
- Mieszkam w Bydgoszczy, pochodzę jednak z Bytowa. Sentyment do miasta pozostał - mówi Krzysztof Kloskowski, który na swoich pracach uwiecznia obrazki z życia miasta. Niedawno zaczął malować je akwarelami.
W 2019 r. w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie Krzysztof Kloskowski prezentował na wystawie swoje prace. Wśród nich pojawiły się także sceny z Bytowa. - Znalazły nabywców nie tylko wśród bytowiaków - mówi K. Kloskowski. - Sentyment do tego miasta pozostał. Zdarza się, że poza Bydgoszczą, gdzie mieszkam, i Łebą, gdzie pracuję w sezonie letnim, maluję także i rodzinne miasto - mówi K. Kloskowski. Niedawno zaczął tworzyć także akwarele. - Powoli kończyły mi się płótna. Są dosyć drogie, a przez pandemię sezon nie zapowiadał się zbyt ciekawie. Dlatego zastanawiałem się, czy dokupić materiału - mówi K. Kloskowski, dodając: - Postanowiłem jednak spróbować malowania akwarelami na papierze. Choć uważa się, że to trudniejsza metoda, pierwsze prace okazały się całkiem udane. Wciągnęła mnie ta technika.
Początkowo malował na nieco gorszym papierze. - Im dłużej się tworzy, tym więcej zauważa się wcześniejszych błędów. W akwareli trzeba pamiętać o szybkim rozprowadzaniu farby, by nie wsiąkła - tłumaczy malarz. Ta technika stała się dla niego formą relaksu. - Maluję głównie portrety, a także obrazy na indywidualne zamówienia. Do akwareli siadam, by odpocząć. Nie trzeba rozkładać tylu przyborów - wyjaśnia K. Kloskowski.
W jego pracach tworzonych tą techniką pojawiają się rzecz jasna i widoki z Bytowa. - Od dawna chodził za mną kadr z przedwojennego filmu nakręconego w mieście jeszcze przed II wojną światową. Namalowałem go, a poza nim także i inne miejsca - mówi K. Kloskowski.
Prace publikuje na swoim profilu facebookowym.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!