Reklama

Demokratyczne wybory, czyli kto do komisji?

21/07/2014 08:15
W momencie gdy zamykaliśmy ten numer „Kuriera” nie zgłosił się ani jeden chętny do konkursu na dyrektora Zespołu Szkół w Kołczygłowach. Więcej chętnych niż miejsc jest za to do udziału w pracach komisji, która ma zdecydować, kto zastąpi na tym stanowisku Piotra Zaborowskiego, dotychczasowego szefa placówki. W Kołczygłowach nie milkną echa jego odwołania.

DWA ZARZĄDZENIA

Wydaje się, że los Piotra Zaborowskiego na stanowisku dyrektora Zespołu Szkół w Kołczygłowach jest przesądzony, mimo że wcześniej pojawiły się wątpliwości, czy zarządzenie wójta Kołczygłów zostało wydane zgodnie z zachowaniem procedur. Czy tak jest, wciąż badają prawnicy wojewody. Wójt Kołczygłów nie czekał jednak na werdykt. 7.07. uchylił swoją wcześniejszą decyzję z 30.06. i wydał kolejne zarządzenie odwołujące dyrektora z dniem podpisania dokumentu. - Na wniosek wojewody dostarczyliśmy już wszystkie dokumenty będące podstawą odwołania. Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi. Jednak już wiemy, że 5 dni przed wydaniem zarządzenia powinniśmy poinformować Kuratora Oświaty. Zrobiliśmy to z opóźnieniem. Kolejne zarządzenie już spełnia ten wymóg - tłumaczy Teresa Oreńczak, sekretarz Urzędu Gminy w Kołczygłowach. Mimo że przed ostatecznym odwołaniem ogłoszono konkurs na stanowisko dyrektora, termin jego rozstrzygnięcia nie został przesunięty. - Do tej pory do konkursu nikt nie przystąpił, ale jest jeszcze czas do piątku 18.07. Od tego momentu mamy kolejne 14 dni na rozstrzygnięcie - mówi T. Oreńczak.

SKŁAD JESZCZE NIEZNANY

Tymczasem wciąż nie wiadomo, kto będzie zasiadał w komisji konkursowej. - Na powiadomienie członków komisji mamy 8 dni od zakończenia naboru. Zgodnie z ustawą ma w niej zasiadać trzech przedstawicieli organu prowadzącego, czyli Urzędu Gminy, dwóch przedstawicieli Kuratora Oświaty i po jednym przedstawicielu Rady Rodziców, Rady Pedagogicznej i związku zawodowego działającego w szkole. Warunkiem jest jednak to, że osoba nie może być pracownikiem placówki. Z tego co wiem w Kołczygłowach działa jedynie Związek Nauczycielstwa Polskiego, dlatego komisja będzie liczyła 8 osób - zapowiada sekretarz Urzędu Gminy w Kołczygłowach.

DWÓCH KANDYDATÓW

Jest różnica zdań, kto w komisji ma reprezentować Radę Rodziców. - Pośredniczyłam w wyłonieniu przedstawicieli Rady Pedagogicznej i Rady Rodziców. W drodze głosowania ustalono, że grono pedagogiczne będzie reprezentował Adam Krzyważnia. O wyłonienie swojego przedstawiciela zwróciłam się też do rodziców naszych uczniów. W odpowiedzi otrzymałam jednak aż dwie propozycje. Przewodnicząca Rady Rodziców Zofia Franc zgłosiła swoją kandydaturę, a trzyosobowe prezydium tej samej rady zaproponowało panią Agatę Zbarazę - mówi Irena Jankowska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół w Kołczygłowach. Skąd ten brak jednomyślności? - Przewodnicząca Rady Rodziców Z. Franc zadzwoniła do mnie, abym zaakceptowała jej udział w komisji konkursowej na dyrektora szkoły. Powiedziałam jej jednak, że również chciałabym uczestniczyć w tych pracach. Poza tym stwierdziłam, że jestem przeciwna jej udziałowi, bo zajmuje stanowisko dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury. Podlega więc Urzędowi Gminy i wójtowi, dlatego jej decyzja może być nieobiektywna, bo podjęta pod presją przełożonego. Poza tym dzieci Z. Franc w tym roku zakończyły naukę w naszej szkole. Nie uczestniczyła nawet w uroczystości zakończenia roku, co odebraliśmy jako jej wycofanie się z pracy w Radzie Rodziców. Nasze dzieci nadal do niej chodzą, dlatego nam bardziej zależy na dobru tej placówki. Chcemy, aby zwyciężył najlepszy kandydat na dyrektora - mówi Jolanta Ćwik, zastępca przewodniczącej Rady Rodziców. - Po rozmowach telefonicznych z pozostałymi członkami prezydium, Z. Franc prawdopodobnie zorientowała się, że nie ma szans na wybór do komisji, dlatego tuż przed umówionym terminem otrzymałam SMS, że coś jej wypadło i prosi o przeniesienie spotkania na kolejny dzień. Pozostali członkowie prezydium pojawili się, dlatego uznaliśmy, że nie ma powodów niczego odwoływać i bez udziału przewodniczącej w głosowaniu wybrałyśmy Agatę Zbarazę, by reprezentowała rodziców w komisji. Protokół z wyboru łącznie z listą obecności dostarczyłyśmy zastępcy dyrektora szkoły. Później dowiedziałam się, że swoją kandydaturę pisemnie zgłosiła też przewodnicząca - mówi J. Ćwik.

- To ja zawsze podpisywałam dokumenty i reprezentowałam Radę Rodziców na zewnątrz, dlatego uznałam, że naturalną rzeczą jest, że wejdę w skład komisji konkursowej - twierdzi z kolei Z. Franc. Uważa, że zebranie bez jej udziału i wybór innego przedstawiciela są nieważne. - Spotkanie miało się odbyć w GOK-u. Zostało jednak odwołane. Reszta prezydium spotkała się gdzie indziej i podjęła decyzję bez mojego udziału. To niezgodne ze statutem Rady - twierdzi Z. Franc.

Innego zdania jest jednak zastępca dyrektora szkoły, która uznała, że to wybór trzech członków prezydium Rady Rodziców jest wiążący. - Do tego pisma dołączono protokół ze spotkania i listę obecności. Od pani Z. Franc otrzymałam tylko zdawkową informację zgłaszającą siebie do udziału w komisji. Dlatego do Urzędu Gminy przekazałam tę pierwszą kandydaturę pochodzącą z wyboru 3/4 prezydium Rady Rodziców - mówi I. Jankowska. Wójt Kołczygłów wezwał ją do pisemnego uzasadnienia, dlaczego odrzuciła kandydaturę Z. Franc. - Właśnie przygotowuję pismo. Jednym z argumentów przemawiających za mają decyzją jest fakt, że dzieci przewodniczącej Rady Rodziców nie są już uczniami naszej szkoły - mówi I. Jankowska.

Z. Franc nie zgadza się z takim postawieniem sprawy. - Wystąpiłam do wicedyrektor szkoły, aby odpowiedziała mi dlaczego wskazała na członka komisji konkursowej inną osobę. Sugerowanie, że jako dyrektor GOK-u mogę ulegać naciskom wójta, jest przynajmniej niestosowne. Pełnię wiele funkcji i zawsze podejmuję decyzje dla dobra instytucji - mówi Z. Franc.

Ostateczne słowo należeć będzie jednak do wójta Wacława Kozłowskiego. To bowiem w jego gestii leży powołanie komisji konkursowej. Ale J. Ćwik nie zamierza składać broni. Proponuje, aby to wojewoda rozstrzygnął, kto ma reprezentować w komisji konkursowej Radę Rodziców. - Czasu jest mało, dlatego skierowałam już pismo w tej sprawie do wojewody z prośbą o zbadanie, kto w tej sytuacji ma prawo reprezentować ogół rodziców - mówi J. Ćwik.

[gallery link="file" ids="12456"]

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do