Reklama

Niezabyszewo na drodze do secesji

16/04/2016 13:04

W Niezabyszewie ruszyło zbieranie podpisów pod organizacją referendum w sprawie odłączenia sołectwa od gminy Bytów. - Na naszym przykładzie najlepiej widać, że układ miasta z wsią nie jest zdrowy. Mniejsze miejscowości za dużo na tym tracą - wyjaśnia Kazimierz Olik, sołtys Niezabyszewa i jeden z pomysłodawców „przeprowadzki” do sąsiedniej gminy Tuchomie.  


- Dwie trzecie Rady Miejskiej to przedstawiciele miasta, dlatego trudno się dziwić, że reprezentują interesy swoich wyborców. To naturalne. Jednak mieszkańcy tych mniejszych miejscowości w układzie z Bytowem są pokrzywdzeni, a Niezabyszewo prawie zawsze jest na szarym końcu. Świadczy o tym wiele przykładów. Nasza szkoła jako ostatnia dostała salę gimnastyczną, do dziś nie udało się wybudować remizy - mówi K. Olik. Lista jego zastrzeżeń do polityki władz gminy Bytów jest jednak znacznie dłuższa. - Każdy widzi, jak wygląda Niezabyszewo. Jedyny chodnik, który powstał z kostki polbrukowej, przed laty ułożyła firma, która kładła światłowód. Krótki odcinek powstał, bo sfinansowaliśmy go z funduszu sołeckiego. W pozostałych miejscach trzeba chodzić poboczem drogi lub po krzywych i połamanych betonowych płytach sprzed kilkudziesięciu lat. Woda we wsi do dziś płynie w azbestowych rurach. Od lat nie możemy doprosić się o chodnik do cmentarza. Różnice między Tuchomiem najlepiej widać na przykładzie jeziora Długiego, które leży na granicy gmin i nasypie kolejowym. Brzegi po stronie Tuchomia są pięknie zagospodarowane i uporządkowane, a u nas nie ma nic. Nasypem kolejowym można dojechać piękną, równą drogą, a do Bytowa miejscami z powodu błota trudno nawet przejechać - mówi K. Olik.
Twierdzi, że mieszkańcy wiejskiej części gminy Bytów o oddzieleniu się myślą od dawna. - Był pomysł oddzielenia miasta od części wiejskiej. Z pozostałych sołectw powstałaby gmina Bytów. Podobnie jest w Kościerzynie. Wielu takie rozwiązanie się jednak nie podoba, bo wiązałyby się z tym dodatkowe koszty na organizację nowego urzędu i zatrudnienia armii urzędników. Z pewnością pojawiłyby się też przepychanki między oddalonymi od siebie sołectwami, czy najpierw zrobić chodnik w Gostkowie, czy w Pomysku Wielkim - mówi sołtys Niezabyszewa. Wraz z radą sołecką i grupą mieszkańców uznał, że lepszym rozwiązaniem będzie przejście wsi do gminy Tuchomie. - Graniczymy z nimi. Mamy taką samą odległość do Urzędu Gminy w Tuchomiu jak do Urzędu Miejskiego w Bytowie. Dzięki remontowi drogi wojewódzkiej połączenie stało się znacznie lepsze. Do Bytowa wciąż musimy jeździć starym asfaltem. Decydujące dla mieszkańców jest jednak to, że gmina Tuchomie lepiej dba o swoje miejscowości. Wystarczy przejechać się i zobaczyć, jak wyglądają Tuchomko, Tągowie, Modrzejewo czy Piaszno. W każdej wiosce są nowe chodniki, place zabaw i sale wiejskie. Co jakiś czas słychać, że samorząd znowu buduje oczyszczalnie przydomowe, solary czy fotowoltaikę. W kilku wsiach powstały boiska ze sztuczną nawierzchnią, my nawet nie mamy porządnego tradycyjnego boiska, tylko to przy lesie. Mieszkańcy naszej wsi to widzą, dlatego od lat dochodzą do mnie sygnały, że Niezabyszewo zyskałoby na przyłączeniu do Tuchomia - mówi K. Olik.
Zdaniem sołtysa dodatkową zachętą do poparcia pomysłu odłączenia się od Bytowa będą niższe podatki i opłaty lokalne. - Praktycznie wszystkie stawki od śmieci po wodę w Tuchomiu są niższe od tych w Bytowie. Na podatku od nieruchomości i środków transportu zyskają również właściciele firm - przekonuje sołtys Niezabyszewa.
Gmina Tuchomie już kilka lat temu powiększyła swoją powierzchnię kosztem gminy Kołczygłowy, gdy o zmianie samorządu zdecydowali mieszkańcy Zagonów. Tym razem chodzi jednak o znacznie większe sołectwo, liczące blisko 800 mieszkańców. Po zmianie granic to Niezabyszewo byłoby drugą co do wielkości wsią w gminie Tuchomie. - Nie zamierzamy specjalnie zachęcać ani przeszkadzać. O przejściu zdecydują sami mieszkańcy i to do nich należy inicjatywa. To nie jest nic nowego. Co jakiś czas słyszy się o podziale gmin czy zmianie granic. Inwestycje w miastach są kosztowniejsze, dlatego mieszkańcy wsi czują się pokrzywdzeni. Włączenie do naszej gminy Niezabyszewa oznaczałoby wzrost dochodów z podatków, ale wszystkie i tak wróciłyby w inwestycjach. Tak jak to się dzieje z innymi naszymi wsiami, gdzie wszystkie inwestycje dodatkowo staramy się wzmacniać środkami zewnętrznymi - mówi wójt Tuchomia Jerzy Lewi Kiedrowski.
Mieszkańcy Niezabyszewa są dopiero na początku drogi do zmiany granic. - Jesteśmy na etapie zbierania podpisów mieszkańców, którzy popierają zorganizowanie referendum w sprawie przejścia do gminy Tuchomie. Jeżeli zbierzemy wystarczającą liczbę, wystąpimy z oficjalnym wnioskiem o przeprowadzenie referendum. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami długa droga. Nawet nie mamy pewności, czy plany uda się zrealizować. Ostatecznie to mieszkańcy o tym zdecydują - mówi K. Olik.
W przyszłym numerze przedstawimy stanowisko władz gminy Bytów.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do