
Wciskasz guziki, łapiesz za wajchę, bęben zaczyna się kręcić i nagle słyszysz skomponowaną przez siebie muzykę na kilku instrumentach! Tak działa musicon, o który wzbogaciła się Platynowa Drużyna z Borzytuchomia.
NIEDOCENIONA ROLA MUZYKI
Fundacja Platynowa Drużyna, która swoją siedzibę ma w Borzytuchomiu, działa od 3 lat i zajmuje się terapią dzieci z problemami neurologicznymi, nie tylko z okolicy. W ub. tygodniu do jej pracowni muzykoterapeutycznej trafił musicon care. - Ten sprzęt to ogromna innowacja, jeśli chodzi o edukację muzyczną i nie tylko. Jest zbudowany na bazie tradycyjnej katarynki. Ma setki przycisków i wajchę, która wprawia maszynę w ruch. Sprawia, że z instrumentów zamocowanych na górze wydobywają się dźwięki. To taki kombajn, który można wykorzystać na mnóstwo sposobów - mówi Jarosława Bułka-Demkowycz odpowiedzialna w fundacji za muzykoterapię.
Platynowa Drużyna udowadnia, że pojmowanie muzyki jako środka łagodzącego obyczaje to o wiele za mało. - Muzykoterapia często jest utożsamiana w zasadzie tylko z relaksacją, a to błąd - ma zdecydowanie większą moc terapeutyczną. Pracujemy aktualnie nad dużym programem rozwojowym dla dzieci „neurologicznych”, gdzie również muzyka będzie odgrywać istotną rolę - zaznacza Małgorzata Skweres-Kuchta, współzałożycielka i prezes fundacji, która w Platynowej Drużynie odpowiada za projekty naukowo-badawcze i współpracę międzynarodową. - Jak powiedział neurobiolog prof. Jerzy Vetulani, muzyka to jeden z najtańszych i najskuteczniejszych sposobów poprawiania intelektualnego stanu społeczeństwa. Naukowo udowodniono, że aktywizuje i rozwija mózg w każdym jego obszarze - tłumaczy J. Bułka-Demkowycz, dodając: - Ciekawe, że muzyka zapisuje się w tych miejscach mózgu, które najpóźniej ulegają degradacji. Można to sprawdzić, prosząc starszą osobę o przypomnienie sobie piosenki z dzieciństwa. Łatwiej jej będzie ją przywołać niż np. jakiś wierszyk, bo muzyka zapisuje się w takich obszarach mózgu, do których łatwo się odwołać i wrócić. Kolejną ciekawostką jest to, że śpiewanie omija ośrodek mózgu odpowiedzialny za mówienie. Czyli np. jeśli ktoś miał udar i przestał mówić, a nie jest to związane z uszkodzeniem jamy ustnej, krtani itd., to śpiewem możemy ominąć mowę. Jeśli ktoś nauczy się śpiewać, to często małymi kroczkami wróci do mówienia. W Platynowej Drużynie korzysta się z tej wiedzy, prosząc najmłodszych, aby dokończyli słowa czy dźwięki piosenek. - Śpiewamy dzieciom, które w różnym wieku nie mówią bądź tylko pojedyncze słowa, np. piosenkę: „Dziadek fajną farmę miał. Ija ija...”, a dzieci dodają „o!”. Nawet te krótkie dźwięki, czy wyrazy, które zaśpiewają, to nieraz ogromny sukces. Rodzice zaczynają dostrzegać, że problemom z mową można w pewnym stopniu zaradzić przez muzykoterapię. Oczywiście to wspólna praca wielu specjalistów z różnych dziedzin - mówi J. Bułka-Demkowycz. - Rzadko nasi podopieczni mają na co dzień do czynienia z kimś, kto gra na jakimś instrumencie. Kiedy przychodzą do nas i widzą np. mnie siedzącą na dywanie z gitarą, patrzą ze zdziwieniem, są zainteresowani. Np. dzieci autystyczne, wtulają się w mamę, a ja im śpiewam czy gram. Zaczynają się wtedy otwierać, czasem chcą podejść, złapać za instrument - mówi.
Muzykę w Platynowej Drużynie łączy się z zabawą ruchową, ćwiczeniami związanymi z motoryką dużą. - Np. kiedy dzieci słyszą niskie dźwięki, kładą się na ziemi, kiedy wysokie, podskakują. Niechodzące klaszczą albo kładą rączki na podłodze. Bywają zmęczone ciągłymi ćwiczeniami. Muzyka je interesuje. Kiedy ją syszą zaczynają się ruszać, tańczyć. Tym samym wykonują pracę. Muzyka niesie za sobą ładunek emocjonalny, co pomaga w procesie uczenia się i uskutecznia terapię. Łatwiej nią nakłonić dziecko do współpracy - mówi J. Bułka-Demkowycz.
Kiedy przez koronawirusa specjaliści nie mogli normalnie pracować w fundacji, zaczęli nagrywać serię odcinków edukacyjno-terapeutycznych dla dzieci i rodziców pt. „Na małym ekranie”. - Jest tam również dużo treści o muzykoterapii. Pierwszy odcinek można zobaczyć na naszym facebookowym profilu. Realizację wsparła firma farmaceutyczna BioMarin Europe - mówi M. Skweres-Kuchta.
MUSIMY GO MIEĆ!
Pomysł zakupienia musiconu zrodził się ponad rok temu. - Kiedy dowiedziałam się, że istnieje coś takiego i jakie ma funkcje, powiedziałam pani prezes: „Musimy go mieć!”. Po jakimś czasie pojawiła się możliwość zdobycia środków. W końcu do nas dotarł - mówi J. Bułka-Demkowycz. Musicon do fundacji trafił pod koniec ub. tygodnia. To drewniany instrument edukacyjny, wyprodukowany w Polsce. Kosztuje blisko 20 tys. zł! Do borzytuchomskiej fundacji trafiła najnowsza wersja - care. - Stworzona specjalnie do terapii, najbardziej urozmaicona - mówi J. Bułka-Demkowycz.
Musicon pozwala na naukę komponowania, programowania. Każdy guzik można porównać do nuty, a rzędy guzików do pięciolinii. Dziecko, naciskając przyciski, zapisuje własną melodię, której może doświadczyć różnymi zmysłami - słuchem, dotykiem i wzrokiem. Musicon działa na zasadzie pozytywki, a brzmi jak cały zespół. - Bardzo ciekawe dla dzieci. Coś się przy nim kręci, coś trzeba nacisnąć. Ważne, że zawsze gwarantuje sukces. Cokolwiek się nie włączy, to da jakiś efekt, mniej lub bardziej rozbudowany, ale zawsze będzie to muzyka stworzona przez dziecko. To też nauka myślenia przyczynowo-skutkowego. Dziecko zauważa, że zachodzi cały proces: naciska się guziki, bęben przeleci do miejsca, w którym przyciski dotkną instrumentu i powstanie konkretny dźwięk. U dzieci ze spektrum autyzmu ważne jest poczucie kontroli. Muzykę w musiconie można zastopować, przerwać, zmieniać tempo. Każda opcja jest dopuszczalna - tłumaczy J. Bułka-Demkowycz.
- Pracownię muzykoterapeutyczną udało się stworzyć m.in. dzięki dofinansowaniu pozyskanemu z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania Partnerstwo Dorzecze Słupi - tłumaczy M. Skweres-Kuchta. Sala jest doskonale wyposażona nie tylko dzięki musiconowi. - Mamy pianino, gitarę, boomwhackers, czyli rury pcv do grania, dzwonki naciskane, podobne do tych w recepcji hotelu czy dywanik elektroniczny z klawiszami. Są zestrojone w tonacji c-dur i mają odpowiednie do dźwięków kolory. Czyli np. c w rurach, dzwonkach i dywanie ma wszędzie taki sam kolor. Wszystko tworzy całość. Rozkładamy kolorowe kartoniki i gramy z nich zamiast z nut - mówi J. Bułka-Demkowycz.
NAPISZ, CZEGO POTRZEBUJE TWOJE DZIECKO
Dzięki dofinansowaniu w fundacji powstanie także Kraina Doświadczeń Świata, wyposażona w m.in. wibropodest, łóżko wodne, projektory świetlne na ścianach i suficie, sensoryczną kolumnę wodną reagującą na dotyk i głos, figury i baldachim ledowe, kule lustrzane, tablice manipulacyjne, tajemnicze ścieżki sensoryczne. - Chcemy rozwijać u dzieci wszystkie zmysły, uczyć je nowego. Proszę sobie wyobrazić zaciemnione pomieszczenie, wyświetlaną dookoła głębię oceanu, dźwięki podwodnego świata i dziecko na falującym ciepłym łóżku wodnym... - mówi M. Skweres-Kuchta. Fundacja wiele zajęć prowadzi w ramach dofinansowanych projektów. - Opieramy się na doświadczeniu oraz opiniach rodziców i terapeutów. Każdy może wyrazić swoją zgłaszając się do nas poprzez formularz umieszczony na stronie www.platynowadruzyna.pl i na naszym profilu na Facebooku. Dzięki temu kolejne projekty będą dopasowane do konkretnych potrzeb - mówi M. Skweres-Kuchta, dodając: - Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie zgrany zespół, który ciągle chce się uczyć i umie współpracować, i to w szerokim gronie, bo fundacja działa na Kaszubach, w Szczecinie i w Niemczech. Organizacja podjęła się bowiem także działań na rzecz chorych na ultrarzadką chorobę CLN2, potocznie zwaną demencją dziecięcą. Właśnie w Niemczech jest główny ośrodek jej leczenia, a w Polsce co roku diagnozowanych jest kilka nowych jej przypadków. Wszyscy mamy nad czym pracować i jest to wyzwanie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!