Reklama

Kolejowy hit

14/08/2016 14:50

- Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania - o wakacyjnych pociągach relacji Bytów - Lipusz mówi Wojciech Knopik z SKPL, która zarządza linią.

Tego lata firma, która ma w pieczy kolejowe tory, na ostatniej czynnej linii do Bytowa uruchomiła weekendowe połączenia pasażerskie. Pociągi 3 razy kursują w soboty i 2 w niedziele, łącząc nasze miasto z Lipuszem. - W soboty średnio jednym kursem zabiera się 40-50 pasażerów. W niedzielę chętnych jest nawet 110-120, tak, że nie wszyscy mogą wsiąść - mówi W. Knopik. Pasażerami są głównie mieszkańcy okolicy, często zabierający swoje pociechy, by mogły posmakować tego, jak dawniej podróżowali ich rodzice i dziadkowie. Nikomu nie przeszkadza, że pociąg nieco ponad 20 km pokonuje w godzinę z okładem. Ale pojawiają się też turyści i amatorzy rowerów, dla których to część większej trasy. Nie wiadomo, czy pociągi będą kursowały po wakacjach, choć do Lipusza przyjeżdżają tak, by pasażerowie mogli się przesiąść na szybszą kolej relacji Chojnice - Kościerzyna.

Przejazdy na trasie Bytów - Lipusz to nie jedyna kolejowa atrakcja tego lata. 15.08. bytowscy drezyniarze zapraszają na swój kolejny piknik. Po raz pierwszy imprezę zorganizowali w 2014 r. w 130 rocznicę doprowadzenia kolei do naszego miasta. - Wtedy mieliśmy do dyspozycji cały dworzec, więc i większy rozmach. Teraz, gdy do Bytowa w weekendy znowu kursują pociągi pasażerskie, mamy tylko skrajne tory - mówi Marek Czerlik, główny organizator pikniku. Staną na nich drezyna napędzana ręcznie, którą będzie można się przejechać w okolicy dworca. Z kolei spalinowa, z podczepioną drugą pasażerską, o każdej pełnej godzinie od 10.00 do 20.00 wyruszać będzie na 2,5-kilometrową trasę do Chomic. - Tam wyłączymy silnik i po pochyłości wrócimy bez wysiłku na dworzec w Bytowie. Korzystając z ciszy, opowiadać będziemy o historii miejscowego kolejnictwa - dodaje M. Czerlik. Na taką przejażdżkę wybrać się będzie mogło jednorazowo 15 osób.

Choć przejazdy będą darmowe, organizatorzy ucieszą się z każdego datku. Pieniądze są potrzebne na naprawę kilkusetmetrowego odcinka z Borzytuchomia w kierunku Jutrzenki. - Na ok. 900 m z torów zniknęła większość śrub i mocowań. Wiosną tego roku naprawiliśmy 200 m, na resztę zabrakło środków - tłumaczy M. Czerlik.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do