
Marysia Mróz, dla której w marcu organizowaliśmy na Ziemi Bytowskiej Dni Dawcy Szpiku, jest już po przeszczepie komórek.
- Zabieg odbył się 19.07. w południe. Sam przeszczep trwał ok. godziny i polegał na podaniu komórek macierzystych do organizmu. Wiemy, że dawca to Polak, 26-letni mężczyzna - mówi Karolina Mróz, mama chorującej na białaczkę limfoblastyczną dziewczynki. Mała, wraz z rodzicami, przebywa obecnie w klinice we Wrocławiu. Teraz pozostaje czekać, aż przeszczep się przyjmie. - Po drodze mogą wyniknąć różne powikłania. Póki co jest dobrze, choć wyniki krwi nie są najlepsze. Lekarze cały czas podają jej też silne leki przeciwbólowe, bo zanim doszło do przeszczepu, przez 7 dni dostawała tzw. mega chemię. Ta, miała zniszczyć stary szpik. Zaczyna działać dopiero po przeszczepieniu komórek macierzystych, stąd pojawiają się te silne bóle - tłumaczy K. Mróz, dodając: - Po kilku tygodniach, jeżeli jej stan się nie pogorszy, lekarze zrobią biopsję i badanie, które powie nam, w jakim stopniu przyjął się nowy szpik.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!