
- Z policyjnego sprawozdania wynika, że mamy tutaj cisze, spokój. Tymczasem notorycznie dochodzi do kradzieży, włamań, zniszczeń i dewastacji, o zachowaniach nieobyczajnych już nie wspominając - grzmieli właściciele ogród działkowych, którzy zjawili się na policyjnej debacie o bezpieczeństwie.
10.10. kilkudziesięciu właścicieli ogródków działkowych zjawiło się w Domu Działkowca przy ul. Miłej w Bytowie. - Zima to okres szczególny. Działkowicze kończą swoją pracę, a złodzieje niestety zaczynają. Dlatego postanowiliśmy spotkać się, by wspólnie pomyśleć nad strategią przeciwdziałania aktom wandalizmu i kradzieży na działkach w okresie zimowym - wyjaśniał na samym wstępie oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie, Michał Gawroński. Po jego wystąpieniu kierownik sekcji prewencji w bytowskiej komendzie, Krzysztof Szultka przedstawił statystyki zdarzeń z ostatnich lat. - Najtrudniejszy był sezon 2012/13. Wtedy doszło do kilkudziesięciu włamań, kradzieży i zniszczeń. Podjęliśmy liczne przedsięwzięcia, patrole i dzięki temu poprzedni sezon okazał się już znacznie lepszy - tłumaczył policjant. Jego słowa jednak szybko zostały skomentowane przez obecnych na sali. - To tylko statystyki, które bardzo odbiegają od rzeczywistości. Jakieś kradzieże warzyw, zniszczenia to działania notoryczne. My nawet już nie zwracamy się z tym do policji, bo szkoda zawracać głowę. Gorzej, że nikt nie reaguje na akty wandalizmu, chuligaństwa i pijaństwa, zwłaszcza osób młodych, które przy Domu Działkowca spotykają się regularnie, urządzili tutaj sobie melinę – skarżył się Jerzy Jobczyk, jeden z działkowiczów. Jego słowa szybko poparli również pozostali ogrodnicy. - Wracając z pracy w ogródku boimy się wieczorem przechodzić obok tych watach grasującej młodzieży, a niestety patroli nie widać - mówił starszy mężczyzna. - Kiedyś zwróciłem uwagę takim jednym to następnego dnia nie miałem już jabłek na drzewie i jeszcze odgrażali się „sieć dziadku cicho bo cię spalimy” - skarżył się inny działkowicz. - Część osób przychodzi tutaj dla zabawy, a inni z nudów. Gdyby policyjny patrol ich wylegitymował, już nie czuliby się tacy anonimowi - mówiono.
Gorzkie słowa posypały się jednak nie tylko pod adresem młodzieży, która niszczy plony pracy działkowców i zakłóca spokój. Skrytykowano również niektórych właścicieli działek. - Spędzam tutaj bardzo dużo czasu i niejednokrotnie jak już robi się ciemno widziałam jak jeden sąsiad drugiemu wyrywa warzywa czy ozdobne krzewy. Sami sobie szkodzimy. Mamy żal do policji, że tutaj jej nie ma bez ustanku, ale sami nie bardzo dbamy o porządek. Może od tego należałoby zacząć? - mówiła Halina Matuszewska. - Patrole na działkach są, ale wtedy kiedy wy państwo śpicie. Do większości zdarzeń dochodzi nocą dlatego też właśnie wtedy tereny ogródków są patrolowane. Z drugiej strony nie możemy obiecać, że zorganizujemy tutaj posterunek, ale proszę alarmować nas o każdym zdarzeniu - namawiał zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie, Andrzej Hasulak..
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie