
Dzięki ziemnym wałom okalającym największą stertę śmieci w naszym powiecie czasza składowiska pomieści 250 tys. ton odpadów. Będzie funkcjonowała jeszcze ok. 6 lat.
Na czaszę składowiska w Sierznie co roku trafia ok. 10 tys. t odpadów komunalnych. Trafia tam wszystko, czego nie udało się wysegregować i odzyskać. Przepisy zmierzają jednak w kierunku ograniczenia masy śmieci. Coraz więcej trzeba odzyskać i przerobić na materiał, który można powtórnie wykorzystać. Dużą część tego, co trafia na składowisko, stanowi popiół odbierany od mieszkańców, pochodzący z przydomowych kotłowni. - Na koniec 2017 r. na czaszy zgromadziliśmy 190 tys. ton odpadów. Zgodnie z pozwoleniem możemy tam złożyć maksymalnie 250 tys. ton. To oznacza, że miejsca wystarczy na ok. 6 lat - mówi Katarzyna Korona, z Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie. Zakład niebawem rozpocznie uzupełnianie materiałów potrzebnych do uruchomienia kolejnej czaszy. - Mieścić się będzie obok na terenie zakładu. Miejsca mamy jeszcze na cztery takie kwatery - zapewnia K. Korona.
Warstwa śmieci na funkcjonującej czaszy ma ok. 16 m grubości. - W tym miejscu był duży dół, który zaczęliśmy stopniowo wypełniać. Odpady są rozgarniane i ubijane. Aby nie rozchodziły się na boki, co kilka lat podwyższamy wał ziemny okalający składowisko. Od tygodnia firma Eko-Instal podwyższa go o kolejne 2 m. Po zakończeniu prac osiągnie wysokość 181 m n.p.m. - mówi K. Korona. Koszt prac to ok. 60 tys. zł. Ziemia wykorzystywana do usypania obrzeży czaszy również pochodzi z terenu składowiska. - Miejsce, z którego jest wybierana, przeznaczamy na place do dojrzewania kompostu. W tym roku rozpocznie się ich utwardzanie nawierzchnią asfaltową. Oba będą miały powierzchnię 3 tys. m2 - wyjaśnia K. Korona.
Ogólna kwota projektu szacowana jest na 14 mln zł. To największa inwestycja od czasu budowy zakładu. Powstanie nowa kompostownia, sortownia, zadaszenie placu magazynowego oraz zakup maszyn. - Nasz wniosek o wsparcie jest w trakcie oceny formalnej. W kwietniu lub maju dowiemy się ostatecznie czy otrzymamy wsparcie - mówi K. Korona.
To nie ostatnie tego typu prace ziemne na składowisku. Zgodnie z pozwoleniem wały wokół czaszy mogą być podniesione maksymalnie do 183 m, dlatego za ok. 2 lata „urosną” o kolejne 2 m. - Na tej wysokości eksploatacja czaszy się zakończy. Wtedy zostanie przeprowadzona rekultywacja polegająca na usypaniu kilku warstw ziemi i obsadzeniu miejsca krzewami - tłumaczy K. Korona.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!