Ośrodek Wczasowy nad jeziorem Mausz koło Parchowa zmienia swoje oblicze. Z brzegu Dal-Solu już zniknęło kilkadziesiąt domków. Los kolejnych wydaje się przesądzony. Ich właściciele dostali wypowiedzenia lub propozycję wykupienia gruntu. Zamknięcia dostępu do kąpieliska obawiają się okoliczni mieszkańcy.
Wczasowicze, którzy od lat spędzali wakacje nad Mauszem, nie ukrywają swojego rozgoryczenia decyzją nowego właściciela. - Ledwo zdążyliśmy na własny koszt uporządkować teren i odbudować nasze domki po nawałnicy z 2018 r., która doszczętnie zdemolowała ośrodek, a teraz musimy je rozbierać i wynosić się - skarży się jeden z dzierżawców kilkudziesięciu domków, które stoją, a raczej stały, na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Dal-Sol. Po większości zostały jedynie resztki betonowych schodów, wydeptane miejsca lub drewniane resztki konstrukcji. Od kilkudziesięciu lat w wakacje miejsce ożywało za sprawą turystów najczęściej z Trójmiasta, którzy korzystali z uroków okolicy. Brzegi blisko 400-hektarowego zbiornika, wraz z otaczającym lasem tworzą wyjątkowe warunki do odpoczynku, dlatego ośrodek cieszył się sporym powodzeniem w latach 70. i 80. Od kilku lat niedoinwestowana nieruchomość prowadzona przez związki zawodowe państwowego Dalmoru traciła na popularności. Szare budynki z czasów PRL-u, rozpadające się zaplecze i dziurawe pomosty nie zachęcały do wypoczynku. Kłopoty finansowe, a nawet problemy z zapłaceniem podatku od nieruchomości sprawiły, że zapadła decyzja o sprzedaży.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że atrakcyjnie położoną nieruchomość wyceniono na 6 mln zł. Przez dłuższy czas kwota zniechęcała potencjalnych nabywców. Pod koniec ub.r. transakcja została jednak dopięta. Nieoficjalnie wiadomo, że nowy właściciel kupił działkę wraz z budynkami za ok. 2 mln zł. Niemal natychmiast do dzierżawców domków położonych najbliżej jeziora trafiły wypowiedzenia umów. - Wszelkie próby dogadania się z nowym właścicielem zakończyły się niczym. Do końca ub.r. mieliśmy się stąd zabrać - mówi jeden z byłych dzierżawców, który rozebrał już swoją własność i posprzątał działkę. Trwa demontaż ostatnich domków. - Jego właściciel musi go zabrać, a nie ma czasu, dlatego się dogadaliśmy. Bierzemy ten domek w zamian za rozbiórkę. To jeden z ostatnich. Wszystkie pozostałe zostały już rozebrane i wywiezione. Niektórzy płakali, kiedy wyjeżdżali, bo od lat spędzali tu wakacje i włożyli w to miejsce niemało pracy i pieniędzy - mówi jeden z mieszkańców Parchowa, który chce przenieść jeden z domków znad Mausza na swój teren.
Część osób zdążyła odkupić działki pod swoimi domkami od poprzedniego właściciela. - Można powiedzieć, że to szczęściarze, bo zapłacili za grunt połowę ceny, którą żąda nowy właściciel - mówi jeden z wczasowiczów. Nieoficjalnie wiadomo, że teraz za 1 m2 działki nad jeziorem Mausz, na terenie Dal-Sol trzeba zapłacić 200 zł.
Na tereny położone bliżej jeziora nowy właściciel ma własne plany. - Podobno mają tu stanąć luksusowe apartamenty, baseny, a nawet kasyno. Słyszałem, że największy z budynków ośrodka przekształcony zostanie w dom spokojnej starości. Ale to tylko plotki - mówi jeden z mieszkańców Parchowa.
Tymczasem pod koniec stycznia nowi właściciele chcą spotkać się z wójtem Parchowa. - Na razie trudno powiedzieć, czego dotyczyć będzie rozmowa. Podobno jednym z tematów będą plany przeniesienia plaży, z której korzystali nasi mieszkańcy. Pewnie poruszymy też sprawę gminnej drogi, która przecina teren ośrodka. Na razie mogę tylko gdybać. Na pewno będzie nam zależało, aby mieszkańcy tak jak do tej pory mogli korzystać z tej części brzegu - zapowiada Andrzej Dołębski, wójt Parchowa. Nowy inwestor w gminie to jednak dobra informacja dla samorządu, bo nieruchomość może zacząć przynosić zyski, a właściciel płacić podatek od nieruchomości, który do tej pory przez lata umarzano.
Przedstawiciel nowego właściciela potwierdził, że już rozpoczął się remont obiektów, a plany budowy są ambitne. Potwierdził chęć spotkania i ich prezentacji, dlatego do sprawy wrócimy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!