Reklama

Nowa książka Barbary Kosmowskiej z ilustracjami Emilii Dziubak

03/06/2020 15:20

Na księgarskie półki właśnie trafiła kontynuacja przygód utalentowanego zająca Tru, ulubieńca małych i dorosłych czytelników. Z bytowską pisarką Barbarą Kosmowską rozmawiamy o jej najnowszej książce „Tru. Love Story”.

Kurier Bytowski”: Długo na tę książkę czekaliśmy...

Barbara Kosmowska: To prawda, choć kolejna opowieść o Tru powstała dość dawno, tzn. w kilka miesięcy po spektakularnym sukcesie części pierwszej, gdy zajęczy bohater dał mi wiele powodów do radości, wygrywając choćby ogólnopolski konkurs „Przecinek i Kropka”. Jednak to nie nagrody skłoniły mnie do napisania drugiej części. Ja szczerze lubię tego bohatera, zajęczego chłopca, który chce naprawiać świat. Jest po dziecięcemu naiwnym marzycielem, oddanym koleżką, świetnym kompanem, synem i bratem. Ale też zwyczajnym zajęczym dzieciakiem, który gorąco wierzy w dobroć i miłość. Przytrafiają mu się w życiu rzeczy wielkie i zwyczajne skuchy. Z ilustratorką Emilią Dziubak postanowiłyśmy towarzyszyć Tru w tych jego życiowych zawirowaniach. W sferze języka było to wyzwanie łatwiejsze, natomiast na ilustracje do książki wydawnictwo Media Rodzina czekało dwa lata. To tylko pokazuje, jak wspaniałą i utalentowaną ilustratorką jest Emi. Najważniejsze, że nasza książka już jest i powstała w niezmienionym co część pierwsza składzie. Przybyło jej jedynie kilku bohaterów.

Zdradzi nam Pani, co spotka zająca?

Nie powinnam wyjawiać tajemnic. Wiem tylko, że nie zawsze sława i powodzenie nam służą. Tru, odnosząc kolejne sukcesy, chyba trochę zwariował. Na szczęście ma mądrą matkę, a i sam jest niegłupi, więc porzuci marzenia bycia celebrytą i weźmie się do radosnej pracy, wzruszając innych. Tak mi się wydaje (śmiech).

Wspominała Pani, że drugą część lubi bardziej...

To prawda. Nawet mnie to dziwi, bo zwykle kolejne książki z cyklu są mniej frapujące od pierwszej. Ale nie wtedy, gdy do głosu dochodzi miłość. A tym razem w kniejach aż od niej gorąco! Wszyscy potrzebujemy miłości okazywanej na różne sposoby. Mam nadzieję, że przy lekturze nowego Tru nie zabraknie miejsca na wzruszenia, westchnienia i czułość, jakie mamy szansę dzielić z bohaterami. Jest to również opowieść o nas samych, naszych lękach wobec obcych, naszych kompleksach, które miłość leczy wybornie. Więcej nie powiem…

Czy przewiduje Pani kolejną część „Tru”? A może pracuje Pani nad innymi książkami?

O trzeciej części Tru jeszcze nie myślałam. To temat na naszą z Emilką rozmowę, bo wspólnie tworzymy tę opowieść. Ale dla chętnie czytających mam dwie, a nawet trzy niespodzianki. Pewnie jeszcze w tym roku ukaże się powieść dla dorosłych pod tytułem „Zachmurzenie umiarkowane”. Dla bardzo młodych czytelników wydawnictwo Literatura zaproponuje ilustrowaną historię psa ekologa. W roli głównej wystąpi nasz wyżeł Fred, który postanowił ratować planetę przed licznymi kataklizmami. Jego działania wprowadzają wiele zamętu w nasze życie, ale będzie sympatycznie. Mam nadzieję, że książkę ozdobi świetny ilustrator, Marcin Minor, którego prace od wielu lat mnie zachwycają. Pojawi się też książeczka o Mańce, zdumionej szalenie, że wakacje z babcią, ciotką Fio i ziołami mogą być najlepszym prezentem. Ta opowieść - „Ziołomania” - zostanie wydana przez Bibliotekę Głogowską i dołączy do jej cennych zbiorów wydawniczych znanych polskich pisarzy. Jestem, oczywiście, leniuchem, ale pamiętam o tych, którzy, tak jak ja, kochają czytać. Oby tylko te nowości przyniosły radość lektury...

A przy okazji, już wakacyjnie, serdecznie pozdrawiam mój kochany, czytający Bytów i dziękuję za serdeczność, z jaką się zawsze spotykam na literackim szlaku, między naszym rynkiem, ulicą Ogrodową czy w każdym innym zaułku miasta. Bez tej serdeczności nie byłoby tak pięknie wydawać kolejną książkę...

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do