży możliwość zarówno pełnej, wielowymiarowej diagnozy, jak i zaprojektowania działań, które rzeczywistość edukacyjną poprawią - dla dobra naszych dzieci.
Piotr Zbieranek
Piotr Zbieranek - pracownik naukowo-badawczy w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową w Gdańsku; koordynował m.in. pracę nad panelem „Edukacja i wiedza” w ramach projektu foresightowego „Pomorze 2030” oraz odpowiadał za komunikację naukową w projekcie „Wzorcowy System Regionalny Monitoringu Jakości Życia i Jakości Usług Publicznych”.
Na spotkanie poświęcone edukacji w naszym powiecie zapraszamy 7.10. o godz. 17.00 do restauracji "Jaś Kowalski".
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie