
Rada Miejska nie przyjęła uchwały intencyjnej zobowiązującej burmistrza do przygotowania tzw. uchwały krajobrazowej. Czy oznacza to, że władze Bytowa nie zamierzają określić zasad dotyczących m.in. gdzie i jakie reklamy będą mogły być eksponowane? Niekoniecznie.
Pomysł, by w gminie Bytów wprowadzić zasady określające, jak mają wyglądać reklamy, szyldy, czy płoty albo ławki, nie jest nowy. Ostatnio wrócili do niego radni PiS, zgłaszając na sesję 27.11. projekt uchwały intencyjnej. Otworzyłaby ona drogę do prac nad ustaleniem wspomnianych zasad przez burmistrza, a potem ich ewentualnym przyjęciu przez Radę Miejską. - Nasze miasto jest coraz bardziej zaklejane chaotycznymi reklamami. Często ogromne plansze przesłaniają całe budynki, nawet zabytki. Przykładem jest stara poczta konna przy ul. Wojska Polskiego. Ściana obiektu wpisanego do rejestru zabytków usiana jest nieładnymi reklamami, które na dodatek są niezgodne z prawem, bo nie zostały uzgodnione z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Trzeba usiąść i zastanowić się nad tym, co zrobić, aby reklamy nie były tak pstrokate i chaotyczne. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby np. wprowadzenie obowiązku konsultacji projektu reklamy z Urzędem Miejskim - mówił wcześniej radny miejski Leszek Szymczak na konferencji prasowej.
Jednak na środowej, tj. 27.11., sesji większość radnych nie zgodziła się na podjęcie uchwały intencyjnej. Zdaniem rządzącej koalicji nie wiadomo bowiem, jaki ma być zakres nowej regulacji, tzn. czy np. wyłączyć z niej ławki albo płoty, jakiej wysokości opłaty i czy w ogóle wprowadzać. Jej przedstawiciele przekonywali, że należałoby wcześniej określić takie sprawy, a dopiero potem podejmować uchwałę intencyjną. Właśnie w tym celu na tej samej sesji zobowiązano burmistrza, by przygotował projekt powołania doraźnej komisji, która wskaże ramy, które określałyby nowe prawo dotyczące przestrzeni publicznej, m.in. poprzez konsultacje społeczne. Na sali obrad padały nawet propozycje, by szefem tej komisji został lider PiS w Radzie Miejskiej Leszek Szymczak. On sam jednak przekonywał, że burmistrz chce zrzucić ciężar przygotowania uchwały krajobrazowej na barki radnych. Z kolei głowa miasta tłumaczyła, że urzędnikom i wynajętym specjalistom łatwiej będzie przygotować przepisy, co do których będzie szersza akceptacja społeczna.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!