
Mieszkańcy Bochowa od roku z trwogą patrzą na zbierającą się wodę przy drodze powiatowej prowadzącej do ich wsi. W każdej chwili znowu mogą zostać odcięci od świata. Tymczasem urzędy nie mogą się dogadać, kto ma się tym zająć.
Sprawa podtapianej powiatówki Rokitki – Bochowo wciąż pozostaje nierozwiązana. Dlatego nie dziwi, że temat powraca na kolejnych sesjach Rady Gminy Czarna Dąbrówka. 27 stycznia był poruszony za sprawą pisma skierowanego do starosty bytowskiego przez radnego gminnego Kamila Farata. - 22 lutego 2024 r. Zarząd Dróg Powiatowych, w związku z zalaniem, zamknął drogę powiatową na odcinku Rokitki - Bochowo. Mieszkańcy wsi musieli korzystać z objazdu prowadzącego drogą gruntową w kierunku miejscowości Smoliki w powiecie kartuskim. W efekcie uczniowie spóźniali się na zajęcia, a mieszkańcy Bochowa nadkładali kilometrów, aby dojechać do pracy. Niejednokrotnie mieszkańcy obawiali się o swoje bezpieczeństwo w związku z ewentualnością wezwania służb ratunkowych. Zamknięcie drogi wydłużało dojazd do miejscowości, a w przypadku zagrożenia zdrowia i życia liczy się każda sekunda - czytał treść swojej interpelacji do starosty radny Kamil Farat.
Do dzisiaj przyczyna zalewania drogi nie została zlikwidowana, dlatego droga wciąż jest degradowana. „Droga jest w katastrofalnym stanie. Jezdnia jest pozapadana, a poziom wody w przydrożnym rowie w dalszym ciągu wzrasta. Przejazd drogą jest niebezpieczny. Woda powoduje, że teren staje się niestabilny i dochodzi do zapadania jezdni. Mieszkańcy obawiają się, że może dojść do kolejnej sytuacji kryzysowej, w której woda zaleje całą jezdnię, uniemożliwiając przejazd. Droga od lat nie była naprawiana, a kosmetyczne naprawy nie gwarantują bezpieczeństwa w ruchu drogowym” - napisał w interpelacji do starosty radny gminny. Zadał też pytania. - Czy jedynie działania to wystąpienie o dofinansowanie do remontu drogi oraz zamknięcie drogi, gdy była zalana? Czy od 23 lutego 2024 r. podjęto jakiekolwiek czynności celem naprawy przepustu drogowego? Czy były prowadzone prace związane z udrożnieniem przejazdu? Kiedy starostwo powiatowe planuje naprawę drogi? Czy wśród dróg, które mają być remontowane w 2025 r., również wystąpiła sytuacja kryzysowa? Wciąż czekam na odpowiedź starosty na te pytania – przytaczał je na sesji Kamil Farat.
Pytanie w imieniu mieszkańców Bochowa skierowano również do wójta gminy Czarna Dąbrówka. „Jakie działania w sprawie wielokrotnie zalewanej drogi powiatowej w Bochowie podjął wójt? Co musi się wydarzyć, aby gmina zaczęła działać w trybie sytuacji kryzysowej? Dlaczego zostaliśmy znowu pozostawieni sami sobie?” - napisał w piśmie Tadeusz Massowa, sołtys Bochowa.
- Chciałbym przypomnieć, że to droga powiatowa. Pomóc możemy, ale nie możemy całej drogi robić z gminnych środków - stwierdził Tomasz Naderza, przewodniczący Rady Gminy w Czarnej Dąbrówce. - Na pewno mieszkańcy nie zostali pozostawienie sami sobie - zapewniał Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki. Zirytowany włodarz narzekał na formę współpracy z sołtysem Bochowa. - Przybrał sobie taką metodę sołtysowania na facebooku, zamiast próbować wspólnie rozwiązywać problemy. Współpraca tutaj jest niezbędna. Od czasu, kiedy objął to stanowisko, w tej sprawie nie rozmawialiśmy ani razu. Tymczasem na facebooku jest bardzo aktywny i wszystko po to, aby przyłożyć łatę wójtowi. Próbuje udowodnić, że się tym tematem nie zajmuję, że zostawiłem społeczność samej sobie. Ten, kto wie, jak to funkcjonuje i kto ma kompetencje do podejmowania decyzji, wie, kto powinien się tym tematem zająć. Można się zapoznać ze zgromadzoną w tej sprawie dokumentacją. Pan sołtys również jest w jej posiadaniu. Wiadomo z niej na jakim etapie jest postępowanie administracyjne - mówił Jan Klasa. Przekonywał, że naprawa i odwodnienie drogi nie leży w kompetencjach samorządu. - W tej chwili nie mamy pieniędzy w budżecie, aby remontować rowy melioracyjne i udrażniać za Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa drenarki na polach oraz remontować drogę powiatową. Kompetencje każdego są określone. W zakresie wody jednostką odpowiedzialną są Polskie Wody. Jeżeli chodzi o pieniądze, to każdy będzie się odwoływał od swoich obowiązków. I teraz jesteśmy na tym etapie. Odwołał się KOWR, jak i starostwo bytowskie. Trzeba zrealizować prace, które będą wymagały dużego zaangażowania finansowego. Będą musiały zrealizować to instytucje, które mają to w swoich obowiązkach - przekonywał wójt Czarnej Dąbrówki. Zapewniał, że o problemie nie zapomniał. - Odwiedzam systematycznie tę drogę. Mam nadzieję, że poziom wody w wyniku roztopów tam nie wzrośnie. Rolą gminy jest monitorowanie sytuacji i śledzenie procesu administracyjnego. Kontaktujemy się z Polskimi Wodami i starostwem w Bytowie i wiem, że te jednostki nie będą chętne do szybkiego wykonania napraw. Wiem, że starosta składał wniosek do rządowego programu budowy dróg na przebudowę tego odcinka. Niestety, dofinansowanie nie zostało przyznane. Nie zapowiadają się żadne nowe programy, gdzie będzie można otrzymać wsparcie na budowę drogi. Na kompleksowy remont z własnych środków powiatu nie stać. Uważam jednak, że to problem starostwa – zakończył dyskusję Jan Klasa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie