
Umierające małże i ślimaki, i... fetor. A wszystko przez spuszczenie kilku metrów wody w Jeziorze Głębokim.
W ub. tygodniu w Jeziorze Głębokim znajdującym się w Parku Krajobrazowym Dolina Słupi, niedaleko Niepoględzia (gm. Dębnica Kaszubska), znacząco ubyło wody. Linia brzegowa cofnęła się o kilka metrów, odsłaniając dno i żyjące tam organizmy. Zbiornik jest popularnym łowiskiem wśród bytowiaków. I nic dziwnego, bo jest bogaty m.in. w szczupaka, sandacza, jazie, liny, karasie czy troć jeziorową. - Byłem tam i widziałem, do jakiego spustoszenia doprowadziła ta sytuacja. 90% biomasy zalegającej na odkrytych brzegach stanowiły małże i ślimaki. Było ich mnóstwo. Umierały na moich oczach. Od ich rozkładu unosił się straszny fetor. To dramat, który zagraża reszcie fauny i flory, w tym przepływającej przez jezioro Słupi. To nie jednorazowa sytuacja, ale powtarzająca się co jakiś czas. Znaczny ubytek wody spowodował także odsłonięcie roślinności. Niektóre ryby są właśnie po tarle i nie ma szans, aby złożona ikra znajdująca się między zielenią przetrwała bez wody. To może sprawić, że populacja w tym jeziorze może się zmniejszyć - tłumaczy Jacek Morzuch, bytowski ichtiolog.
Dlaczego woda opadła? To sprawa elektrowni wodnej w Gałąźni Małej (gm. Kołczygłowy). Tym razem pobrano jej więcej niż zwykle, by zasilić turbiny. Sprawą zajęła się policja i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Głośno zrobiło się też w mediach i internecie. Energa, do której należy elektrownia, odpowiada na zarzuty. - „W wyniku niezbędnych prac remontowych w MEW Gałąźnia Mała, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo pracowników, obiektu i terenów okolicznych, chroniąc je przed ewentualnym podtopieniem przy przekroczeniu piętrzenia w czasie prac, został obniżony poziom piętrzenia wody na Jeziorze Głębokim. Postój w elektrowni został zaplanowany w okresie najmniejszych przepływów, tj. od 15 do 18.08. Poziom obniżenia był dopuszczalny i zgodny z posiadanym przez spółkę Energa OZE pozwoleniem wodnoprawnym. Na Jeziorze Głębokim poziomy eksploatacyjne są następujące: maksymalny, który jest jednocześnie normalnym (roboczym) poziomem piętrzenia 92,44 m n.p.m. i minimalny 90,45 m n.p.m. Podczas prac remontowych poziomy piętrzenia mieściły się w dopuszczalnych granicach z pozwolenia wodnoprawnego. W chwili obecnej zbiornik się napełnia i zostanie przywrócony do pierwotnego poziomu w ciągu najbliższych dni. Obniżenie poziomu wody było całkowicie kontrolowane i z dużym wyprzedzeniem zaplanowane oraz przebiegało w tempie zgodnym z posiadanym przez spółkę pozwoleniem wodnoprawnym. Obniżenie poziomu wody w tym tempie miało na celu umożliwienie organizmom żywym przemieszczenie się. Należy wyjaśnić, że wahania poziomów jezior są zjawiskiem naturalnym i zależnym od warunków pogodowych. Obumieranie fauny wodnej jest naturalnym procesem występującym w przyrodzie, więc warto podkreślić, że martwe organizmy zalegają również pod poziomem wody. Właśnie ze względu na dobro organizmów żyjących w Jeziorze Głębokim zostały właściwie dobrane odpowiednie minimalne poziomy wody w tym zbiorniku. Energa OZE prowadzi ciągły proces oczyszczania rzek i zbiorników wodnych z płynących zanieczyszczeń, które są wychwytywane na kratach elektrowni wodnych należących do spółki. Zanieczyszczenia te są segregowane i odpowiednio utylizowane przez spółkę. Kontrola Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przeprowadzona 18.06. na terenie Elektrowni Wodnej Gałąźnia Mała, jednoznacznie wykazała, że nie doszło do naruszenia prawa, a krótkotrwałe wstrzymanie pracy elektrowni spowodowane potrzebą przeprowadzenia niezbędnych prac remontowych nie stwarza zarożenia dla fauny i flory w obrębie Jeziora Głębokiego. Zarząd wyraża ubolewanie nad powielaniem niesprawdzonych opinii przez osoby piastujące wysokie stanowiska samorządowe, które mają wszelkie narzędzia, a wręcz obowiązek do weryfikowania informacji” - informuje Energa.
29.06. Michał Piotrowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego wystosował następujące pismo: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku wszczęła postępowanie administracyjne w sprawie wystąpienia bezpośredniego zagrożenia szkody w środowisku w Jeziorze Głębokim w gminie Dębnica Kaszubska. Przyczyną miałoby być gwałtowne odprowadzenie wody z jeziora przez elektrownię wodną Gałąźnia Mała. Zarządza nią spółka Energa OZE. Takie sytuacje zdarzały się już wcześniej - twierdzą przyrodnicy, jednak nigdy ich skutki nie były tak tragiczne. W połowie czerwca poziom wody w jeziorze został drastycznie obniżony, przez co organizmy wodne nie zdążyły się cofnąć na głębsze wody jeziora i doszło do katastrofy ekologicznej. - Szkody są ogromne i nieodwracalne. Zginęły tysiące małż, ślimaków. Woda cofnęła się o kilkanaście metrów - mówi Bożena Sikora, dyrektor Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych. Na suchych brzegach gniją tony biomasy, co też zagraża środowisku. Zniszczona została również przybrzeżna flora.
Według pracowników parku winę za to, co się stało ponosi spółka Energa OZE, która jest właścicielem elektrowni wodnej zasilanej przez wody jeziora. Energetycy zbyt mocno otworzyli przepusty, co spowodowało niekontrolowany spadek poziomu wody w zbiorniku. - Takie sytuacje zdarzały się już wcześniej, jednak nigdy ich skutki nie były tak tragiczne - tłumaczy B. Sikora. Pomorski Zespół Parków Krajobrazowych dysponuje opinią konchiologa - pracownika naukowego Akademii Pomorskiej w Słupsku, który uczestniczył w wizji terenowej 17.06. nad jeziorem i stwierdził, że obniżenie wody w jeziorze nastąpiło w sposób gwałtowny i trwający kilka dni, co doprowadziło do śmierci bardzo dużej liczby małż i ślimaków. O sprawie powiadomiono Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska 18 czerwca przeprowadziła kontrolę. Natomiast 22 czerwca wszczęła z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku, która polega (wg zgłaszającego), na „śmierci milionów organizmów dennych, głównie małży i ślimaków, a także ikry ryb”. - W tej chwili gromadzony jest materiał dowodowy, który poddany zostanie analizie - poinformował media Radosław Grzegorczyk, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku, Regionalny Konserwator Przyrody.
Tymczasem dzień po kontroli RDOŚ Energa opublikowała komunikat, w którym poinformowała, że kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości w podjętych przez firmę działaniach. (...) Kontrola na terenie Elektrowni Wodnej Gałąźnia Mała jednoznacznie wykazała, że nie doszło do naruszenia prawa, a krótkotrwałe wstrzymanie pracy elektrowni spowodowane potrzebą przeprowadzenia niezbędnych prac remontowych, nie stwarza zagrożenia dla fauny i flory w obrębie jeziora Głębokie”. Wcześniej Energa informowała, że obniżanie poziomu wody było całkowicie kontrolowane, wcześniej zaplanowane oraz przebiegało w odpowiednim tempie.
- Przekazy zawarte w tym komunikacie można traktować tylko i wyłącznie jako życzenie władz Spółki Energa OZE, aby taka była rzeczywistość - komentuje marszałek Mieczysław Struk. Dyrekcja Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych 19 czerwca wystąpiła do PGW Wody Polskie RZGW w Gdańsku o przeprowadzenie kontroli gospodarowania wodami w elektrowni Gałąźnia Mała. Nie ma informacji, kiedy kontrola zostanie przeprowadzona.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!