
Do 5 tys. zł dofinansowania na oczyszczalnię przydomową lub zbiornik bezodpływowy i nawet 25 tys. zł na własne ujęcie wodne mogą liczyć mieszkańcy gminy Tuchomie. - Doprowadzenie wodociągu do pojedynczego gospodarstwa może pochłonąć ponad 200 tys. zł. Problem można było rozwiązać, wydając 10% tej kwoty na własny odwiert - uzasadnia gminne wsparcie Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt Tuchomia.
Rada Gminy Tuchomie jednogłośnie przedłużyła obowiązywanie uchwał o wsparciu dla mieszkańców, którzy mają problemy z zaopatrzeniem w wodę lub odprowadzeniem ścieków. - Oba projekty dotyczą przedłużenia terminu obowiązywania uchwał przyjętych w 2017 r. Stare straciły już swoją moc. Dodatkowo zmieniły się przepisy dotyczące gminnych programów pomocy. Teraz wszystkie muszą mieć pozytywną opinię ministerstwa rolnictwa. Zarówno w przypadku dofinansowania przydomówek, jak i budowy własnych ujęć mamy zgody na uchwały jednoroczne. W efekcie przedłużamy tylko o rok możliwość uzyskania wsparcia. Niczego nie zmieniamy w zasadach dofinansowania - mówił w lutym na sesji Rady Gminy Tuchomie Jerzy Lewi Kiedrowski.
Zgodnie z przyjętą uchwałą na oczyszczalnie przydomowe wnioskodawca może otrzymać 5 tys. zł, jednak nie więcej niż do 30% udokumentowanych wydatków. Pomoc dotyczy budynków przynajmniej 10-letnich. - W przypadku nowych obiektów już w momencie starania się o warunki zabudowy, gdy nie ma możliwości podłączenia się do gminnego kolektora, wpisuje się obowiązek wybudowania na własny koszt zbiornika bezodpływowego lub oczyszczalni przydomowej - wyjaśnia wójt Tuchomia.
Gminne wsparcie jest pięć razy wyższe w przypadku wybudowania własnego ujęcia. - Można ubiegać się nawet do 85% poniesionych kosztów. W tym wypadku kwota nie może jednak przekraczać 25 tys. zł. Dotacja przystaje do faktycznych kosztów wykonania takiego przyłącza. Mogą z tego skorzystać mieszkańcy gospodarstw domowych znacznie oddalonych od wodociągów gminnych. Wspomnę przypadek gospodarstwa w Nowych Hutach, oddalonego od wsi o ok. 2 km. Doprowadzenie tam wodociągu kosztowałoby ponad 200 tys. zł. Problem można było rozwiązać, wydając 10% tej kwoty na własny odwiert - mówi J. Lewi Kiedrowski. Co więcej, eksploatacja indywidualnej linii może rodzić problem. - Taki długi wodociąg doprowadzony do pojedynczego gospodarstwa, gdzie zużycie wody jest niewielkie, w okresie letnim może być źródłem zanieczyszczenia całej sieci. Na całej długości rurociągu kilkanaście metrów sześciennych wody często praktycznie stoi w rurach, co może mieć niekorzystny wpływ na jakość wody. Moim zdaniem taka uchwała jest uzasadniona ekonomicznie i eksploatacyjnie - przekonuje J. Lewi Kiedrowski.
Dofinansowanie zarówno do oczyszczalni, jak i własnego ujęcia dotyczy wybudowań, do których nie doprowadzono jeszcze kanalizacji czy wodociągu. Wnioski o wsparcie można składać do połowy roku. Inwestycję trzeba zrealizować do końca grudnia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!