Reklama

Czy w Bytowie powstaną półpodziemne pojemniki na śmieci?

29/08/2020 15:20

O nowym programie wspierającym wymianę wiat śmietnikowych na pojemniki półpodziemne rozmawiamy z burmistrzem Bytowa Ryszardem Sylką.

„Kurier Bytowski”: Przez ostatnie lata gmina wspierała budowę wiat śmietnikowych w Bytowie. Teraz się chcecie je zastępować pojemnikami półpodziemnymi...

Ryszard Sylka: Wiaty mają swoje zalety, ale tam gdzie mamy gęstą zabudowę, czyli ograniczoną powierzchnię publiczną, a zarazem wielu, którzy śmieci muszą się gdzieś pozbyć, widać też ich wady. Po pierwsze zajmują sporo miejsca, a i tak nie zawsze mieszczą to, co ludzie wynoszą. Ze względu na swoje gabaryty są widoczne, trudno je ukryć. Stanowią więc mocny element podwórkowego krajobrazu, a to nie jest zbyt przyjemne. Lepiej w ich miejsce posadzić jakąś zieleń czy w ostateczności wygospodarować nowe miejsce parkingowe. Bywa też, że zwierzęta rozwlekają odpadki po okolicy, bo mają do nich łatwy dostęp.

Ale pojemniki półpodzmiene też nie są specjalnie piękne...

Cud architektury to to nie jest. Z drugiej strony są niewielkie, wystają ledwie na kilkadziesiąt centymetrów nad ziemię. Można je łatwo ukryć w zieleni, zainstalować w jakimś kącie, gdzie nie będą rzucały się w oczy.

A skąd pomysł, by właśnie teraz, w połowie roku, ruszyć z tym tematem?

Termin nie jest przypadkowy. Otrzymaliśmy środki z Funduszu Inwestycji Lokalnych na uporządkowanie gospodarki wodnej, tj. odprowadzanie wód opadowych w centrum miasta. To oznacza roboty na ulicach Wąskiej, Śródmiejskiej, Krótkiej, Górnej, Ogrodowej, na tych ich odcinkach, które nie zostały ostatnio przebudowane. Przy okazji ul. Śródmiejskiej chcielibyśmy przebudować kwartał pomiędzy blokami przy ulicach Szeroka 1, Śródmiejska, Armii Krajowej i Wojska Polskiego 35 oraz ... A tam stoją aż dwie wiaty śmietnikowe. Stąd zanim przystąpimy do tych prac, chcielibyśmy wiedzieć, co z nimi dalej robić. Czy zostawić tak jak są, czy też zastąpić je pojemnikami półpodziemnymi. Wszystko odbyłoby się za jednym zamachem.

No ale w czym problem? Przecież ten teren należy do miasta.

To prawda, ale najbardziej korzystają z niego mieszkańcy tych bloków i ekipy tamtejszych sklepów dostępnych od ul. Wojska Polskiego. Chcielibyśmy poznać ich zdanie w tej sprawie. Liczymy też, że dowiemy się, czy są w stanie dołożyć się do zainstalowania.

Wiaty stoją jednak na miejskim gruncie...

Tam nie ma innego rozwiązania. Ale jak rozumiem chodzi o koszty, a dokładnie to, że chcemy, by mieszkańcy mieli się dołożyć. Jednak dlaczego niby tak nie miałoby się stać? Przecież większość mieszkańców naszej gminy z własnej kieszeni płaci za zestawy do zbierania śmieci. Np. ktoś, kto ma posesję z domkiem jednorodzinnym, na swój zestaw pojemników musiał wyłożyć kilkaset złotych. Co prawda gmina wyposaża w worki, ale za same pojemniki płaci właściciel domku. Więc w przypadku bloków uważam, że ich mieszkańcy też powinni partycypować w kosztach.

Cena takiego pojemnika podziemnego jest nieporównanie większa niż nawet kilku zwykłych używanych przez posesje jednorodzinne...

Jeden kosztuje ok. 60 tys. zł, więc rzeczywiście to dużo większy wydatek. Ale też jeden podziemny obsługiwać może sporo mieszkań w bloku, czy nawet blokach. Koszt więc rozkłada się na wielu. Jak wyliczyliśmy w przypadku wspomnianych 4 budynków, licząc razem z lokalami użytkowymi, które znajdują się w jednym z nich, na jedno mieszkanie wychodziłoby po ponad 700 zł. Gdyby przyjąć wariant, że gmina np. dopłaca połowę, zostaje ok. 350 zł na lokal. To trochę mniej niż płacą za swój zestaw posiadacze domków jednorodzinnych.

Z tym że w wypadku bloków konieczna jest zgoda wspólnot, a one muszą przekonać swoich członków, by jednocześnie wysupłali po te 350 zł w jednym czasie. Nie mówiąc o tym, że trzeba będzie jeszcze przekonać radnych do tego pomysłu…

Blokowe wspólnoty sprawę dofinansowania mogą rozwiązać na różne sposoby. Albo sięgnąć do swoich funduszy remontowych, albo narzucić sobie na rok czy dwa zwiększenie odpisów na ten fundusz. W przypadku roku oznaczałoby to dodatkowe 30 zł miesięcznie, a dwóch lat - 15 zł. Oczywiście można też zdecydować się na wpłaty jednorazowe. Jednak to nie jest sprawa burmistrza tylko poszczególnych wspólnot. Chciałbym się z nimi spotkać i przekonać, że warto i że jest szansa na zmianę ich podwórka w sposób radykalny, przy okazji regulowania odpływu wód opadowych. Z drugiej strony wspólnoty mogą chcieć pozostawić wszystko tak jak jest obecnie, tzn. dwie za małe wiaty na wspólnym podwórku. To oznacza dalszy bałagan. Mogą też wyrazić chęć rozbudowy wiat i dodanie jeszcze jednej przy ul. Śródmiejskiej. Ale za nie mieszkańcy będą musieli wyłożyć z własnej kieszeni. Gmina doda w wypadku zgody na pojemniki podziemne, bo uważamy, że to dużo lepsze rozwiązanie. 

Ten pomysł z pojemnikami podziemnymi i wsparciem ich instalacji ma dotyczyć tylko wspomnianych 4 bloków?

Oczywiście, że nie. Tak jak w przypadku innych już działających gminnych programów wspierających, jak ten związany z wymianą kotłów c.o. na bardziej ekologiczne, czy remontu zabytkowych kamienic, i ten dotyczyłby szerszego grona. Szczegóły określić musi Rada Miejska. Rzecz jasna wszystkich nie da się dofinansować w jednym roku.

Kiedy możemy spodziewać się jakichś konkretnych decyzji?

Myślę, że najpierw musielibyśmy się dowiedzieć, czy mieszkańcy są zainteresowani takim rozwiązaniem. Potem przygotowaniem odpowiedniej uchwały zajęłaby się Rada Miejska. Myślę, że to kwestia najbliższych tygodni, miesięcy.

 

Miejsce zdarzenia mapa Bytów

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do