
W wyjątkowo realistycznych ćwiczeniach zorganizowanych KP PSP Bytów i Nadleśnictwo Bytów z symulowanym pożarem lasu walczyło aż 65 strażaków zawodowych i ochotników.
Kto w środę 2 października zobaczył wozy strażackie wjeżdżające do lasów na terenie Leśnictwa Modrzewo, bądź dojrzał na niebie nadlatujący helikopter gaśniczy, mógł pomyśleć, iż faktycznie dzieje się coś niepokojącego. Na szczęście były to jedynie strażackie manewry. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie we współpracy z Nadleśnictwem Bytów na terenach leśnych w gminie Borzytuchom i gminie Tuchomie zorganizowała ćwiczenia pod kryptonimem „Las 2024".
W symulowanej akcji gaśniczej w lasach na terenie Leśnictwa Modrzewo udział wzięli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Bytowie i Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Miastku oraz druhowie OSP Borzytuchom, OSP Borzyszkowy, OSP Ugoszcz, OSP Pomysk Wielki, OSP Nakla, OSP Niedarzyno, OSP Trzebielino i OSP KSRG Piaszczyna. W sumie aż 65 ratowników. - Te jednostki stanowią pluton pożarowy Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego na terenie powiatu bytowskiego, przygotowanego na działania w zakresie ratownictwa pożarowego w kryzysowych sytuacjach - tłumaczy Marcin Megier, oficer prasowy KP PSP w Bytowie.
W symulowanych działaniach celem ratowników było ugaszenie „pożaru" w jednym z oddziałów leśnych należących do Leśnictwa Modrzewo. Każdy zastęp miał w symulowanej akcji ściśle określone zadania. Dla przykładu druhowie z OSP Tuchomie ponownie mogli przetestować w akcji swój zestaw, zdolny pomieścić aż 13 tys. litrów wody. W działania zaangażowano również helikopter gaśniczy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku. - Co ciekawe, wodę śmigłowiec pobierał w oddalonym o ok. kilometr Jeziorze Borowe w pobliżu Modrzejewa. Zresztą jednym z założeń ćwiczeń było sprawdzenie naszych zdolności do transportowania wody na większe odległości. Był to przede wszystkim test gotowości naszych sił i środków, współdziałania jednostek, jak również współpracy straży z służbami leśnymi. Takie manewry pomogą nam lepiej się przygotować do ewentualnych prawdziwych zdarzeń pożarowych - mówi Marcin Megier.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie