
Ścieżka obok zamku biegnąca równolegle do ul. 1 Maja tonie. Przy okazji deszczów czy roztopów zamienia się w jedną wielką kałużę.
- Temat tej ścieżki spędza nam sen z oczu. W zasadzie cały czas stoi tam woda. Niestety nie wiem, co możemy zrobić, ponieważ ze względu na rosnące obok drzewa nie możemy wykonać odwodnienia ani w jakikolwiek inny sposób osuszyć terenu. Mamy nawet opinię dendrologiczną mówiącą wprost, że jeśli byśmy to zrobili, to drzewa by pousychały - mówi Marian Gospodarek, dyrektor BCK, który zarządza bytowską warownią.
- Spotykałem się już kilka razy z pracownikami Urzędu Miejskiego i myśleliśmy, co tu zrobić. Jednym z pomysłów jest podniesienie samej ścieżki. To jednak spory koszt - wyjaśnia M. Gospodarek. BCK nie stać na taką inwestycję. - Dlatego pod koniec ubiegłego roku pojawił się pomysł, by część pieniędzy wyłożyła kasa miejska w ramach środków przeznaczonych na zagospodarowanie terenów zielonych. Wciąż jednak czekamy na decyzję ratusza - mówi dyrektor BCK.
Do sprawy wrócimy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie