Reklama

Cyrk bez zwierząt też może być ciekawy

24/03/2016 11:14

Po raz pierwszy do Bytowa przyjechał cyrk, na którego pokazie nie zobaczymy zwierząt. - Cyrk prowadzę od 18 lat, a w Bytowie jesteśmy raz w roku. Zawsze na naszych występach gościły słonie, niedźwiedzie, konie, lamy, węże, psy, gołębie, papugi. Teraz to się zmieniło. Sezon rozpoczęliśmy bez treserów i ich podopiecznych - wyjaśnia Krzysztof Mazur, dyrektor cyrku Arlekin, którego artyści 23.03. występowali przy ul. Przemysłowej w Bytowie.
Pomysł wycofania z areny zwierząt chodził po głowie właścicieli już parę lat temu. - Wożenie zwierząt niesie ze sobą wiele trudności. Mieliśmy wiele kontroli weterynaryjnych, przewoziliśmy zwierzęta w specjalnych przyczepach, poza tym trzeba o nie dbać w sposób odpowiedni i indywidualny dla każdego gatunku. Wynajmowaliśmy trenerów z zagranicy. To wszystko generowało duże koszty. Teraz, gdy o zwierzętach w cyrku mówi się głośno, a negatywne opinie podziela społeczeństwo, czyli nasi widzowie, dostosowaliśmy się. Skoro ludzie nie chcą zwierząt w cyrku, nie będzie ich - mówi K. Mazur.
Sezon bez zwierząt nie jest jednak dla cyrkowców prosty. Muszą zmieniać strategię promowania występów, dodać nowych artystów i pokonać konkurencję. - Jesteśmy pierwsi spośród wszystkich cyrków. Konkurencja uważa, że powinniśmy się z nimi solidaryzować. Mamy jednak odmienne zdanie i poszliśmy krok dalej, dając ludziom alternatywę. Mogą wybrać cyrk bez i ze zwierzętami. Póki co na szczęście nie obserwujemy spadku liczby widzów. Jest o nas głośno, zdobywamy dodatkowych fanów. Trudno jednak ocenić, jak będzie dalej, gdyż to nasze pierwsze miesiące na trasie. Jesteśmy dobrej myśli. Nikt moralnie nie cierpi po występie, że nie zobaczył słonia czy niedźwiedzia. Ludzie wychodzą uśmiechnięci z namiotu, nie pytając o zwierzęta - tłumaczy dyrektor Arlekina, dodając: - Nie uważam, by miały one zniknąć z areny cyrkowej. Były, są i pewnie będą. Każda sztuka będzie miała swoich pasjonatów.
Cyrk Arlekin zamiast tresury przygotował szereg pokazów akrobatycznych. - To artyści z Polski i zagranicy. Klauni, magicy, żonglerzy. Jest wszystko, co przewiduje sztuka cyrkowa, oprócz tresury. Program mamy na tyle bogaty, że spokojnie radzimy sobie bez zwierząt - mówi K. Mazur, który z cyrkiem związany jest od ponad 30 lat.
D.Ł.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do