
Wysoki na 2,4 m, z bródką, w białej koszulce i czerwonych ogrodniczkach. Kultowa postać z bajki stanęła koło parku w Mikorowie.
Drewniane rzeźby cieszą się wzięciem w gminie Czarna Dąbrówka. Stoją już w Jasieniu i Rokitach. Nowa pojawiła się w Kozach. - Z dziećmi wpadliśmy na pomysł stworzenia wioski uśmiechu. Z początku rozwieszaliśmy karteczki do odrywania, na których umieszczaliśmy pozytywne myśli. Jednak to było dla nas za mało. Pomyśleliśmy o podobnych, ale na deseczkach i rozmieszczeniu ich na płotach. Napisałam i złożyłam projekt do Fundacji „Parasol”. Otrzymaliśmy 4 tys. zł. Prace rozpoczęliśmy 23.05. Włączyło się w to około 30 osób, od 6 do 28 lat. Wykonywaliśmy deseczki, pomalowaliśmy stoły, zrobiliśmy pojemniki na kwiaty w kształcie ciuchci. Wtedy zamarzył nam się witacz wioski. Chcieliśmy, aby była to figurka, z którą mieszkańcy mogliby się utożsamiać, a że Kozy, to od razu skojarzył się nam Koziołek Matołek. Zbigniew Kosiński podjął się tego wyzwania. Trzeba było widzieć miny dzieci, gdy zobaczyły efekt końcowy, tę radość… To nie do opisania - mówi Izabela Lejk, instruktorka świetlicy w Kozach.
Lokalny twórca sprostał zadaniu w niecałe 2 tygodnie. - Koziołek Matołek jest wykonany z pnia osiki. Nie robiłem żadnych łączeń. Postaci bajkowe są trudniejsze do okiełznania. W tym wypadku był kłopot z nóżkami. W bajce ma je bardzo chude. Gdybym takie zrobił, nie przetrwałby roku. Dzwoniłem do Izy, że to się nie da. Ale ona tak pięknie prosiła, a do tego moja żona wspominała, że dzieci są szalone na jej punkcie i tylko czekają na zajęcia z nią, że nie mogłem odmówić. Zrobiłem taki myk - wyeksponowałem nogi, ale z tyłu zostawiłem więcej materiału, by podtrzymywał konstrukcję. Pracowałem popołudniami, bo w te upały inaczej się nie dało. Miał pojawić się na festynie, jednak drewno trzeba było zagruntować, by nie gniło, pomalować, nadać ostateczny szlif, więc stanął w sierpniu. Żona się teraz śmieje, że dzieci w szkole pokazują jej zdjęcia z postacią i są nią zachwycone. To dla mnie najlepsza zapłata - mówi Z. Kosiński, twórca rzeźby, która stanęła w Kozach.
Z efektów końcowych cieszą się nie tylko dzieci, ale i dorośli, w tym sołtys wsi. - Miło patrzeć, jak młodzi ludzie potrafią zmobilizować się do pracy dla swojej miejscowości. Kogo teraz nie spotkam cieszy się, jak ją przyozdobili. Koziołek Matołek to też fajny akcent. Zdarzyło się, że kilku turystów przystawało i robiło sobie z nim zdjęcia - mówi Zofia Dera.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!