Reklama

W drugiej połowie lipca

11/07/2017 18:39

Dwa tygodnie potrwają konsultacje w sprawie przebudowy szlaku po starym torze. To one mają zdecydować, czy zyska nawierzchnię asfaltową, czy też ta pozostanie żwirowa. Uprawnionych do udziału jest ok. 19 tys. osób.


O planach przeprowadzenia konsultacji burmistrz Ryszard Sylka poinformował na sesji Rady Miejskiej 28.06. Dwa dni później do ratusza trafiła petycja Klubu Biegacza Goch, której autorzy sprzeciwiają się wylaniu asfaltu na dawnym torze. Dołączyli do tego 1500 podpisów osób popierających ich stanowisko. Tego samego dnia burmistrz wydał zarządzenie, w którym nakazał przeprowadzenie konsultacji. Odbędą się one w dniach 17-28.07., a uprawnieni do udziału w nich są mieszkańcy gminy Bytów, którzy ukończyli 16 lat. By wyrazić swoją opinię, trzeba wypełnić prostą ankietę. Znajdzie się w niej tylko jedno pytanie: „Jaka nawierzchnia zdaniem Pani/Pana powinna być zastosowana przy budowie ścieżki pieszo-rowerowej na trasie Bytów - Pomysk Wielki - Mała Wieś?”. Do wyboru będą trzy odpowiedzi: nawierzchnia asfaltowa, nawierzchnia żwirowa, nie mam zdania. Ankietę można pobrać i złożyć w dwóch formach - elektronicznej i papierowej. Każdy będzie mógł złożyć tylko jedną ankietę, w przeciwnym wypadku jego głos zostanie uznany za nieważny. Podobnie stanie się, gdy dane podane w ankiecie będą błędne lub niekompletne (imię i nazwisko, PESEL, nazwisko rodowe matki, zgoda na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby konsultacji).


Głosowanie będzie jawne. - Wyniki powinny być znane na początku sierpnia. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej nie będą wiążące, ale mogą być wskazaniem przy ustalaniu nawierzchni - mówi burmistrz.


Ostatnio otrzymaliśmy list o nawierzchni na nasypie. Oto on:


W związku z ożywioną dyskusją na temat przyszłości nasypu kolejowego w stronę Pomyska chciałbym dorzucić swój mały „kamyczek”. W mojej ocenie cała dyskusja od początku zeszła na boczne tory i dotyczy tego, jak wykonać nawierzchnię, a w pierwszej kolejności powinna dotyczyć tego - po co? Czemu ma służyć dawny nasyp kolejowy?


Po tym, jak po wojnie przestał służyć ruchowi kolejowemu, został spontanicznie zagospodarowany przez ludzi do różnych celów. W ostatnich latach stał się ulubionym miejscem wykorzystywanym rekreacyjnie. Natomiast zarządca terenu - od dłuższego czasu Gmina Bytów - nigdy nie nadał temu miejscu wyraźnie określonej funkcji. Dlatego uważam, że jeżeli Burmistrz Miasta chce przeprowadzać konsultacje społeczne dotyczące przyszłości nasypu kolejowego, to w pierwszej kolejności powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czemu on ma służyć, a ewentualnie później jak to wykonać. Czy chcemy, aby nasyp kolejowy rzeczywiście stał się ciągiem pieszo-rowerowym służącym szeroko rozumianej rekreacji, czy też ma to być kolejna drogą, na której przy obecnej kulturze kierowców dominują pojazdy mechaniczne, a piesi i rowerzyści muszą mocno uważać?


Bez tej podstawowej odpowiedzi pytanie - asfalt czy szuter? - staje się odwracaniem uwagi, od rzeczywistych problemów. W przypadku nasypu kolejowego asfalt i szuter można pogodzić, funkcję komunikacyjną drogi i rekreację dużo trudniej (szczególnie w przypadku dzieci), a bez żadnego uszczerbku dla tej drugiej - jest to niemożliwe.


W dyskusji pojawił się przykład szutrowych ścieżek rowerowy w okolicach Brus. Rzeczywiście są tam dziesiątki kilometrów ścieżek szutrowych, które doskonale się sprawdzają. Jednak decydująca jest tu funkcja - ścieżki te w większości przebiegają przez lasy i są całkowicie wyłączone z ruchu samochodowego. Gdy na taka nawierzchnię dopuścimy ruch samochodowy po każdym deszczu i roztopach, ulega ona bardzo szybko zniszczeniu i wymaga nieustannych zabiegów utrzymaniowych. Nawierzchnia asfaltowa jest dużo droższa, ale też nieporównywalnie trwalsza. Dlatego w przypadku naszego nasypu, każdy jego fragment należy rozpatrzyć pod kątem funkcji, a dopiero później zastanawiać się na rozwiązaniami technicznymi - innymi dla każdego fragmentu o innych funkcjach.


Należy rozważyć, czy dany fragment możemy całkowicie fizycznie wyłączyć z ruchu kołowego (historycznie jest to nasyp kolejowy, więc nie odbywał się po nim żaden ruch kołowy, a jednak wszystkie przyległe posesje miały zapewniony dostęp komunikacyjny), a dopiero później rozważyć, czy potrzebujemy i stać nas na dużo droższą nawierzchnię asfaltową, czy wykonać ją całkowicie asfaltową, czy szutrową, czy węższą asfaltową, a częściowo szutrową.


Na poparcie mojej tezy o pierwszeństwie funkcji nad rozwiązaniami technicznymi niech posłuży przykład ulicy Sychty w Bytowie. W założeniach planu zagospodarowania przestrzennego miała to być ulica dojazdowa (obsługująca jedynie ruch do przyległych posesji), a na przedłużeniu ulicy Domańskiego w stronę największego w naszym powiecie ronda i dalej w stronę ulicy Styp-Rekowskiego miała równolegle lub wcześniej powstać ulica zbiorcza. Niestety ta ulica zbiorcza, mająca pełnić funkcję „małej obwodnicy”, do tej pory nie powstała nawet w formie projektu, a ulica Sychty zaprojektowana i wykonana jako dojazdowa stała się małą obwodnicą. W wyniku tego wszyscy narzekają, że jest źle zaprojektowana i wybudowana, zbyt wąska, a w dodatku źle powiązana z innymi głównymi ulicami miasta. A w rzeczywistości wszystkiemu winne jest złe planowanie i przyjęcie funkcji.


Podsumowując - proste pytanie dotyczące całego nasypu: asfalt czy szuter? - nie przybliża nas do sensownego rozwiązania problemu, może jedynie niepotrzebnie antagonizować naszą lokalną społeczność.


Maciej Rybarczyk

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do